Zacznijmy od tego, że jako dzieciak miałam zeszyty z opowiadaniami: fanfiki, opowiadania oryginalne: było tam wszystko.
Na szczęście nigdy ich nie opublikowałam.
No, może jedno, ale to było na konkurs i kompletnie mi się nie podobało. Niestety, osobom, które to oceniały podobało się, przez co na mojej półce leży książka zawierająca owo opowiadanie, podpisane moim nazwiskiem i dosłownie za każdym razem kiedy na nią patrzę czuję się niekomfortowo.
Więc: miałam jedno opowiadanie, które miało kilka wersji i ostatnio uznałam, że miało fajny pomysł, ale wykonanie nieco słabsze.
W skrócie: żyje sobie bogata szlachcianka w pseudorenesansie, zakochuje się w królewiczu, ale, jaka szkoda, on nagle umiera w niewyjaśnionych okolicznościach i główna bohaterka jest zmuszona uciekać z miasta, bo jest oskarżona o jego zabójstwo, czy coś w tym rodzaju nie pamiętam tego w szczegółach.
Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, czy na motywach tego opowiadanka nie napisać czegoś w rodzaju kryminału na dworze królewkim z punktu widzenia zabójcy.
Prawdopodobnie nie dojdzie do skutku, ale pomysł jest.
To wszystko przez przedawkowanie Szekspira.
(Human pozdrawia.)W mediach najlepsze wg mnie OST z Deltarune, bo nadal mam hype po zagraniu w Chapter 2.
CZYTASZ
Pisarskie śmietnisko
RandomMoje randomowe przemyślenia na temat pisania, pomysły i usunięte sceny z oneshotów. Ewentualnie historie z mojego życia. I nominacje, jeśli jakieś będą. No i marudzenie na temat tego, jak strasznie nie idzie mi pisanie najnowszego oneshota (to będzi...