Chcę
[uwolnić się]
od tych przeklętych
deserowych oczu
Wzbić się
b
e
z g
ra
n
i
c
z
n i
e
w
g
ł
ę
b
i
ę
tajemniczej niedojrzałej duszy
ulotnie poczuć uroczą żenadę nie moich uczuć
opowiedzieć
prosto
w
twarz
o:
najdroższych, drewnianych (wiórkach) jej włosów
uśmiechu, przy których brzęczą pszczoły, a ja, ich twór w
y
p
a
l
a
m się
o:
tym wszystkim, co wzbudza we mnie gorejący strach siódmego kręgu
[gorejący deszcz na moje plecy...]
i — — — —
wolę zapomnieć ostatnie
926 dni
letnią pełną śmiechu nekropolię
dumę, której nie zrozumie wyglądająca z balkonu dziewczyna
i
emocje zalewające moje usta i nos
ale
znów
znów
znów
przekonam się, że
to (nie) koniec
I muszę dalej z tym żyć.
CZYTASZ
Pisarskie śmietnisko
RandomMoje randomowe przemyślenia na temat pisania, pomysły i usunięte sceny z oneshotów. Ewentualnie historie z mojego życia. I nominacje, jeśli jakieś będą. No i marudzenie na temat tego, jak strasznie nie idzie mi pisanie najnowszego oneshota (to będzi...