.6.

225 10 17
                                    

Kolejny dzień.

Kolejny nudny dzień.

Dzisiaj wycieczka 5 dniowa. Prawdopodobnie znowu będę sama siedziała w autokarze. Bądź Alex się do mnie dosiądzie.

Leżałam w łóżku patrząc w sufit na którym jest okno. Przez nie widziałam ptaki latające na błękitnym niebem. Zimny chłód domu spowodował pobudzenie mnie. Wstałam ,umyłam twarz ,ubrałam biały golf ,szerokie dżinsy z dziurami. Oraz piękny beret od mojego dziadka.
Zjadłam śniadanie. Płatki na mleku. Klasyk.
Umyłam zęby,spakowalam plecak ,i szłam w kierunku szkoły. Założyłam słuchawki ,zaczęłam słuchać playlisty Alexa ,całkiem niezła. Nie aż tak jak moja,ale nadal treściwa.

Kiedy weszłam do placówki ujrzałam tłum ludzi ,oraz moją wychowawczyni z klasą.
Alex i Amelia pomachali mi ,prawdopodobnie żebym podeszła do nich. Zdjęłam słuchawki i usłyszałam tłum nastolatków ,gadających o swoich sprawach które nie obchodzą nikogo.

Podeszłam do Alexa i Amelii ,kiedy ujrzałam bruneta uśmiechnęłam się.

-widzę że komuś dopisuje uśmiech z rana.
-daj spokój Alex.
-z kim siedzisz w autokarze Amor?- spytała Amelia.
-jeszcze nie wiem.
-a mogłabyś usiąść z Alexem ? Chce usiąść z wychowawczynią bo lubi nirvane i chce pogadać o innych kapelach.
-ym um tak jasne.

Nagle dziewcyzna odwróciła się ,i zostawiła mnie razem z Alexem w tłumie.
Weszliśmy do autokaru ,usiadłam przy oknie. Amelia jednak usiadła z Corn przed nami.
Nauczycielka oznajmiła że jechać będziemy 9 godzin ,więc będzie dużo postojów.

-Alex ?
-Hm?
-mogłabym pójść spać bo jakby nie mam już siły ,poszłam późno spać.
-tak ,jasne.

Oparłam się o ramie bruneta ,a on ze zdziwieniem nie wiedział co się dzieje ,przed zaśnięciem widizalam że się denerwuje. Ale tez wiedziałam że jest kimś komu ufam. Może jednak nie jest aż tak źle ,i ten świat może jednak jest dobry?

Obudziłam się kiedy było już ciemno. Nie ruszyłam się z miejsca bo poczułam na sobie czyjąś głowę ,był to Alex. Byłam tez opatulona kocem ,razem z brunetem byliśmy w pozie ,,pary,,. Zarumieniłam się. Ale wybiłam odrazu sobie niektóre myśli.

Poszłam spac dalej ,a kiedy się obudziłam wstawało słońce. Do celu były jeszcze 2 godziny ,więc jeszcze chwile mogłam porozmaiwac z Alexem. Zobaczyłam jednak na moim telefonie 3 powiadomienia. Co jest dziwne. Były od Amelii ,zrobiła mi i Alexowi zdjęcia jak spaliśmy. Pokazałam Alexowi i nagle w tym samym momencie zaczęliśmy się śmiać.

-jednak jesteś fajny Alex.
-ja wiem ,ja wiem. Nie musiałem ci tego udowadniać Amor.

Zaśmiałam się pod nosem po czym wyjęłam z plecaka żelki.

-chcesz?
-JESZVZE SIĘ PYTASZ ? JA ZAWSZE CHĘTNY.

Zjedliśmy oboje żelki ,i w mgnieniu oka byliśmy u celu. Była 6:30 dlatego mieliśmy chwile na wybranie lokatorów.

-klaso ,jednak my losujemy.
-kurw-
-uspokój się Amor.

-pierwsza para. ALEX I AMOR.
-nie jest tak źle-odpowiedziałam.
-łoł Amor ,jak nie ty.

Dostaliśmy klucze i poszliśmy do pokoju ,był dość skromny ,ale za to bardzo imponujący.

-spodziewałaś się ?-zapytał chłopak.
-Hm? A...znaczy wiesz jesteś dla mnie jak brat więc wiesz.

Chłopak uśmiechnął się pod nosem i powiedział.
-zobaczymy.

-co?
-nie,nic.

Stwierdzialm ze dalej będę rozpakowywać swój bagaż. Były w nim ubrania ,ubrania które dostałam po dziadku przed śmiercią. Zależy mi na nich. Bynajmniej na bluzce z logiem nirvana'y. Była to ulubiona kapela moja i dziadka. Traktowałam go jak ojca. Bardziej niż mojego ojca.
Nagle ktoś mnie przytulił od tyłu.

-Alex?
-Hm?
-mógłbyś mnie puścić ?
-tak ładnie pachniesz....
-ALEX.
-OKEJ OKEJ CALM DOWN IDIOT

Ktoś zapukał do naszych drzwi,był to wychowawca naszej grupy,powiedział że jest już śniadanie i zbiórka ,więc mamy zejść na dół.

Po zejściu usiadłam obok Alexa ,ponieważ Amelia usiadła obok popularnych dziewczyn...

-wszystkim zgromadzonym ,dzisiajeszy dzień jest wolny i możecie robić co chcecie. O 16 będzie wychodzenie do sklepu. Zjedzcie i kierujcie się w stronę swoich pokojów dziękuje.

Po zjedzeniu poszłam z Alexem do swojego pokoju. Wyszłam na balkon zapalić.

-ty palisz?
-No psuje sobie płuca ,a co?
-po co?
-bo się nogi nocą pocą. Chłopie robię co chce,nie przypierdalaj się.
-okej tylko wiesz...
-tak wiem ,,NiE pAl DlA mNiE,,
-martwię się.
-ja tez.

Dopalilam i weszłam z powrotem. Alex nagrywał vlog na swojego yt. Pokazał mnie a ja tylko mu pomachałam z udawanym uśmiechem.
Nasze łóżko było złączone ,ale ja miałam to w dupie ,bo i tak wiedziałam że będziemy spac ,,oddzielnie,,

Po całym dniu o jakoś 21 był czas spania,umyłam się ,przegrałam i położyłam się spać.
Alex leżał obok obrócony w przeciwny bok niż ja,wiec ja tez to zrobilam.

Nagle obudziłam się w środku nocy,miałam paraliż senny,kontem oka zobaczyłam że nie ma obok mnie Alexa ,i nagle zrobiło się ciemno przed oczami.

Spróbowałam zasnąć i udało się ,kiedy wstałam znowu ,juz nie miałam paraliżu...ale spytałam się Alexa.

-Alex.
-co
-mógł bys mnie przytulić ?
-po c-
-po prostu mnie przytul.

Kiedy chłopak mnie przytulił zasnęłam normalnie ,i spokojnie.

Obudziłam się ,czułam że leże na ciemnowłosym chłopaku.

[pozycja wygaldala jakoś tak]

Kiedy on tez się przebudził spojrzał na mnie i tylko się uśmiechnął

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy on tez się przebudził spojrzał na mnie i tylko się uśmiechnął.

~One Tree~ Quackity x Reader Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz