Po tej całej imprezie, o ile w ogóle można to tak nazwać, jedyne co mi zostało to syf w całym domu, kolejne kłótnie i załamania nerwowe. O czymś zapomniałam? Mimo, że resztę wieczoru spędziłam tylko i wyłącznie z dziewczynami to i tak na każdym kroku musiałam napotkać obściskujących się Wood'a razem z pustą Blondi. Widziałam w jej oczach jak bardzo czuła się lepsza ode mnie. Do momentu, w którym w końcu Ethan wraz z Nickiem nie zaczęli nawciskać zbyt mocno, a ja już nie wytrzymałam i wyśpiewałam im wszystko wylewając cały żal z siebie. To, co dla mnie zrobili sprawiło, że nie chciałam już niczego innego. Tak po prostu wyrzucili ich z mieszkania czego raczej nikt się nie spodziewał. Teraz nawet nie wiem, jak im za to podziękować.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że już od jutra będę musiała widywać się z nim praktycznie codziennie co o moje zdziwienie wcale mnie nie cieszy, a przyprawia o bardzo silną nerwicę. Oh bym zapomniała o naszej wielbicielce. Jo, z którą nie mam już w ogóle żadnej relacji i ja w jednej klasie. Może być ciekawie.
-Hej Steph.- Weszłam do pokoju brunetki, która wprost wariowała ze zdenerwowania. Wiecie czemu? Bo nie ma przygotowanych stylizacji na ten tydzień.
Oficjalnie mogę stwierdzić, iż Steph to największy stan umysłu jaki możecie poznać.-Jak myślisz lepiej niebieska.- Nawet nie odwróciła się od lustra tylko przyłożyła do swojego ciała niebieski top.- Czy może lepiej ta bordowa.- Migiem zmieniła wieszak na krótki bordowy golfik.
-Niebieska.- Odpowiedziałam obojętnie.- Wybacz, że przeszkadzam, ale chciałam ci podziękować.- Ta sukienka to cudo, co można więcej powiedzieć.
-O boziu prawie zapomniałam.- Rzuciła dwoma wieszakami na łóżko i szybko weszła do garderoby, jednak nie na długo, bo sekundę później znów pojawiła się w pokoju, jednak tym razem zamiast wieszaków w ręce trzymała dość duże bardzo starannie zapakowane pudełko z karteczką „najlepszego".
Tego się nie spodziewałam.
-O nie, nie, nie dwa prezenty to już za dużo.- Popatrzyłam na nią z wyrzutami, a ta jakby się zdziwiła.
-Jakie dwa prezenty?- Prychnęła ze śmiechem.- Nie dawałam ci jeszcze niecnego.- podeszła do mnie bliżej podając w moją stronę pudełko.-To jest ode mnie.
-Ale co z sukienką?- Zaczęłam się stresować.
-Olivia wszystko jest z tobą okej?- Spytała zmartwiona.- Nie dawałam ci żadnej sukienki, może to Ethan?-Ethan mi dał przecież bransoletkę.
-Ja, ja muszę coś sprawdzić.- Powiedziałam po czym momentalnie wyszłam z pokoju brunetki cała w nerwach.
Wprost wbiegłam do swojego pokoju trzaskając drzwiami na co nie zwróciłam zbytnio uwagi. Otworzyłam garderobę, w której zaczęłam gwałtownie szybko odsuwać ubrania z szafki przez co te wylądowały na podłodze. Złapałam za już puste pudełko i wraz z nim usiadłam na podłodze. Zaczęłam uważnie przeglądać pudełko od środka, kawałek po kawałku szukając czegokolwiek.
-Dlaczego tu niczego nie ma do cholery.- Rzuciłam pudełko o drzwi przez co te lekko się uchyliły.
-Wszystko okej?- Wzdrygnęłam się unosząc wzrok i napotykając stojąca w drzwiach blondynkę, która była jakby speszona.- Słyszałam jak trzasnęłaś.- Powiedziała zamykając za sobą drzwi.
-To nic takiego.- Uśmiechnęłam się niemrawie w jej stronę.-Chciałam sprawdzić, czy nie ma czegoś w środku.- Wskazałam na pudełko.
-Dlaczego?- Zmarszczyła oczy i znów podeszła bliżej klękając obok.
-To może zabrzmieć głupio, ale nie wiem od kogo to dostałam, a mam przeczucie, że to może być ważne.- Zagryzłam nerwowo wargę.
Harper się już nie odezwała, jednak odruchowo złapała za opakowaną pokrywkę i rozerwała warstwę ozdobnego papieru. Zaczęła dokładnie oglądać czarną pokrywkę. Nagle zatrzymała się na górnym rogu uważnie mu się przyglądając co znaczyło, że coś znalazła. Dzięki ci tato, że oglądałeś z nami zagadki kryminalne.
CZYTASZ
Drive away
Teen Fiction„W życiu nie chodzi o to, aby mieć dobre karty, a o to, aby dobrze grać tymi złymi" I Część trylogii „TORMENT".