I

2.1K 106 165
                                    

***

Hermiona Granger była realistką. Twardo stąpała po ziemi i żyła w przekonaniu, że absolutnie żaden mężczyzna nie był jej potrzebny do szczęścia. Krótki – ale jakże nieudany – związek z Ronem tylko ją w tym utwierdził. Faceci mogliby nawet nie istnieć, jednak książki... O tak! Bez nich zdecydowanie nie wyobrażała sobie życia. I od kiedy w Esach i Floresach zapowiedziano spotkanie autorskie z jej najnowszym czytelniczym odkryciem, nie mogła myśleć o niczym innym.

Na kilka dni przed tym wielkim wydarzeniem zaczęła zastanawiać się, co tak właściwie było wiadomo o autorce magicznego kryminału o chwytliwym tytule Morderstwo w Hogwart Ekspressie. Wydawnictwo poskąpiło na dodruk krótkiego biogramu debiutantki na magicznym, literackim rynku, zaś czarodzieje prześcigali się w wymyślaniu coraz to durniejszych plotek. Cóż, Hermiona  nie mogła tego tak zostawić. Postanowiła sama dowiedzieć się wszystkiego o niejakiej Florze MacDoy.

Najpierw na luźnej kartce wypisała każdy -  nawet najmniejszy - detal, który mógłby pomóc w poszukiwaniach. Pierwsza na myśl nasunęła się wręcz drobiazgowa znajomość szkolnego pociągu i samego Hogwartu. To dzieło musiał stworzyć ktoś, kto już kiedyś tym samym parowozem zmierzał wprost do Hogsmeade. Kolejną wskazówkę znalazła w jej nazwisku, którego przedrostek był typowy dla mieszkańców Irlandii i rejonów północnej Szkocji. Bingo! Wiedziała już gdzie i czego powinna szukać. Ach, jakże była z siebie dumna. Sama czuła się jak główna bohaterka ulubionej powieści – detektyw Megara Hinger-Janner, która krok po kroku rozwiązywała zawiłe tajemnice, do jakich niezaprzeczalnie zaliczała się zagadkowa pisarka.

Hermiona, korzystając z tego, że od godziny była już po pracy, postanowiła odwiedzić ministerialne archiwum. Dział w całości poświęcony Hogwartowi wydawał się nie mieć końca, jednak ona nie wyglądała na zniechęconą. Z drapieżnym uśmiechem sięgnęła po pierwszą, pożółkłą teczkę.

***

Po czterech godzinach stos przejrzanych akt stał się niebezpiecznie wysoki. Miała już za sobą blisko sto roczników, lecz na żadnej liście przyjętych uczniów nie znalazła nawet wzmianki o przeklętej Florze MacDoy.

Zrezygnowana klapnęła na chłodną posadzkę i niechętnie odsyłała następne dokumenty na swoje miejsce. Hermiona wątpiła, że pisarka mogła być starsza. Akcja wydarzeń Morderstwa w Hogwart Ekspressie przypadała na lata, w których sama Granger była jeszcze uczennicą i najpewniej widziałaby tę MacDoy jako swoją równolatkę, ale nie znała nikogo o takim nazwisku. Chyba, że...

– To Flora Carrow! – wykrzyknęła, a jej głos odbił się echem od kamiennych ścian.

Jak mogła o zapomnieć o tej wrednej Ślizgonce, z którą miała nieprzyjemność poznać się na jednym ze spotkań klubu Ślimaka? Cóż, nazwisko się nie zgadzało, ale mogła być już mężatką. W końcu ponoć każda potwora znajdzie kiedyś swojego amatora, tylko Granger nie sądziła, że Carrow uda się to przed nią.

Nagle wszystko zaczęło się układać w całkiem spójną całość. Po pierwsze - zgodnie z fabułą - ofiarą był Gryfon, co już powinno stanowić wystarczający argument. Na dokładkę spora część akcji rozgrywała się w pokoju wspólnym Slytherinu, a kto najlepiej oddałby ten mroczny klimat zimnych lochów, jak nie ich wieloletni mieszkaniec? Brązowowłosa była pewna, że zakończyła swoje śledztwo sukcesem.

Otrzepała przykurzoną spódnicę i z uśmiechem na twarzy zamknęła za sobą ciężkie drzwi.

***

Długo biła się z myślami, czy w piątkowy wieczór przestąpić próg Esów i Floresów. Z jednej strony wciąż była wielką fanką Morderstwa w Hogwart Ekspressie i miała już przygotowaną długą listę ciekawych pytań do autorki, którą dotychczas - obok Bathildy Bagshot - uważała za jedną ze swoich ulubionych pisarek, lecz kiedy odkryła, że najpewniej była to znienawidzona Carrow, jej entuzjazm prawie całkowicie opadł. Faktem było to, że koniec końców na ostatnim roku ich relacja z wrogiej przeszła na czysto obojętną, a przez te wszystkie lata nie miały żadnego kontaktu. Cóż, obie dorosły i może przyszedł najwyższy czas, aby zapomnieć o niefortunnej przeszłości?

Morderstwo w Hogwart Ekspressie | DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz