-to był tylko wypadek - rzekł fei uśmiechając się do mnie.
-oh tak.. - rzekłem, kamień spadł mi z serca myślałem że się do mnie już nie odezwie.
-Saru może chciałbyś jutro gdzieś wyjść? - zapytał fei.
-oczywiście a gdzie? - zapytałem zaciekawiony.
Hmmm może do kina? Tylko na jako filmm?? - fei zaczął myśleć (on wcale nie myśli shs)
-jutro jest premiera nowego filmu a dokładniej z gatunku horror. - rzekłem roszczęśliwiony.
-oh horror? - rzekł fei jakoś dziwnie uśmiechnięty.
-oh coś się stało? - zapytałem.
-nie, nie - uśmiechnął się jakoś tak sztucznie (fei boi się oglądać horrorów shsh)
-oh okej! To jesteśmy omówieni! Ah a no właśnie a dzisiaj nie ma treningu piłki nożnej? - zapytałem.
-nie dziś nie, odwołane - rzekł.
-okej spokooo, e to ten ja już będę szedł pa! - rzekłem i odeszłem.
Szedłem do domu i nagle zauważyłem że mój dom się pali.
-OH NIE! - wbiegłem do domu i zacząłem szukać Reksia mojego psa.
-REKSIO!!! - na szczęście po chwili znalazłem go. Biedaczek bał się i schował się pod łóżkiem w moim pokoju. Wziąłem go na ręce i wybiegłem z palącego się budynku. Z daleka jeszcze popatrzyłem na mój dom i opuściłem go. Nie dzwoniłem na straż pożarną bo już jechała prawdopodobnie moi sąsiedzi zgłosili że się pali. Eh starciem dom.. Gdzie teraz się podzieje? A może.... Nie... To zły pomysł.. A może.. Dobra.. Tak zrobię to. Po chwili rozmyślania wraz z Reksiem poszliśmy pod dom feia. Zadzwoniłem do drzwi. Kurde to głupie tak się do kogoś pchać.. Po chwili chłopak w zielonych włosach otworzył drzwi i wpatrywał się we mnie z tymi swoimi pięknymi zielonymi oczkami.
-Oh hej Saru! - rzekł fei.
-hej.. - rzekłem smutny.
-co się stało? - zapytał zmartwiony.
-wiesz nie mam już domu i wiesz no..
-tak możesz u mnie przenocować - uśmiechnął się fei.
-serio?! - nie dowierzałem
-tak-uśmiechnął się.
-a co z moim psem? - zmartwiłem się co może się stać z Reksiem.
-też może wejść do mojego domu wchodźcie - uśmiechnął się i wpuścił nas do swojego domu.
-dzięki! - uśmiechnąłem się i puściłem Reksia a ten szczęśliwy zaczął biegać po salonie.
Fei zaśmiał się.
-no to możeee chcesz coś do jedzenia? - zapytał fei
-oh tak ale zanim to mogę się o coś spytać? - zapytałem.
-owszem, pytaj
-mieszkasz sam?
-tak, rodzice pracują za granicą to dlatego..-rzekł fei
-spoko, emm to co zrobimy do jedzenia? Może curry? - zaproponowałem.
-jasne! Uwielbiam curry! - fei rozpromienił się.
-ja też!
-cieszę się.
Po tych słowach fei wziął mnie są rękę i poszliśmy do kuchni. Fei przygotował składniki i zaczęliśmy robić curry. Po około 30 minutach w końcu zrobiliśmy jedzonko i nakryliśmy do stołu. Po czym siadlismy i zaczęliśmy jeść.
-Mniam! - rzekł fei.
-pychota - rzekłem
-wiem-rzekł fei.
Po kolacji (no bo to była kolacja shsh)
Było już około 21.00.
-coś późno zjedliśmy tą kolacje - rzekłem i zaśmiałem się.
-no hehe - rzekł fei. - no i więc Saru gdzie chcesz spać? - zapytał.
-hmm... A gdzie mogę?
-w salonie na kanapie lub ze mną - zarumienił się lekko.
-oh okej... Hm.. Mogę na kanapie w salonie? - zapytałem.
-jasne - uśmiechnął się. -to idę przygotować ci kanapę do spania - uśmiechnął się i poszedł.
A ja tak Siedziałem w kuchni i piłem wodę...Od autorki
Siema! To znowu ja! Sorki że tak długo mnie nie było, ale teraz jestem w ósmej klasie i jest dużo nauki i miałam pewien dramat. Ale żeby wam wynagrodzić to że mnie tyle nie było teraz rozdziały będą przez cały tydzień i dodatkowo jakieś tapeta na telefon z itachi 😏:
pozdrawiam!!!!
CZYTASZ
Moja spotkana miłość(ZAWIESZONE) (saru x fei)
RomanceJest to opowieść o saru, który spotyka swoją miłość. Spotykając ją na drodze zaczyna się dziwnie zachowywać