ᴇɪɢʜᴛ

94 16 3
                                    

Droga Śmierci 

  Poruszenie to trochę za mocne słowo. Świadomość, myślę, że świadomość jest odpowiednim określeniem. Jestem świadomy Twojej obecności, a przynajmniej teraz już tak. Może zaczynam robić się zbyt emocjonalny, ale czuję, że jesteś blisko i... chyba dlatego to wszystko. Pewnie odpiszesz, że Ty mnie nie wybierasz, że nic nie jest od Ciebie niezależne i kolejne linijki pseudo–psychologicznego bełkotu, który kłóci się z moją, jak określiłaś, "chłodną kalkulacją", jednak gdzieś w głębi serca wcale Ci nie wierzę. Nawet jeśli sam zadałem pytanie, nie wierzę w tę odpowiedź. I trudno. 

  Być może przesadzam, a wszystko skończy się dobrze. Gdybyś tylko się do cholery trzymała z daleka, prawdopodobnie byłbym w stanie wmówić sobie, że wariuję, a lata traumy w końcu znajdują ujście i jak nienormalny piszę listy do kogoś, kto żyje w mojej głowie. Do czegoś. Bez urazy. 

  Chyba za dużo wypiłem. Bywa i tak. Wiesz, co jest najgorsze w alkoholu? Stajemy się zbyt wylewni i jesteśmy podatni na sugestie. Autosugestie o korespondowaniu ze śmiercią też się do nich zaliczają. Ale skoro jestem pijany, nie jestem poczytalny. Uznasz więc to co piszę za nietrzeźwy bełkot i nie przyjmiesz tego do serca. O ile je masz. Pewnie nie. Jesteś wszystkim i niczym, czy jak to tam lubisz określać. 

  Odejdź. Po prostu. Zabierz tę durną paranoję, że depczesz mi po piętach. Najlepiej w ogóle spieprzaj, gdzie możesz i zostaw mnie w spokoju. Nie będę się uśmiechał ani nie będę gotowy. Nikt nie jest gotowy, ale Ty nie patrzysz. Myślisz o sobie, o odhaczeniu kolejnej jednostki ze swojej cholernej listy, wspaniałomyślnie przekonana, że tylko pośredniczysz w umieraniu. Jesteś w stanie napisać z czystym sumieniem, że śmierć moich przyjaciół była dla Ciebie jak seans w kinie? Proszę bardzo, opisz ich uśmiechy, kiedy umierali. Ich wszystkich. Opisz uśmiechy połowy wszechświata, który umierał i trzymał Twoją dłoń. 

  Wiesz, jak czują umierający? Opisz również i to. Wczuj się w ludzką świadomość końca. A potem popatrz na mnie, jako na kogoś oczekującego. Popatrz na wszystkich, których zabrałaś i zapytaj ich, czy są szczęśliwi albo czy wiedzą, że każdy ich wybór został osądzony. 

  Nienawidzę Cię, Śmierci. 

Anthony Edward Stark

ᴅᴇᴀʀ ᴅᴇᴀᴛʜ... ᵗᵒⁿʸ ˢᵗᵃʳᵏOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz