Pov. Jessica
Gdy tańczyłam z blond włosym chłopakiem czułam się tak... dziwnie, tak magicznie, wyjątkowo. Czułam się w tedy szczęśliwa. Miałam wrażenie że to najlepszy taniec w moim życiu. Nie wiem czemu. Chłopakowi nie szło jakoś najgorzej, ale mógłby dopracować parę elementów. Po skończonym tańcu wzięliśmy swoje żeczy i wyszliśmy.
-Nie tańczysz najgożej- zaczęłam rozmowe
-Ty zato tańczysz perfekcyjnie. Chciałbym tańczyć tak jak ty- skomplementował mnie Tommy
-Mogę Ci przecież pokazać
-Naprawdę byłbym wdzięczny. Rodzice użalają się że nie umiem tańczyć. Co teraz masz- zapytał chłopak
-Jazdę konną, puźniej walkę i koniec. Moi rodzice stwierdzili że tylko to będę trenować tutaj a z resztą dadzą mi spokuj- zaśmiałam się
-Ja mam zajęcia do 14.00- powiedział
-To pa
-PaRozeszliśmy się w różne strony. Ja w kierunku stadniny, a Tommy w kierunku sali od chemii.
---time skip---
(nie będę opisywać zajęć bo się na tym nie znam)Gdy skończyłam zajęcia była 12.00.
Nie wiem za bardzo co mogę teraz zrobić. Ania bawi się z Lani. Tommy
i Tubbo mają lekcje. Ranboo czyta książki. Karl będzie z Sapnapem. Co mogę porobić? Hmmmmm. Zgłodniałam. Wiem! Pujde zrobić babeczki. Poszłam przed siebie. Ale gdzie jest kuchnia. Trochę się zamyśliłam i na kogoś wpadłam.-Przepraszam ale się zamyśliłam i Cię nie zauważyłam- przeprosiłam, wstałam i podałam rękę starszemu by pomuc mu wstać
-Nie no nic się nie stało szedłem do kuchni bo chciałem zrobić babeczki- zaśmiał się chłopak- Jak mogę do ciebie muwić? Ja jestem Bad.
-Ja jestem Jessica- przedstawiłam się- a mogłabym zrobić z tobą te babeczki? - zapytałam
-Pewnie. Choć- poszłam za chłopakiem- a tak wogule to skąd jesteś. Nie widziałem Cię tu wcześniej
-Jestem że wschodu przyjechałam w odwiedziny- odpowiedziałamResztę drogi przebyliśmy w ciszy.
Po chwili dotarliśmy do drzwi nie daleko jadalni. Bad otworzył drzwi i mnie w nich przepuściłim, po czym sam przez nie przeszedł. Weszliśmy do sporej wielkości kuchni.
Przy robieniu babeczek przez przypadek wysypałam mąkę przez co całe pomieszczenie było białe. Po skończonej robocie sprubowaliśmy naszych wypieków i nie wyszły najgorsze. Sprawdziłam godzinę. Na zegarku była 13.48. Jak ten czas szybko mija gdy się dobrze bawisz.-zja będę już spadać- powiedziałam kończąc sprzątać
-To pa
-Do zobaczeniaWyszłam z kuchni i poszłam do pokoju w celu przebrania się.
Ogarnęłam się i usłyszałam pukanie-Proszę
-Twoi rodzice kazali cię zawołać do sali tronowej. Chcą ci coś przekazać- oznajmił Karl wchodząc do pokoju.Zdziwiona wyszłam z pokoju i pokierowałam się w odpowiednim kierunku.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hej
CZYTASZ
~Inny Wymiar~ tommyinnit x y/n
FanfictionJest to moja pierwsza książka więc prosiłabym o wyrozumiałość. Jestem dyslektykiem oraz mam problem z ortografią. Będę starać się nie popełniać błędów ale zawsze mogą się jakieś zdarzyć. Jak znajdziesz jakieś błędy czy masz pomysł jak mogłabym to l...