Prolog

588 22 27
                                    

- Jak to MIAŁ CÓRKĘ?!-krzyknął z niedowierzaniem czarnowłosy, zrywając się z krzesła.

- Syriusz.....-miodowooki próbował uspokoić swojego męża.

- Tak, twój brat miał córkę.-rzekł Dumbeldore, poprawiając swoje okulary połówki.- Razem z panną Dorith Robertson, o ile się nie mylę?

- Tak, tak, razem z nią byli zwolennikami Voldemorta.-odparł z niechęcią Syriusz.

- Przejdźmy od razu do rzeczy. Michelle potrzebuję kochającego domu.-ciągnął dalej dyrektor.- A z tego co wiem, Syriuszu, ty jesteś jej jedyną rodziną.

- Ja i Andromeda.

- Tak,naturalnie.-Dumbeldore lekko się uśmiechnął a potem mówił dalej.- Jednak Michelle to dosyć.....dziwny przypadek.

- Co ma profesor na myśli?-tym razem odezwał się Remus.

- Dobrze wiecie,że Regulus i Dorith byli potężnymi śmierciożercami i wykonywali polecenia Voldemorta.-Dumbeldore urwał i odchrząknął lekko.- Jest taka dziwna legenda, że dziecko śmierciożercy, szczególnie tego które w dzień poczęcia był śmierciożercą , może odziedziczyć wielki talent do wielu rodzajów magii, nie tylko tej złej.-ponownie przerwał aby patrzeć na reakcję, dwójki mężczyzn. Oni milczeli, więc dyrektor kontynuował swoją wypowiedź.-Ale oczywiście to tylko legenda, jednak kiedy, Michelle została bez opieki przenieśli ją do Ośrodka adopcyjnego sióstr zakonnych w Paisley. Siostry z którymi rozmawiałem, zauważyły że dziewczynka, pomimo tego że miała zaledwie 8 miesięcy, już potrafiła sklejać jakieś wyrazy. Co ciekawsze gdy płakała, wszystko w pokoju zaczęło się ruszać. Mugole, którzy przychodzili adoptować dzieci, uważali że dziewczyna jest przeklęta i że to demon przez co nie było w ogóle możliwości na jakąkolwiek adopcję. Państwo Tonks mają teraz na barkach wychowanie rozbrykanej Nimphadory, dlatego przyszedłem do was. Mieliście zaadoptować kogoś jeszcze oprócz Harry'ego więc sądziłem że to was ucieszy.

- My-zaczął Syriusz ale Remus przerwał mu.

- Jest aż tak kłopotliwa?-spytał wilkołak.

- Dla mugolskich sióstr zakonnych jak najbardziej. Dla was? Nie sądzę żebyśmy mieli z nią problemy.-odparł Dumbeldore.

- Ale sam pan powiedział że przez jej wysokie emocje, wszystko się rujnuję.-przypomniał mu Syriusz.

- A czy to samo nie będzie z Harrym?

- Jak to?

- Harry ma w sobie cząstkę Voldemorta. Kto wie co może się wydarzyć...

Syriusz spojrzał pytająco na męża. Ten tylko wzruszył ramionami.

- No chyba chcecie żeby Harry'ego wychowywało wujostwo, a Michelle, mugolski sierociniec?

- NIE!-krzyknęli jednocześnie.

- Hmm rozumiem.-rzekł starzec drapiąc się po brodzie.- Więc wszystko mamy już ustalone.

*******

- Syriusz, a-a myślisz że w jakim domu wyląduję?-zapytał mały Potter.

- No jasne że w Gryffindorze, jak twój ojciec!-Syriusz uśmiechnął się i podrapał chrześniaka po głowie.

Okularnik uśmiechnął się triumfalnie. Dziewczynka obok niego spojrzała na niego jak na nienormalnego.

- No już, siadajcie do pociągu, bo się spóźnicie.-powiedział Remus, przytulając ich dwójkę na pożegnanie.

Nie wierze że istniejesz!💀💀💀HP FANFICTION 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz