Calum's POV.
Mamy już piątek. Nowy dzień w szkole. Pierwsza jest fizyka, znienawidzony przeze mnie przedmiot. W sumie tak jak i każdy inny, ale nieważne. Na fizyce siedzę tuż za Melody. Usiadłem za nią, żeby w razie co to ona dostawała uwagi za odwracanie się. Dzisiaj chyba nie zanosi się na to, że się odwróci, bo kątem oka mogę zauważyć, że jej powieki opadają coraz niżej i niżej. Musiała mieć szaloną noc, hahah, nie... ona i szalona noc to raczej zły paring. Niemożliwe, żeby panna nie zapominam o zadaniu domowym chodząca encyklopedia Grey miała kiedykolwiek szaloną noc, poza tymi w moim, Mike'a i Leny towarzystwie oczywiście.
Nie słucham tej fizyczki.. jest dziwna.. chyba mamy coś pisać, trudno Mel też nie pisze. W sumie ona śpi, ale pomijam. Kurwa, ona śpi na fizyce, Rura zaraz ją zajebie! Muszę coś zrobić bo nie odpuści jej do końca życia. To dopiero druga lekcja, a Melody ma tak zjebane szczęście, że pewnie Rura będzie się na niej mściła do końca życia, kurna, zauważyła ją. Nie wierzę w logikę fizyczki.. myśli, że obudzi ją wzrokiem, bo przestałą dyktować i się na nią gapi.. serio, ona jest idiotyczna. Teraz czas, żebym ja uratował przyjaciółkę, zanim Rura wypali jej skórę wzrokiem.
- Melody, kochanie, chcesz naleśniki na śniadanie do łóżka? - powiedziałem próbując udawać jej babcię jak najbardziej przekonująco, i tak, to był najbardziej logiczny pomysł na jaki wpadłem.
- Tak babciu, z nutellą i bananem poproszę. - powiedziała, uśmiechając się przez sen. Słooodko.
- Panno Grey! Proszę przestać robić sobie jaja! - Rura zaczęła się wydzierać, wyglądała jakby miała eksplodować.
- Co? - Melody nagle się obudziła, wyglądała na przerażoną i zdezorientowaną. To jak obudzić się z krainy marzeń w horrorze.
- Melody, Hood jest oficjalnie twoja babcią! - krzyknęła dziewczyna której imienia właściwie nawet nie znam, a wszyscy zaczęli śmiać się wniebogłosy.
- Dosyć tej dziecinady! Skończcie już i odłóżcie te ręce! Melody, ostrzegam cię, nie fikaj, za karę godzinę po lekcjach, może znajdę kogoś kto ci pomoże. - Rura wyglądała jak wściekły goryl, z faktem fryzury pudla, nosem lamy i miną kota srającego na pustyni, ale poza tym to była definitywnie gorylem.
Melody też była na mnie wściekła. Spojrzałem na nią przepraszająco i skuliłem głowę. Ta tylko odwróciła się z dumą i widocznie nie chciała ze mną gadać.
Lekcja się skończyła, a wszyscy wyszli. Melody chyba chciała przede mną uciec, ale ją dogoniłem.
- Hej! Mel! Jesteś na mnie zła?!
- Nie idioto.. - tak cholernie mi ulżyło, po czym moja przyjaciółka zaczerpnęła powietrza i dodała - Jestem wkurzona! Chciałam być popularna, a teraz jestem w punkcie wyjścia kurwa znowu i gówno!Znowu jestem pośmiewiskiem.
- Nie jesteś..
- Hood, ile jeszcze chcesz się oszukiwać, że ludzie są dobrzy i śmieją się z nami, a nie z nas, co?
- Ale kiedy to prawda!
- Przestań do cholery!
- Nie wiedziałem, że aż tak ci zależy na popularności. - postanowiłem opanować agresję Mel i ją przeprosić zanim zniszczymy naszą przyjaźń. - Przepraszam kochana. Może wpadniesz dziś ze mną i Leną do Michaela? Zrobimy noc filmową, zamówimy pizzę.. będzie fajnie. Jak kiedyś, oczywiście jeśli będziesz zmęczona pójdziesz spać i w ogóle. To co, o 20?
- Czekaj, czekaj. Odnośnie przeprosin, okej, wybaczam, tylko dlatego, że ty to ty, a co do nocki to nie mogę.
- Ej, teraz to ty czekaj.. czemu? Źle się czujesz?
- Cal, zrozum, że też mam swoje życie i to, że nie mogę z wami spędzić czasu nie znaczy od razu, że jestem chora.
- To ja już nic nie rozumiem.. przecież już prawie weekend, nie trzeba się uczyć. Heloł!
- Calum, kurde, mam też innych znajomych, idę na imprezę.
- Co?
- Nie rozumiem co cię dziwi. Chcę być popularna, idę na imprezę.
- Dziwi mnie, że idziesz na imprezę, dobra, o której mamy po ciebie być?
- Nie idę do Clifforda.
- Wiem, idziemy na imprezę. - odpowiedziałem puszczając oczko. - Będzie super!
- Nie idzieMY, tylko IDĘ.
- Jak to?! Nie weźmiesz nas?
- Sory, tylko popularni. - powiedziała i odwróciła się na pięcie.
- Zaczekaj! - krzyknąłem łapiąc ją za ramiona, zrobiło mi się naprawdę przykro, miałem ochotę płakać lub komuś przywalić. Patrzyłem się pustym wzrokiem w oczy Mel, szukając wyjaśnienia jej zachowania i odpowiedzi na pytanie: co ta Melody zrobiła z moją przyjaciółką?! Grey niestety nie zrozumiałą o co mi chodzi i obojętnie czekała aż ją puszczę. Wtedy podszedł do nas jakiś blondyn.
- Hej! Puść tą dziewczynę! - krzyknął do mnie. Co ten pedał sobie wyobraża?!
- Nie mieszaj się!
- Puść ją zboczeńcu.
- To nie twoja własność tylko moja przyjaciółka kretynie!!
- DOŚĆ! - Mel nie wytrzymała naszej kłótni i uciekła. No tak, mogłem się tego spodziewać.
- Ej, blondas, za kogo się masz, że przeszkadzasz ludziom w rozmowie, co ?!
~*~
Melody's POV.
Co za chore dzieci.. czy oni się o mnie bili?! Boże, jaka masakra. I tak, zapomniałam że dziś impreza i jestem cholernie niewyspana. Och, chyba przyszedł esemes. Chwila.. czy to moje zdjęcia?! Ja z przedszkola, ja z aparatem ortodontycznym, ja w kałuży błota parę dni temu, ja za barem obsługująca klientów. Kto i po co wysłał mi te obciachowe zdjęcia? Babcia, Lola?
O kurwa, nie tylko mi, a całej szkole.. o co chodzi? Myślałam, że Hood będzie jedynym powodem mojego dzisiejszego zażenowania. Następny SMS... od tego samego numeru, teraz chyba tylko do mnie... Powodzenia na imprezie u Hemmingsa, ofiaro.
CO?!
Po pierwsze, dlaczego nikt mi nie powiedział, że impreza jest u niego, a po drugie - co to za pojebany żart?!
~*~
Na korytarzu wszyscy się ze mnie śmiali i byłam totalnie sama. Dlaczego.. nawet Victoria mnie omijała. O co chodzi? Byłam bliska płaczu. Dobrze, że jestem już w domu. Myślę, że ktokolwiek to zrobił musi nie lubić Luke'a i zdecydowanie nie chce żebym poszła na imprezę i była popularna.
- No jasne! - krzyknęłam uderzając się w czoło. - To Calum!
Kurde, pseudo przyjaciel który chce mieć mnie na wyłączność. O nie, Cal, nigdy więcej nie dam się tak łatwo przeprosić. Teraz chyba się trochę prześpię, potem wybiorę ciuchy, ogarnę się i pójdę na imprezę. Śmiech tych ludzi na pewno był przejściowy i nie śmiał się nikt popularny, czyli jestem bezpieczna. Będzie dobrze, nie jestem łatwym przeciwnikiem, Cal. Myślałam, że tyle lat przyjaźni coś da, ale jak widać się pomyliłam.
CZYTASZ
World Of Liars || l.h. fanfction
FanfictionMelody Grey to zwyczajna nastolatka, której rodzice zginęli w wypadku gdy była małym dzieckiem. Po tym wydarzeniu zamieszkała u babci w Sydney. Ma ona swoją grupę przyjaciół na czele z Michaelem Cliffordem. Dziewczyna postanawia jednak zmienić radyk...