𝐞𝐩𝐢𝐥𝐨𝐠𝐮𝐞

149 15 1
                                    

- U mnie wszystko w porządku, a jak u ciebie? - Zaśmiał się Jaemin podczas rozmowy telefonicznej ze swoją dziewczyną.

- Weź nawet nie pytaj. To już drugi rok, odkąd prawie cały czas siedzę w domu. Mama jest naprawdę surowa pod tym względem.

- To dla twojego dobra. - Odpowiedział, po czym cicho podziękował kasjerowi i wyszedł ze sklepu.

- Gdzie się włóczysz?

- Mama wysłała mnie na małe zakupy. Ostatnio miewa zachcianki.

- Nie narzekaj. W końcu niedługo powitasz na świecie swoją siostrzyczkę.

- Nie narzekam. - Zaśmiał się Na. - Gdy wrócisz to pomożesz się mi nią zająć.

Lia zaśmiała się na słowa chłopaka, a on sam na tą myśl uśmiechnął się szeroko.

- Nana, tak bardzo za tobą tęsknię. - Wyznała nagle.

- Też za tobą tęsknię, skarbie. Gdybym mógł to przyjechałbym do ciebie nawet dzisiaj.

- Nudzi mi w Stanach bez ciebie.

- Och, naprawdę? A co z Daegalem?

- Nie zaprzeczę, jest uroczy. Miło, że Chenle zaproponował mi opiekę nad nim.

- To prawda, ale równie dobrze mogłabyś spędzić trochę czasu z Chenle.

- Nanaaaa.

Jaemin zaśmiał się, słysząc sposób, w jaki Lia wymówiła jego imię. Jednak uśmiech zniknął z jego twarzy tak szybko jak się pojawił, gdy Na ujrzał znajomą sylwetkę po drugiej stronie ulicy.

- Jaemin, jesteś tam? - Zapytała Baek, nie słysząc żadnej odpowiedzi od swojego chłopaka.

- T-tak, wybacz. Chciałem tylko przejść przez pasy.

- Masz rację, skup się na drodze. Zadzwoń, gdy tylko dotrzesz do domu.

- Dobrze. - Powiedział spanikowany. - Lia, bardzo cię kocham.

- Ja ciebie też, Nana. Do później.

Połączenie się zakończyło, więc Jaemin schował telefon do kieszeni i rozpoczął szybki marsz do domu.

Mimo że osoba, którą zobaczył nie drgnęła ani na centyment, chłopak poczuł dreszcze przebiegające po całym jego ciele.

Nagle latarnie uliczne zaświeciły się, za co kiedyś Jaemin byłby bardzo wdzięczny, ponieważ raczej nikt nie lubi chodzić wieczorem po ciemku, lecz w tej sytuacji przełknął pod nosem.

Ciemnowłosy chłopak w jego wieku stał nieruchomo w obrzydliwym, białym szpitalnym stroju. Wrogie oczy wbijały się w niego, gdy jego dłoń ściskała coś, czego nie powinien trzymać.

Pistolet.

- J-jeno.

Lee uśmiechnął się złowieszczo i skierował broń w stronę Jaemina.

Masz nową wiadomość.

< Nana ♡ >

otwórz | zignoruj

Lia kliknęła w wiadomość, którą otrzymała od swojego chłopaka, lecz jej radość zniknęła w ułamku sekundy, gdy tylko przeczytała otrzymany tekst.

cześć, kochanie. już niedługo po ciebie przyjdę. czekaj na mnie.

W załączniku otrzymała zdjęcie zakrwawionego ciała Jaemina, co wywołało w niej krzyk rozpaczy.

Wiadomość z ostatniej chwili!

Na ulicy ***** odnaleziono zwłoki 22-letniego Na Jaemina. Na martwego mężczyznę trafił mieszkaniec osiedla, który zgłosił całą sprawę odpowiednim służbom. Policja stwierdziła, że Na Jaemin został postrzelony dwadzieścia trzy razy z broni krótkiej.

Uwaga! Ważne!

Z szpitala psychiatrycznego w Seulu uciekł 22-letni pacjent o imieniu Lee Jeno. Mówi się, że...

"Odnajdę cię i już nikt ani nic nie będzie w stanie nas rozdzielić."








[a/n] dziękuję wszystkim, który dotrwali do końca, a już teraz zapraszam na drugą część pt.: "psycho"!!

obsession | lee jeno [1] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz