𝐭𝐰𝐨

187 17 1
                                    

- Minji! - Lia krzyknęła w kierunku przyjaciółki, gdy zobaczyła jej sylwetkę wychodzącą z sekretariatu.

Obie dziewczyny na swój widok uściskały się serdecznie, jakby nie widziały się całe wieki.

- Nie mogę uwierzyć, że wracam. - Odezwała się niższa. - Zanim coś powiesz, chciałabym ci kogoś przedstawić.

Zaciekawiona słowami przyjaciółki, Lia odwróciła się w kierunku, w którym spoglądała Minji. W ich stronę zmierzał wysoki nastolatek, który po chwili stanął obok Min.

- Lia, to jest Sungchan. Sungchan, to jest Lia. - Dziewczyna przedstawiła sobie nastolatków z olbrzymim entuzjazmem.

- To twój chłopak? - Zapytała niepewnie Lia, jakby bała się, że powie coś nie tak. Minji skinęła radośnie głową, a Lia uśmiechnęła się szeroko. - Jesteś w drużynie piłkarskiej, prawda? - Zwróciła się Chana, po czym wystawiła w jego kierunku swoją dłoń.

- Zgadza się. - Odparł radośnie Jung, podając jej dłoń. - A ty jesteś Baek Lia, pseudonim Bogini. Tak właśnie nazywa cię ten karzeł. - Zaśmiał się, wskazując palcem na Minji.

- Ej! - Dziewczyna szturchnęła go w ramię. - To nie ja jestem karłem, tylko ty jesteś wysoki.

- Wcale, że nie, karzełku.

Lia zaśmiała się z ich konwersacji. Widać, że ta dwójka lubiła sobie wzajemnie dokuczać.

- Lekcje zaczynają się o 10. Idziemy się przejść? - Zapytała Lia, a młodsza pokiwała radośnie głową. Baek nie mogła uwierzyć, jak ktoś mógł być tak wesoły z rana. U niej to równało się z cudem.

- Ale macie fajnie. Ja mam lekcje po pierwszym dzwonku, czyli za - chłopak nawet nie zdążył dokończyć zdania, gdy dzwonek zadzwonił głośno oznajmiając mu o tym, że musi udać się do klasy.

Sungchan przytulił się mocno do swojej dziewczyny, a właściwie to rzucił się na nią tak bardzo, że prawie ją wywalił.

- Jung Sungchan, czy ty do reszty zwariowałeś? - Minji uderzyła chłopaka w ramię, lecz on zupełnie nic sobie z tego zrobił. Właściwie to jeszcze bardziej przyległ ciałem do nastolatki.

- Też chciałem iść z wami, ale chyba mam dla was innego towarzysza. - Powiedział, odsuwając się od Minji.

Obie dziewczyny spojrzały na niego ze zdziwieniem i ciekawością.

- Kogo masz na myśli? - Zapytała Minji.

- Hej, kapitanie! - Sungchan krzyknął na niemal cały korytarz, czym przykuł uwagę osoby, którą wołał. Lee Jeno. 

Piłkarz odwrócił się, gdy tylko usłyszał swoją ksywkę, a jego oczom ukazał się jego wysoki kolega z drużyny, który z cwanym uśmieszkiem na twarzy zaczął machać do niego ręką. Jeno nie mógł uwierzyć własnym oczom, gdy zobaczył kto stał obok Sungchana.

- Cholera. - Szepnął pod nosem, gdy Sungchan zaczął wzywać go ruchem dłoni. Serce biło mu jak szalone, więc wziął głęboki wdech i wydech, po czym ruszył w stronę trójki.

- Dziewczyny, poznajcie Lee Jeno. Kapitana i największego przystojniaka w drużynie piłkarskiej. Jeno, to jest Minji, moja dziewczyna, a to Baek Lia, jej przyjaciółka. Teraz wszyscy podajcie sobie dłonie.

Minji wyskoczyła przed chłopakiem tak gwałtownie, że Lee omal nie dostał zawału.

- Wow, przystojny jesteś. - Powiedziała bezpośrednio, czym zdziwiła wszystkich obecnych.

- No wiesz, co. - Odezwał się lekko zasmucony Sungchan.

- Ja już jestem zajęta, ale Lia jest wolna, więc możesz do niej podbijać. - Oznajmiła, sprawiając, że Jeno zakrztusił się własną śliną. - Masz dziewczynę?

- N-nie. - Odpowiedział nieco speszony.

- To świetnie się składa. Lia też jest wolna. - Minji złapała swoją przyjaciółkę za rękę, chcąc przybliżyć ją bardziej do Lee. Niestety Lia nagle straciła balans i niefortunnie przewróciła się na Jeno. Ten na szczęście chwycił ją swoim silnym ramieniem w talii, a drugą ręką złapał ją za ramię.

Jego usta znalazły się niebezpiecznie blisko jej czoła, a ta cała scena przypominała fragment dramy. Jednak czar prysł, gdy pozostała dwójka zaczęła gwizdać i wydawać z siebie okrzyki radości. Właśnie z tego powodu Lia i Jeno musieli przerwać krótki, ale niezwykle intensywny kontakt wzrokowy. Speszona nastolatka odsunęła się od kapitana, a jej przyjaciółka postanowiła zabrać głos.

- Wyczuwam nowy romans na horyzoncie. - Dziewczyna zaczęła się droczyć z dalej speszonymi nastolatkami, a Sungchan również postanowił dodać kilka tekstów od siebie.

Jeno przełknął nerwowo ślinę i wyciągnął swoją dłoń w stronę Baek.

- Jeno. - Przedstawił się, lekko uśmiechając się w stronę dziewczyny.

- L-Lia. - Nastolatka również wystawiła dłoń w jego kierunku, lecz w myślach przeklęła się za swoją nieśmiałość w tamtym momencie. - Wybacz za to, że na ciebie wpadłam. Mam słabe poczucie równowagi.

Jeno lekko uścisnął jej dłoń i przybliżył się nieco do niej, wlepiając w nią intensywne spojrzenie.

Dziewczyna niekontrolowanie zarumieniła się, widząc jego nagły przypływ odwagi.

- W takim razie będę cię łapał, kiedy tylko zajdzie taka potrzeba.

obsession | lee jeno [1] ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz