Ilość słów: 1189
Zupełnie niepotrzebnie przejmowałem się, jak po tym, co zaszło, ułożą się stosunki między pracownikami, ponieważ Katie i dwójka jej przyjaciół nazajutrz w ogóle nie pojawili się w "Wodniku".
Pojawiła się natomiast policja.
Przyjechali przed dwudziestą, kilka minut przed otwarciem restauracji. Kiedy zobaczyłem przez okno radiowóz, przemknęło mi przez głowę, że może Daria nie odpuściła jednak Katie i zgłosiła kradzież na policję.
Ale ona, widząc komendanta i towarzyszącego mu mężczyznę w mundurze, spytała:
- Kto ściągnął tu gliny? - Była autentycznie zdziwiona.
Wszyscy popatrzyliśmy po sobie i pokręciliśmy głowami.
- Może pani Magellan? - zasugerowała Jasmin.
Szefowa nie zeszła dzisiaj na dół. Wczorajszy dzień odcisnął na niej swoje piętno. Rano obudziła się z potworną migreną. Wstała wprawdzie i przyszła do kuchni, żeby zjeść ze mną śniadanie, ale wyglądała bardzo źle.
- Może się pani z powrotem położy - zaproponowałem, widząc, jak starsza pani trzyma się za głowę.
- Nie, łyknęłam już tabletkę przeciwbólową. Za chwilę powinno mi przejść. Muszę zejść na dół. Dzisiaj jest niedziela, będzie duży ruch.
Ale ból, zamiast mijać, jeszcze bardziej się nasilał. Widziałem to.
- Naprawdę powinna się pani położyć - powiedziałem. - Przez kilka godzin poradzimy sobie bez pani.
- Tak myślisz?
- Na pewno.
- Może masz rację - przyznała pani Magellan. - Poprosisz w moim imieniu pana Nowaka, żeby równo o dwunastej otworzył restaurację i miał wszystko na oku?
- Oczywiście. Proszę o nic się nie martwić - uspokoiłem ją, a wychodząc, obiecałem, że kiedy tylko będę miał wolną chwilę, przyjdę na górę, żeby się dowiedzieć, czy jej czegoś nie trzeba.
Reszta personelu, kiedy przyszła do pracy, zmartwiła się, że szefowa źle się czuje.
- Biedna pani Magellan - powiedziała Molly, drobna blondynka, zdecydowanie najdelikatniejsza z dziewczyn.
- To wszystko przed tego sk... - Daria nie skończyła, może dlatego, że nie chciała przy mnie kląć - choć raczej nie podejrzewałem ją o taką wrażliwość - a może dlatego, że właśnie wtedy na parking zajechał radiowóz.
- Dzień dobry - przywitał się komendant, kiedy szwagier szefowej otworzył mu drzwi. Rozejrzał się po restauracji. - Nie ma pani Magellan?
- Jest u siebie na górze - rzekł pan Nowak.
- Moglibyśmy do niej wejść na chwilę?
Zrobiłem parę kroków w stronę komendanta.
- Bardzo źle się dzisiaj czuje - oznajmiłem. - Ma okropną migrenę i położyła się do łóżka. Czy to jest coś bardzo ważnego?
Komendant zerknął pytająco na swego umundurowanego współpracownika.
Ten popatrzył na mnie, pana Nowaka i dziewczyny.
- Pracujecie tutaj? - zapytał.
Skinęliśmy głowami.
- Znacie Smith?
To nazwisko żadnemu z nas nic nie mówiło.
- Katie Smith - uściślił policjant.
- Katie? - rzuciła Jasmin. - Gitarzystkę?
CZYTASZ
Homoskop [Larry Stylinson]
FanfictionZnaczy się... Horoskop... Louis, w przeciwieństwie do swojego przyjaciela Liama, zupełnie nie wierzy w przepowiednie, horoskopy, tarota i tym podobne. Gdy dostaje od niego w prezencie osobisty horoskop, ułożony przez znaną w swojej branży wróżkę Esm...