Pierwszy września. Tak bardzo wyczekiwany dzień dla setek uczniów Hogwartu. Choć była już godzina 10:45 dzieci nadal przybywało na peron 9 i 3/4, skąd zostaną zabrane pociągiem prosto do szkoły. Jednak pewna grupka przyjaciół siedziała już wygodnie w przedziale. Harry, Ron, Hermiona, Ginny jak również i Neville.
-Jak myślicie, czy w Hogwarcie nadal jest tak jak przedtem? - zapytała rudowłosa dziewczyna.
-Na pewno dużo się zmieniło, ale Hogwart i zawsze nim pozostanie. - odpowiedział Wybraniec.
-Pewnie masz rację.
-Harry zawsze ma rację, Gin! - zażartował Weasley.
-No prawie zawsze. - dopowiedział Neville.
Cała gromada wybuchła śmiechem. Prawie cała, bo Hermiona nadal siedziała przy oknie wpatrzona w lecące ptaki. Też chciałabym latać i być wolna. Myśli Hermiony zaczęły krążyć wokół jej rodziców. Odnalazła ich po długich poszukiwaniach, ale kilka dni później zginęli w wypadku samochodowym. To okropne, gdy odzyskujesz najważniejsze osoby w życiu, poczym je ponownie tracisz. Tylko tym razem bezpowrotnie.
-Mionaa... MIONA! - z letargu wyrwał ją Ron.
-Ron, mówiłam ci żebyś tak na mnie nie mówił.
-To jak ma mówić?
-Nie wiem. - powiedziała, wzruszając ramionami.
-Chyba niedługo będziemy na miejscu. - wtrącił Neville -Pójdę poszukać Luny. Do zobaczenia!
-Chyba coś ich do siebie ciągnie. - stwierdziła Ginny.
-Kogo? Że niby Neville i Luna? Proszę cię! Szczerze wątpię. -naśmiewał się z siostry chłopak.
-Odezwał się znawca podrywu Weasley. Głos Dracona Malfoya potoczył się po przedziale.
-Spadaj Malfoy.
-Uuu... powiało zgrozą.- odparł z kpiną.
-Wynoś się do Azkabanu Śmierciożerco! To nie jest miejsce dla takich jak Ty!
Arystokrata zaśmiał się chłodno.
-Nie mów o rzeczach, o których nic nie wiesz, Weasley.
Było to tak przesiąknięte jadem, że nawet Hermiona odwróciła się by zobaczyć ,co się dzieje. Ujrzała Malfoya, który miał w oczach wymalowaną czystą wściekłość, ale zobaczyła w nich także...smutek?~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Oto pierwszy rozdział i mam nadzieję, że się podobał :)
Trochę krótki, ale chciałam, aby tak lekko wprowadzał i było choć trochę małej akcji. Proszę komentarze. Zwłaszcza jeśli macie jakieś uwagi. Pozdrawiam ;)