-To gdzie teraz?-spytała, gdy wyszłyśmy z zabawkowego z siatkami zabawek.
-Do drogerii, muszę mojemu mężowi kupić piankę do golenia-odpowiedziałam, wzdychając.
-Ale to pięknie brzmi...-szepnęła z uśmiechem.
-Nie pięknie.... Cudownie-wydukałam.
Poszłyśmy do drogerii, gdzie stałam długo przy półce z piankami.
-Tak ciężko ci wziąć pierwszą lepszą?-chrząknęła poirytowana moim zastanawianiem się.
-Tak, bo Chris ma uczulenie na niektóre dodatki w piankach... Musi mieć taką, która go nie podrażni i zostawi skórę nawilżoną...-odparłam, czytając etykiety.
Nagle ktoś mnie poklepał po ramieniu. Odwróciłam się, a tam zobaczyłam Dennis'a.
-Dlaczego nie przyszedłeś? Wysłałam ci specjalnie zaproszenie-spytałam, patrząc mu w oczy.
Lucy poszła w inny dział co oznaczało, że zostawia nas samych.
-Nie mogę patrzeć na to jak dziewczyna, która mi się podoba wychodzi za kogoś innego-wycedził przez zęby.
-Że co?-skrzywiłam się.
-To co słyszysz, podobasz mi się i doskonale o tym wiesz Sophie... I to nie od dziś, od zawsze. Zawsze mi się podobałaś i to się nie zmieni-powiedział, zaciskając szczękę.
-Zmieni się-pokazałam mu dłoń z obrączką-Jestem po ślubie-
-Nie zmieni się, nad uczuciami nie da się panować-odpowiedział, patrząc na obrączkę.
-Da się panować, tylko trzeba chcieć, a ty sobie lecisz w kulki. Pamiętasz, jak się w tobie zakochałam? A co ty powiedziałeś? To tylko przyjaźń, na nic więcej nie licz. A teraz, gdy zaczęłam sobie układać życie, ty się wpieprzasz z uczuciami!-podniosłam głos na niego.
-Bo byłem głupi! Nie da się pokochać przyjaciółki! Nie od razu! Christian nie jest taki, jak myślisz! Zostawi cię, zobaczysz!-wykrzyknął, a mi się zebrało na łzy.
-On taki nie jest! Ty to wiem, że potrafiłbyś mnie zdradzić, ale on nie!-wrzasnęłam, płacząc.
-Oj jeszcze się zdziwisz....-odpowiedział, odchodząc.
-Jesteś chujem!-wykrzyczałam za nim, ocierając łzy.
Znalazłam Lucy w innym dziale, nie odzywałyśmy się do siebie ani jednym słowem. Wolę to w sobie stłumić... Wróciłyśmy do domu po 20 minutach, Brad był u nas, więc jak zobaczył Lucy to od razu zaczął ją przytulać, całować itp.
-Misiu... Co się stało?-spytał Christian, przytulając mnie od tyłu.
-Dennis, to się stało...-odszepnęłam smutnie.
-Coś ci zrobił?-zacisnął szczękę.
-Nie, próbował mi wmówić, że mnie zostawisz...-burknęłam.
-Wierzysz mu?-jego oczy zabłysnęły smutkiem.
-Oczywiście, że nie-burknęłam, tuląc go.
*Nazajutrz*
Pomimo, że jestem dziś wyjątkowo zabiegana to jeszcze znalazłam czas by wpaść do mojego męża do pracy. Zapomniał wziąć śniadania, więc coś mu na szybko ogarnęłam w domu. Weszłam do siedziby S.W.A.T., gdzie Chris pracuje.
-No dzień dobry-powiedział Collin(kolega mojego męża), obcinając mnie wzrokiem od góry do dołu.
-Dzień dobry, Christian w swoim gabinecie?-chrząknęłam, zatrzymując się na chwilę i poprawiając swoją sukienkę mini.
-Tak...-wydukał, zajęty oglądaniem mnie.
Wymusiłam uśmiech, po czym poszłam do gabinetu czarnowłosego. Na drzwiach zobaczyłam tabliczkę: Jestem żonaty :)) . Zapukałam, a po usłyszeniu ,,Proszę'', wtargnęłam do środka.
-Ooo dzień dobry-wstał od biurka i mocno mnie przytulił-co moja piękna małżonka tutaj robi?-
-Dzień dobry-uśmiechnęłam się na jego widok-Przywiozłam ci śniadanie, bo zapomniałeś wziąć-
-Ooo nie musiałaś-wziął ode mnie jedzenie, którym były jego ulubione tortille z kurczakiem-O matko, moje ulubione-
Chłopak odłożył pudełko na biurko, po czym namiętnie mnie pocałował. Odwzajemniłam buziaka namiętniej.
-Jak ci się podoba moja nowa sukienka?-spytałam, obracając się wokół własnej osi.
-Piękna-przygryzł wargę-Gdyby do tego biura nikt nie miał kluczy, to z tego biurka by w tym momencie wszystko zleciało i... Dokończ sama tą historię kochanie..-
-Ktoś tu się nakręcił...-przygryzłam wargę.
-Taak i to bardzo...-zaczął robić malinkę na mojej szyi.
-Boże....-wydukałam.
-W domu dokończę...-pocałował mnie w miejsce malinki-A raczej dokończymy-
-Jeśli będę wtedy w domu-powiedziałam, patrząc w jego prześliczne oczy.
-A gdzie to się pani wybiera?-burknął ciekawsko.
CZYTASZ
Noc jest nasza, kochanie
FanficPrzyrodni brat, który ma plany wobec swojej "przybranej" siostry... Sprawi, że będzie żyła w niebie, będzie go pragnęła z dnia na dzień coraz bardziej, będzie go kochała tak, jak nikt nigdy go nie kochał.