***
-Skarbie, obudź się...-mój mąż mną trząsł.
Otworzyłam oczy, biel śniegu oślepiła mnie.
-Ale tu jest pięknie...-szepnęłam, uśmiechając się.
-Teraz sobie wyobraź taniec, gdy pruszy śnieg...-kreślił palcem wzorki na moim udzie-Sanki, budowanie igloo-
Uśmiechnęłam się na tą wizję. Obok nas zatrzymało się auto Brada i Lucy. Na jej widok przypomniało mi się coś.
-Dziś jest rocznica...-wydukałam, zmieniając temat.
-Jaka rocznica?-spytał ciekawie Christian.
-Poznania się z Lucy -wszystkie wspomnienia wróciły-To najlepiej spędzony czas, jaki kiedykolwiek z kimś spędziłam-
-Aaa rozumiem...-wydukał, uśmiechając się lekko-Masz coś dla niej?-
-Oczywiście, że mam...-odpięłam pas-Myślisz, że czemu w bagażniku nie było miejsca?-
-A ja już myślałem, że kogoś zajebałaś...-odetchnął z ulgą.
*Wieczorem, po kolacji wigilijnej*
Siedzę na kolanach u Christiana, chłopak tuli mnie i kołysa się ze mną. Wszyscy rozpakowywaliśmy prezenty. Babcia w tym roku zaszalała, serio. Mój mąż co chwilę patrzył na okno, wyczekiwał opadów śniegu.
-Śnieg będzie padać, spokojnie...-poczochrałam go po gęstych włosach.
-Wiem, ale nie mogę się doczekać-szepnął, po czym pocałował mnie w nos.
Obserwowałam Lucy i Brada z uśmiechem, są szczęśliwi ze sobą... Dopasowali się, w końcu są przeciwieństwami, a one się przyciągają.
Dziewczyna spojrzała na mnie, uśmiechnęła się. Ciekawe jak zareaguje na prezent ode mnie.-O matko! Bon na 5 par Vansów!!-zapiszczała radośnie.
-Przydadzą ci się-uśmiech nie schodził mi z twarzy-nie ma za co-
-Dziękuję-podeszła i przytuliła mnie.
Odwzajemniłam przytulasa, głaszcząc blondynkę po plecach.
-Wspaniały mąż Christian...-przeczytała babcia, trzymając prezent.
-O ja cię, to ja-burknął dumnie.
Patrzyłam jak zrywa papier prezentowy, wstążkę i w końcu dobiera się do tego, co znajduje się w środku.
-Moja wymarzona gierka na Xboxa...-uśmiechnął się pod nosem-Nasze wspólne zdjęcie z moją piękną żoną... Dużo słodyczy i jakaś koperta...-
Najbardziej chodziło mi o tą kopertę, muszę widzieć jego reakcję. Chłopak otworzył ją, jego dłoń zanurkowała w środku. Po chwili wyciągnął zdjęcia USG.
Spojrzał na treść, a następnie na mnie.-Ty... Jesteś w...-nie mógł się wysłowić, jak zawsze, gdy stresował się.
Pokiwałam głową, mając łzy w oczach.
-Będę tatusiem...-wyszeptał, pociągając nosem.
Lucy zaczęła podskakiwać radośnie, Brad nie mógł uwierzyć, że jego przyjaciel będzie tatą, babcia popłakała się, a ojciec upił wino z gwinta. Otarłam łezki z policzków czarnowłosego.
-Chłopiec czy dziewczynka..?-mruknął cicho, trzymając mnie za dłonie.
-Jeszcze nie można tego rozpoznać... Za kilka miesięcy dowiemy się-odparłam.
-Będę najlepszym tatą na świecie, obiecuję-powiedział, trzymając rękę na sercu.
-A ja najlepszą mamą-powtórzyłam jego gest.
Christian ujął moją twarz w swoje dłonie, po czym złożył na ustach namiętny i pełen miłości pocałunek. Rodzina zaczęła klaskać i wiwatować.
![](https://img.wattpad.com/cover/289367093-288-k72191.jpg)
CZYTASZ
Noc jest nasza, kochanie
FanficPrzyrodni brat, który ma plany wobec swojej "przybranej" siostry... Sprawi, że będzie żyła w niebie, będzie go pragnęła z dnia na dzień coraz bardziej, będzie go kochała tak, jak nikt nigdy go nie kochał.