16.

153 11 5
                                    

Dominik

Dochodziła już 3 w nocy a ja wciąż nie mogłem zasnąć myśląc o brunecie. Chciałem iść do niego ale wiedziałem, że śpi a nawet jeżeli by nie spał to zapewne obudziłbym rodziców. Złapałem za telefon i usiadłem na parapecie przeglądając media, po pewnym czasie z ciekawości sprawdziłem na Messengerze kiedy ostatnio aktywny był Filip.. aktywny(a) 15 minut temu. Może faktycznie jeszcze nie śpi? Ześlizgnąłem się z parapetu i najciszej jak mogłem wyszedłem z pokoju a następnie udałem się pod drzwi chłopaka. Delikatnie nacisnąłem klamkę i wślizgnąłem się do środka.

- Dominik? - usłyszałem lekkie skrzypnięcie łóżka - Co ty tu robisz o tej porze?
- Nie mogę spać - przyznałem cicho podchodząc do miejsce gdzie leżał Filip.
- A co się takiego stało? - chłopak usiadł, czułem jego wzrok na sobie mimo że z racji iż było bardzo ciemno ledwo go widziałem.
- Za dużo myślę i nie mogę się od tego odciągnąć.
- O czym tak myślisz? - zapytał a po chwili dodał - Jeżeli chcesz mi powiedzieć.
- O pewnej osobie ale to mniejsza z tym - westchnąłem cicho.
- Mam rozumieć, że nie chcesz o tym rozmawiać? - szepnął a ja bez słowa usiadłem na łóżku i oparłem się o jego ramię.
- Ja poprostu nie wiem, zagubiłem się przez tą osobę i to nie tak, że zrzucam winę na nią tylko ja już nie wiem kim jestem.. nie wiem co ta osoba myśli o mnie, co do mnie czuje i dlaczego tak cholernie mnie do niej ciągnie mimo, że nie powinno, nie wiem co się ze mną stało.. chciałbym odpocząć od tych wszystkich myśli i pytań, które chodzą po mojej głowie od rana do nocy. Chciałbym móc się od tego odciąć raz na zawsze - wyszeptałem a zaraz potem zaszkliły mi się oczy.
- Na pewno wszystko jeszcze się ułoży i będzie dobrze, wystarczy że w to uwierzysz. Nie zaprzątaj sobie głowy zbędnymi pytaniami bo wszystko może wyjść na prosta lada moment a ty będziesz się zamartwiał tym co siedzi u ciebie w głowie i możesz stracić szansę na coś wspaniałego a tego byś nie chciał, prawda?
- No tak..
- Właśnie. Więc staraj się tak dużo o tym nie myśleć a jak coś to mi mów, coś na to zaradzimy - pocałował mnie w czoło i przytulił. Wtuliłem się w niego a chwilę później leżeliśmy. Nie pamiętam nawet kiedy zasnąłem.

Rano

- Książę wstawaj - brunet szturchnął mnie a ja zakryłem się poduszką.
- Nie chce, masz strasznie wygodne łóżko - wymamrotałem.
- Ale trzeba wstać bo jeszcze trochę rzeczy mamy do zrobienia - zabrał mi poduszkę mówiąc to.
- Filiip - jęknąłem niezadowolony.
- Głośniej - mruknął pod nosem a ja go uderzyłem w ramię na co ten się roześmiał.
- Okropny jesteś - burknąłem odwracając się na drugi bok, plecami do chłopaka.
- Sam sobie przeczysz mój drogi - przejechał dłonią po moim ramieniu a następnie wstał - Jakby co jestem w kuchni.

Gdy Filip wyszedł leżałem jeszcze z 2 minuty a następnie postanowiłem wstać, podzieliłem łóżko i poszedłem do kuchni. Korzystając z tego, że brunet stał zajęty robiąc coś przy blacie przytuliłem się do jego pleców.

- Wiesz, że żartowałem prawda?
- No nie wiem, może też zacznę się obrażać jak ty hm? - odparł wyciągając coś z szafki jednakże nie kazał mi się odsunąć.
- Przepraszam, powinienem się czasem pohamować z takimi odzywkami - powiedziałem ciszej niż poprzednio.
- To, że ja się nie obrażam nie znaczy że w ogóle mnie to nie rusza.
- Wiem - puściłem go a następnie oparłem się o blat patrząc na niego - Poprawię się.
- Mam nadzieję.

Zjedliśmy śniadanie a następnie zabraliśmy się za wyciąganie ze strychu bombek i innych ozdób na choinkę którą niedawno przywieźli rodzice. Ubieranie choinki zajęło nam prawie 3 godziny, oczywiście byłoby krócej gdyby nie poplątane światełka i przewieszanie ozdób z gałązki na gałązkę bo było krzywo. Następnym głównym punktem dnia było ozdabianie pierniczków przy czym dużo się nadenerwowałem ale przez większość czasu Filip mnie rozbawiał swoimi minami albo jakimiś innymi rzeczami.

- Możesz być na chwilę cicho bo ręce mi się strasznie trzęsą - nachyliłem się nad ciasteczkiem ale ręka nadal mi się strasznie trzęsła.
- Daj pomogę ci - brunet przytrzymał mój nadgarstek i pozwolił mi rysować po ciastku. Pomogło mi to sporo.
- Dziękuję - spojrzałem na niego, nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Zaparzyłem się na dłuższą chwilę w jego cudowne czekoladowe oczy lecz hałas wyciąganych sztućców w kuchni przywrócił mnie do rzeczywistości i wróciłem wzrokiem do ciastka czując jak zaczynają mnie piec policzki.

Jakiś czas później po tym incydencie skończyliśmy ozdabianie pierniczków. Postanowiliśmy że odpoczniemy bo jednak od rana byliśmy zalatani wiec postanowiliśmy obejrzeć wspólnie film. Usiedliśmy pod kocem z racji iż było mi zimno a następnie zajęliśmy się oglądaniem. Kilka minut po rozpoczeciu seansu brunet złapał mnie za rękę i splótł nasze palce razem po czym położył na swoim udzie. Jakoś w połowie filmu rodzice weszli do pokoju Filipa sprawdzić co robimy ale nie mieli się do czego doczepić bo z ich perspektywy wyglądało to jakbyśmy poprostu siedzieli razem pod kocem lecz zaraz po ich wyjściu z pomieszczenia oraz upewnieniu sie że się nie cofną brunet mnie objął i pozwolił mi ułożyć swoją głowę na swoim torsie nadal trzymając moją dłoń. Zupełnie jakby wiedział że do nas przyjdą.

My everything (DRxFK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz