9

50 1 0
                                    

Znana melodia… Telefon?? No a jak. Czy ja nie mówiłam, że o takiej godzinie się do mnie nie dzwoni?? Zwlekałam się z łóżka i odebrałam telefon.

-Słucham? -spytałam sennym głosem.

-Cześć Majka. Chora jesteś że masz taki głos?? -dzwonił Martin. On chyba dalej na coś liczy.

-Nie… Co byś chciał??

-Może byśmy się spotkali dzisiaj po południu??

-Nie wiem… Lena coś wspominała, żebym z nią idziesz poszła…

-Ale w końcu będziesz chyba wolna?

-Naprawdę nie wiem co Lena ode mnie chciała. -jakby się wykręcić?

-No dobra. Dzwonie do ciebie później i może coś się uda. Pa.

-Pa.

Rozłączyłam się i miałam położyć się dalej spać, jednak godzina która wyświetliła się na moim telefonie wybudziła mnie. Zegarek pokazywał 11.49… Nie wierze w to że tak długo spałam. Poszłam do łazienki. Zeszłam do kuchni, ale w domu już nikogo nie było… Rodzice wychodzą do pracy na 10. Spojrzałam na zegarek i naprawdę była godzina 11.50. Wróciłam do pokoju, ubrałam się, uczesałam. Zeszłam do kuchni na “śniadanie”. Zajrzałam do lodówki. Wyciągnęłam żółty ser, pomidora i sałatę. Z szafki wzięłam 2 świeże bułki i zrobiłam kanapki. Położyłam je na talerz i poszłam do salonu. Siadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Szukałam czegoś ciekawego, niestety nic nie znalazłam. Zostawiłam na jakimś kanale muzycznym. Jadłam śniadanie patrząc co jest w telewizji. Zakrztusiłam się gdy mówili o tym koncercie na którym tańczyłam. Pokazywali poszczególne gwiazdy, nawet pokazali mnie. Powiedzieli o mnie, że są pogłoski o tym, że spodobałam się producentom i chcą ze mnie zrobić gwiazdę. Ciekawe skąd oni o tym wiedzą, skoro to było przed wczoraj i to w nie dużym kręgu osób?? Zjadłam do końca już bez takich niespodzianek i stwierdziłam ze zadzwonię do Leny. Jak zwykle około 5 długich sygnałów.

-Hej Lena.

-No hej.

-Co robisz dzisiaj po południu? Może byś przyszła.

-Nie mogę, umówiłam się z Billem. Może pójdziesz z nami?

-Nie, dzięki. Wole siedzieć sama w domu.

-Jak chcesz.

-No dobra. To pa.

-Pa.

Stwierdziłam z jednak spotkam się z Martinem, bo nie chciałam siedzieć sama. Zadzwoniłam do niego i powiedziałam żeby przyszedł o 14. Siedziałam przed telewizorem do póki nie zadzwonił dzwonek. Otworzyłam drzwi i Martin wszedł do domu. Poszliśmy do pokoju ale rozmowa jakoś się nam nie kleiła.

-Może byśmy gdzieś wyszli? Na dworze jest taka ładna pogoda…

-No dobra, możemy iść. Daj mi 10 minut.

-No dobra.

Poszłam do pokoju i się przebrałam. Umalowałam się i zeszłam. Wyszliśmy z domu. Szliśmy ulicami, potem parkiem. Po jakiejś godzinie zaczęliśmy wracać do domu. Rozmowa jakoś tak lepiej szła. Żartowaliśmy i śmialiśmy się. Wszystko skończyłoby się dobrze gdyby nie Tom.

-Cześć Majka! To dlatego odwołałaś spotkanie?

-Co?! Jakie spotkanie. Przecież…

-To chyba twój nowy chłopak skoro mnie olewasz.

-Tom co ty mówisz? Znamy się od dwóch dni i w ogóle się z tobą nie umawiałam.

-Myślałem że po tej upojnej nocy coś z tego będzie… -podeszłam i trzasnęłam go w twarz. Martin patrzył na mnie z wyrzutem.

-To dlatego nie miałaś dla mnie czasu??

-Nie spotykałam się z nim! Poznaliśmy się na koncercie i tyle! A upojna noc to całkiem co innego niż kryje się pod tym pojęciem. Coś zaszło, ale to nie to… To był impuls chwili. A po za tym nigdy nie spałabym z takim palantem jak on.

TonyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz