Alarm

1.2K 89 22
                                    

//Katsuki//

Co robić, co robić? Jak mu uciec?

~ Daj w końcu spokój. Rozmawiałem z jego Alfą on jest naprawdę w porządku.

Rozmawiałeś? Co ty mu kurwa powiedziałeś!?

~ No klasycznie ile masz lat jak się nazywasz. Jaki zazwyczaj masz charakter.

Pojebało cię! Nawet nie wiemy jak się nazywa!?

~ Nazywa się Izuku Midoriya, jest Alfą o zazwyczaj łagodnym i troskliwym charakterze ma 18 lat, a jego wataha ma podobną lidzbe członków do naszej, a jak chcesz bardziej go poznać musisz go wpuścić.

Nie! Ja nie chce go poznawać!- W między czasie gdy Katsuki darł się na wewnętrzną płeć, Izuku udało się waważyć drzwi. Przerażony hukiem Katsuki pisnął w koncie i skulił się.- Dalej uważasz, że nie jest szurnięty!? Powiedzcie mi dlaczego nie mogłem się urodzić chociażby Betą!?- Zawył na Alarm.

(Używa się go gdy jest się w niebezpieczeństwie owy alarm i formuje stado, w którą stronę mają się udać.)

//Izuku//

Alfa szmaragdo-okiego chwilowo przejęła kontrolę by wyważyć drzwi. Lecz słysząc pisk omegi przestraszył się i zbliżył w nadzieji możliwości uspokojenia jej. Widząc, że to nic nie daje oddał kontrolę nad ciałem z powrotem Izuku.

- Hej, już spokojnie nic ci nie zrobię. I co żeś zrobił!? Myślisz, że teraz nam zaufa!? Wybacz za moją Alfe on i ja po prostu od lat szukamy swojej bratniej duszy. Nie sądziliśmy, że aż tak się nas wystraszysz.. Biszkopciku nie musisz się..- Izuku został wywalony na drugi koniec pokoju.

//Katsuki//

Blondyn wciąż siedział skulony puki nie poczuł zapachu Miny, która również jest omegą, tak samo jak Katsuki. Rubino-oki mocno się w tulił w przyjaciółkę. Izuku i Kirishima groźnie na siebie warczeli.

- Sero, Denki wyprowadźcie ich stąd, proszę.- Wyszeptał Katsuki. Denki próbował wyprowadzić Kirishime, a Sero, Izuku. (Denki to partner Kirishimy, a jego wewnątrzna płeć to omega) Sero próbował za wszelką cenę wyrzucić za drzwi zielono-włosego. Chłopak chciał zrobić już trzecie podejście gdy za rozwalonych drzwi wyskoczyła jakaś brązowa beta w wilczej formie. Na szczęście Czarno-włosy w ostatniej chwili odskoczył do tyłu przed Katsuki'ego. Beta ponownie szykowała się do skoku lecz Sero został osłonięty przez Katsuki'ego. Rubino-oki spodziewał się mocnego uderzenia lub uczucia wbijających się pazurów, ale nic z tych rzeczy nie miało miejsca, za to dało się usłyszeć pisk połączony z warknięciem. Przestraszona omega powoli otworzyła oczy ujrzała poranione plecy warczącego na brązową Betę, Izu. Alfa już chciał uderzyć Betę lecz drogę zagrodził mu Bakugou. Izu odrazu się opamiętał i opuścił rękę, po czym przyciągnął do siebie wciąż spiętego Katsuki'ego i czule przytulił wkładając nos w zagłębienie w szyi omegi. Gdy Alfa się trochę uspokoił, spojrzał na Betę.- Zabierz stado i wracaj na nasze terytorium, przekaż, że do mojego powrotu Todoroki ma obowiązek siedzieć razem z pozostałymi na terytorium i pilnować by nic nikomu się nie stało i radzę ci mi więcej nie podpadać.- Beta szybko opuściła domostwo.

- Ch..Chodź trzeba ci to odkazić i opatrzyć.- Wyjąkał wciąż zestresowany Katsuki i pomógł Alfie dojść do łazienki, jednakże wciąż się na niego nie patrząc. Deku usiadł na taborecie w łazience zdejmując wcześniej koszulkę i pozwalając omedze na odkażenie ran z pleców. W innych okoliczności i bez lenku, pewnie by się rumienił lecz teraz był zbyt zmartwiony i przerażony. Katsuki najdelikatniej jak się tylko dało przemywał rany na plecach wodą z mydłem za pomocą jakiegoś czystego ręczniku.

- Dlaczego ją obroniłeś?- Spytał nagle Alfa.

- Bo byś ją zranił, a ja nie chcę by inni cierpieli przeze mnie i tak już czuję się winny za rany Alfy.

- Nie potrzebnie, dla ciebie bym się nawet zabił bylebyś był bezpieczny i mów mi po imieniu lub jak tam chcesz lecz nigdy "Alfo". Jesteś moim mate i nie chcę byś się do mnie zwracał aż tak oficjalnie to nie jest nikomu potrzebne, a na pewno nie mi.- Katsuki przetarł delikatnie plecy suchym ręcznikiem i owinął bandażem.

- Powinno się zagoić wciągu dwóch dni, trzech maks.- Izuku wstał ostrożnie z krzesła i podszedł do Katsuki'ego by delikatnie i ostrzeżenie zamknąć go w ciepłym uścisku i choć blondyn nigdy by się do tego nie przyznał to obecność Alfy już tak bardzo mu nie przeszkadzała.

- Dziękuję Biszkopciku i przepraszam, że w tedy w skateparku cię tak wystraszyłem i za rozwalenie pół twojego domu. Zapłacę za wszystko.

- To nic takiego, Al..Izuku. Ja również przesadziłem ze swoją reakcja. Ja również mogłem nie uciekać i po prostu pogadać, a płacić za nic nie musisz.

- Uwierz muszę.

- Chodź zaprowadzę cię do salonu gurne piętro nie jest zbytnio do użytku niesty będzie musiała na razie wystarczyć kanapa i fotele.

- Będę spał na fotelu.

- Nie, ty jesteś ranny musisz bardziej wypocząć, a po za tym oba przedmioty są wygodne i rozkładane więc będzie dobrze.

- No nie wiem..

- Oi nie dyskutuj ze mną i chodź. Znaczy, proszę nie dyskutuj ze mną.

- Spokojnie, nie bój się ja ci nic nie zrobię i nie pozwolę by ktoś Ci coś zrobił. Więc jeśli chcesz do mnie pyskować to śmiało, jeśli chcesz się przytulić, pogadać lub wypłakać to zawsze jestem do dyspozycji. Rozumiesz?- Katsuki skinął głową wciąż nie patrząc na Izuku. Po minucie obaj siedzieli w milczeniu w dość sporej odległości. Od siebie, ciszę przerwało burczeniu brzucha Katsuki'ego, a chwilę po nim Izuku.

- Pójdę zrobić nam kolację, chcesz to możesz sobie coś obejrzeć w telewizji.

- Mówiłem, że to głupi pomysł z tą podmianą tabletek, ale nie wy nie możecie mnie posłuchać.- Szeptał wściekły Denki.

- Ciszej bo usłyszy.- Powiedział Sero.

- Kto usłyszy?- Katsuki wszedł do kuchni.

- Bakubro my to wszystko Ci wytłumaczymy.- Próbowała go uspokoić Mina.

- Nie wierzę, że na to pozwoliłeś Kirishima, zawiodłeś mnie.

- Katsuki ja..

- Idźcie do siebie i puki co się do mnie nie odzywajcie.

- Kat..

- Idz Kirishima i zabierz ze sobą Sero i Jirou, Denki pójdź proszę z nimi i przypilnuj ich. Mina do ciebie mam prośbę możesz mi zrobić jutro zakupy, wszystko masz na tej liście, a tu są pieniądze resztę sobie zatrzymaj.

- Dobrze zrobię je dla ciebie.- Kirishima próbował go jeszcze przeprosić, ale Katsuki go wyrzucił za drzwi, a zaraz po wyrzuceniu go wyszli pozostali. Blondyn szybko przygotował ryż z kurczakiem i warzywami. Po czym wrócił do Izuku.

Bottom Dkbk A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz