Rozdział 7

91 6 9
                                    

"Butelka"

Pov. George

Hmm, ktoś puka..?

George - Proszę?
Karl - Cześć, jak tam?
George - Dobrze.

Chwile pogadaliśmy, można powiedzieć że zaprzyjaźniłem się z Karl'em. Dowiedzieliśmy się parę rzeczy o sobie.
Karl lubi malować paznokcie, przyznam że pięknie mu wychodzą.

- CHŁOPACY KOLACJA - Przerwał nam głos z dołu.
Karl - Chodźmy już bo zaraz nam zjedzą - Zaśmiał się lekko

Zeszliśmy do chłopaków i usiedliśmy przy stole. Każdy zajadał się pysznymi naleśnikami które robiłem z Dream'em

Tommy - Mmm, PYSZNE!
Wilbur - Tak, zgadzam się
Sapnap - Liczymy na codzienne kolacje - Uśmiechnął się i każdy zaczął się śmiać
Tubbo - Haha, Tak!
Bbh - Gdzie Skeppy?
Ranboo - Na górze w toalecie powinien być
Bbh - Oh, dzięki. Pójdę po niego

Ciągle czułem na sobie wzrok. Zastanawiałem się kto mógł by na mnie patrzeć, przejrzałem każdego i tylko Dream był odwrócony w moją stronę mordą.

George - Możesz się na mnie nie gapić?
Dream - Masz jakiś problem?
George - Tak, czuję się niekomfortowo
Dream - Masz taką słodką twarz że nie mogę się napatrzeć~ - Za rumieniłem się i szybko odwróciłem głowę w stronę talerza.
Dream - Ktoś tu ma rumieńce~ - Poczułem lekko patrzące poliki.
Techno - Możecie nie przy jedzeniu? Zaraz się zrzygam. - Uratował mnie.

Po kolacji każdy siedział w salonie.
Patrzyłem w telewizor ale nic ciekawego nie leciało.

Quackity - Gramy  w coś?
Tommy i Tubbo - Może w butelkę?
Quackity - To idę po alkohol
Bbh - Są tu dzieci nie będziemy pić!!!
Quackity - Oj tam nie przesadzaj
Skeppy - Dobra Bad, daj im przynajmniej jeden dzień.. - Powiedział w między czasie położył rękę na udzie Bad'a i uśmiechnął się do niego.
Bbh - Niech będzie.. - Zaczerwienił się i odwzajemnił uśmiech.
Tommy - Przestańcie flirtować, to jest ohydne! - Każdy zaczął się śmiać.
Po chwili przyszedł Quackity i wszyscy dostaliśmy po szklance soku i alkoholu.

Sapnap - Kto kręci, Nikt?
Quackity - Dawaj kręć.

Sapnap zaczął kręcić butelką, wypadło na Tommy'iego.

Sapnap - Pyt- - Przerwał mu blondyn
Tommy - Wyzwanie.
Quackity - Gramy na hardkorowe? - Zrobił swój dziwny uśmiech i się zaśmiał.
Bbh - Ja tu nadal jestem.
Quackity - Czyli tak? - Zignorował Bad'a.
Tommy - No to dawajcie jakieś wyzwanie!
Quackity - Hmm..
Skeppy - Wskocz do basenu! Masz 3 sekundy!
Tommy - ALE TERAZ W UBRANIACH?!
Skeppy - 1! 2! Iiii.... - Tommy szybko otworzył drzwi na taras i wskoczył di basenu.
Skeppy - 3!
Tommy - AAA KURWA JAKA ZIMNA!
Bbh - LANGUAGE!!!
Każdy zaczął się śmiać i nagle usłyszałem czajnik.
George - Huh.., chłopaki wy macie czajnik? - Każdy zaczął się bardziej dusić ze śmiechu.
Sapnap - T-to .. D-dream.. - Mówił przez śmiech.

Potem wypadło na Quackity'iego.

Quackity - Wyzwanie.
Tommy - Pocałuj Karl'a
Karl - Hm? - Alex podszedł do Karl'a i już chciał pocałować ale Sapnap wziął rękę pomiędzy ustami chłopaków.
Sapnap - Nie miało być w usta. - Patrzył się na Alex'a jak by chciał go zabić.
Karl - Ja się nie zgadzałem! - Quack szybko pocałował policzek Karl'a.
Widziałem jak Sapnap był cholernie zazdrosny. W jego oczach było można wyczytać zazdrość, złość i lekki smutek. Patrzył się przez chwilę w jeden punkt i nie kontaktował.
Quackity - Podobało ci się? - Powiedział flirciarskim głosem z uśmiechem na twarzy.
Karl - Um, n-
Sapnap - Krecie tą butelką! - Wywarczał wkurzonym głosem.
Tubbo - Chłopaki jestem zmęczony idę już do pokoju..
Ranboo - Po towarzysze ci, też jestem śpiący.
Skeppy - Spoko, to kto kręci dalej?

Quackity wziął butelkę i zakręcił. Wypadło tym razem na Bad'a.
Bbh - Pytanie.
Wilbur - Spałeś już z Skeppy?
Bbh - U-uh, nie wtrącaj się w nie swojej życie. - Odpowiedział cały czerwony. Musiało być coś na rzeczy..
Quackity - Czyli tak~
Bbh - Możliwe - Każdy spojrzał na jego czerwoną twarz i się uśmiechnął.

Minęło parę pytań i wyzwań. Bad razem ze Skeppy wrócili do pokoju a Tommy się upił więc został zamknięty w swoim pokoju. Quackity ledwo kontaktował, Will już wogóle cały upity. Ja jakimś cudem żyłem, chociaż mam słabą głowę do alkoholu..

Wilbur - George..
George - Dawaj wyzwanie
Quackity - Masz siedzieć 10 minut na kolanach Dream'a.
Pierwszy raz zostałem wybrany i już żałuję. Podszedłem powoli do blondyna i usiadłem na jego nogach. Czułem że moja twarz płonie.

Dream - Ale łatwo ciebie zawstydzić i zaczerwienić~
Sapnap - Woah, GORĄCO SIĘ TU ZROBIŁO~
George - Zamknij morde..
Nagle poczułem rękę blondasa która powoli zsuwa się na moje udo. Pojawiło mi się masę głównianych motylków w brzuchu. Czułem tylko jego spokojny, przyjemny oddech na mojej szyi. Poczułem jakby nagle się zatrzymał czas.. Byłem tylko ja i on.. Oh George, jesteś pijany nie myśle funkcjonalnie.. Zanim się obejrzałem każdy się rozszedł. Okazało się że siedziałem całą gre zamiast 10 minut.. Szybko wstałem i chciałem uciec ze wstydu do pokoju ale wysoki chłopak złapał za mój nadgarstek i przybliżył do siebie. Złapał mnie za talię. Było mi przyjemnie. Powoli trafiało do mnie że on jest pijany tak samo jak ja, i nie myślimy trzeźwo. Popchnąłem blondyna i pobiegłem do pokoju. Położyłem się na łóżku po czym zasnąłem.

Pov. Dream

Zostałem popchnięty przez bruneta który uciekł do mojego pokoju. Pierwszy raz widzę kogoś kto mi się nie oprze.. Ciekawy jest.. Ruszyłem do pokoju kładąc się obok Gogy. Ciekawe czy myśli że jestem pijany, trudno się mnie upija. Spojrzałem na spokojnego chłopaka który śpi i przyciągnąłem go do siebie bliżej. Zamknąłem powieki.







===============================================================================================

Małe zasięgi niestety












-I watching You- || DNF (ZAWIESZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz