Pov. George
Wybiegłem z domu i biegłem jak najdalej tego miejsca. Jego dom był obok lasu. Podbiegłem do lasu i szukałem inne miejsce ucieczki. Miastem by mnie znalazł ale lasem? Wątpię.
Szedłem lasem lecz czułem że krąże w kółko, nie było wyjścia.
Jest ciemno, zimno opadam z sił. Nagle usłyszałem szelest liści.
G- D-Dream? - Tak krótko go znałem, a już chciałem być w jego bezpiecznym obięciu. Ciepłym dotykiem..
- Witaj~ - Dochodził głos zza drzewa
G- K-kim jesteś? - Próbowałem mówić normalnym, nie przestraszonym głosem
- Hahaha! Pamiętasz szafki w szkole? UPOKOŻYŁEŚ MNIE! TO TWÓJ KONIEC. - Powiedział psychicznym głosem
G- J-ja n-napra-wde nie chciałem
- Wiesz kim jestem? Współpracuje z twoim ojcemChłopak powoli przybliżał się do mnie. Jego twarz zaczynała się przybliżać i rozjaśniać.
Wyjął nóż i drasnął mnie w okolicach polika. Przesunął mnie do drzewa za szyje i chwilę podduszał. Celował w klatkę piersiową.
G- POMOCY - Ledwo się darłem na capy głos
- Zamknij swój durny ryj!Kopnął mnie w brzuch i patrzył z uśmiechem dumny z siebie.
- Tak, w końcu zobaczę twoją błagającą o życie minkę.. To twój marny koniec.
Widziałem tylko jak bierze zamach nożem i jak najszybciej zamknąłem oczy.
Nic nie czuje..
Czy ja żyje..?
Słyszałem tylko dźgnięcie noża. Wbijające się ostrze w brzuch. Nagle ktoś upadł lecz nie ja.
Poczułem gorącą rękę na swoim policzku. Syknąłem z bólu.
- Wszystko dobrze? - Usłyszałem zatroskany głos Dream'a
Otworzyłem oczy i przytuliłem się do chłopaka.
D- Czemu uciekłeś mówiłem że to niebezpieczne!
G- Ch-Chce do domu.. - Próbowałem wydusić z siebie słowa.
D- CZEMU UCIEKŁEŚ PYTAM SIĘ!? COŚ CI NIE PASOWAŁO? - Zaczęły mi spływać po twarzy powoli łzy. - Csii.. Przepraszam. Już wszystko dobrze, Jestem tu..Wziął mnie na ręce i zaprowadził do domu.
Na wejściu do domu zdjął sobie buty tak samo i mi. Weszliśmy do salonu i każdy na nas patrzył. Postawił mnie ma ziemie i stałem przy nim z widocznym bólem w moich oczach.
Bbh- Nic mu nie jest? Biedulek..
Skp- Mam go zbadać?
D- Mhm
K- Był w lesie, prawda?
D- Ta.. Skąd ty-
K- Jest cały brudny, ma podarte ubrania oraz ma we włosach liście i gałąski.
D- Ah, no takPociągnął mnie za rękę i chciał gdzieś pójść.
Skp- Gdzie go ciągniesz?
D- Idę go umyć
Tchb- To ty mu w końcu dajesz karę czy gwałcić będziesz?
D- Mam dla niego karę~ - Odwrócił twarz i czułem każdego wzrok na sobie
Q- Biedny, dupy rano nie będzie mógł ruszyć
G- Co tu każdy robi? - Zmieniłem temat
Q- Clay cię tu przyniósł - Każdy spojrzał na Alex'a.
D- IMIENIEM?
K- No i się wygadaliście - Złapał się za głowę
Skp- Japitole idę z tąd!
Bbh- LANGUAGE!
Skp- Przepraszam..
Bbh- Nic się nie stało kochanie
Tchb- Idę z tąd. Zaraz się zrzygam. Ta atmosfera romantyczności We idę zapalić se szluga. - Wyszedł z salonu na balkonZakręciło mi się lekko w głowie już miałem upaść ale blondyn mnie złapał.
G- Co się chichrasz?
Pociągnął mnie do siebie i wziął na jedno ramię.
G- ZOSTAW MNIE! - Darłem się i uderzałem pięściami o jego plecy.
Wszedł ze mną do toalety i nas zamknął, odstawił na podłogę i nalewał ciepłej wody do wanny.
G- ..Ty naprawdę będziesz mnie mył..?
D- Musi być kara za ucieczkę - Spojrzał w moją stronę i wrócił do czynności
G- J-ja nie chce.., n-nie jest-em gejem..
D- Mogłeś myślić przed ucieczką
G- P-proszę nie chcę, wolę inną karę..Dream wstał i podszedł do mnie.
D- Spokojnie, żartowałemPo tych słowach nie pewnie przytuliłem się do chłopaka.
G- Dziękuję - szepnąłem
D- Ej za co dziękujesz?
G- Uratowałeś mnie, muszę ci to wynagrodzić. Co byś chciał?
D- Jeden pocałunek wystarczy.
G- Huh? Ledwo się znamy..
D- Powiedziałem jeden pocałunek wystarczy, robisz to czy mam zgwałcić cię?Stanąłem na palcach i lekko uchyliłem maskę na polik Clay'a. Lekko go pocałowałem.
Miał gładką cerę.. On napewno jest przystojny i zwraca na siebie dużo dziewczyn. Właśnie, czemu on nie ma dziewczyny?
G- Czemu nie masz dziewczyny?
D- C-co?
G- Jesteś napewno przystojny, więc czemu jej nie masz?
D- Um, nie wiem. - Uniknął pytanie - Ja idę jak coś.to mnie wołaj.
G- MhmGdy blondas wyszedł zdjąłem z siebie ubrania i powoli wysunąłem się do wanny.
Woda była ciepła i przyjemna. Zamknąłem oczy i odpłynąłem w świat snów.
Usłyszałem darcie się. Głos był podobny strasznie do mojego ojca. Wyszedłem z wanny i ubrałem na siebie moje brudne ubrania Uchyliłem lekko drzwi i stał tam tata z Dream'em krzyczących na siebie.
Chłopaki okrążyli mojego ojca i patrzyli na ich kłótnie. Za kradłem się bliżej bym mógł słyszeć o czym rozmawiają.D- Wynoś się z tąd - Dosłownie zasyczał w kierunku mojego ojca
TG- Oddaj mi syna, a wyjdę
D- Wypierdalaj - Powiedział łagodnie
TG- ODDAJ MI GO KURWA
G- Nigdzie nie idę, zostaję tu - Powiedziałem z zastanowieniem czy dobrze zrobiłem. Odrazu pożałowałem.
TG- Jak nie chcesz wrócić do domu to do nikogo nie wrócisz- Uśmiechnął się w moją stronę.Wyciągnął jakiś nożyk i w celował we mnie. Szybko zamknąłem oczy i usłyszałem krzyki, upadające ciało, płacz.
Otworzyłem oczy.
Ja żyje?
Spojrzałem w dół..
Ostrze wbite w brzuch.
Clay cały zakrwawiony tak jak i ja.
D- G-George..? Nie zapomnij o mnie.. - Ledwo wypowiedział. Jego głos miał tyle bólu.. powietrze wdychane coraz szybciej.. bicie serca przyspieszało. Łzy nabierające się do oczu i śmiech pierdolonego ojca..
G- CO TY ZROBIŁEŚ!?
Upadłem na kolana przytulając blondyna.
G- Dream! Nie! Nie możesz umrzeć! - Blondyn stracił oddech, serce przestało bić. Twarz już bez maski leżała obok wysokiego chłopaka lecz łzy zamazały mi jego twarz. Zacząłem bardziej płakać i się drzeć.
G- Czy ja straciłem przyjaciela? - Mówiłem przez łzy
S- To twoja jebana wina George!
K- Dokładnie!
Tchb- Ciebie też musimy zabić!
Q- Jesteś bezużyteczną dziwką!Leżałem obok Dream'a i nie przestawałem płakać.. To koniec..

CZYTASZ
-I watching You- || DNF (ZAWIESZONE)
Fanfiction(Występuje tu "ship" dnf, Karlnap oraz inne) !¡ RYSUNKI NIE SĄ MOJE ¡! Chłopak czyli George wychowywany w sprzeczkach rodzinnych, przeprowadza się z ojcem od matki. George myśli że to nowy rozdział w jego życiu ale wszystko pokrzyżowało jego plany.