12. Jeszcze jedna moja przyjaciółka

119 9 2
                                    

20 listopada 2015, Paryż, Francja, godzina 17: 38 

#Marinette Dupain-Cheng/ Biedronka 

  - Dlatego też Grymuar Zaklęć Zakazanych został zapieczętowany magiczną pieczęcią, którą ściągnąć może tylko Mistrz miraculi stopnia wyższego - odparł Mistrz Fu kończąc swój wykład o magicznych księgach zakonu - Niestety nie posiadam takiego stopnia by móc ją otworzyć... - odparł Wang - Jednak znam pare zakazanych praktyk - odparł z uśmiechem.

-Tylko z nazwy czy też wie, Mistrz, jak ich używać ? - zapytałam nabierając trochę zainteresowania lekcją. 

-Tylko z nazwy - odparł. 

Podniosłam głowę ze stołu i usiadłam prosto. 

Z początku wszystkie te nauki wyglądały na proste i przyjemne, jednak im dłużej w tym siedzę, tym bardziej czuję się jakbym siedziała na matematyce, a nie na naukach o magicznej biżuterii. 

  To wszystko było takie przytłaczające. 

Spojrzałam na notes z notatkami o miraculach.  Wszystko to było takie dziwne. Ledwo trzy miesiące temu otrzymałam to miraculum, a już jestem nauczana by zostać strażniczką... 

-Mistrzu, a nie uważasz, że za szybko wybrałeś mnie na swoją następczynie ? - zapytałam patrząc na niego. 

-Bzdury - odparł pewien - Jak za szybko ? Pokonałaś już tylu złoczyńców, pomogłaś mi odkryć składniki mikstur i to ma być za szybko ? - zapytał - Jesteś idealną następczynią, uwierz mi - zapewnił. 

Westchnęłam i spojrzałam na swoje stopy. 

-Może jako Biedronka jestem świetna, ale jako Marinette jestem beznadziejna - odparłam - Miasto pomału zapada się w ruinę...- szepnęłam - Nie nadążam z łapaniem tych wszystkich wolnych akum - powiedziałam powstrzymując się od płaczu - Wczoraj pokonałam tylko 4 akumy,  a one nadal się dwoją i troją, końca nie widać w tej walce - pociągnęłam nosem - Mam wrażenie, że to moja wina i to ja robię wszystko źle...Nie potrafię obronić jednego miasta, gdy taka Liga Sprawiedliwości trzyma pieczę nad całym światem... 

- Głupoty dziecko gadasz...- fuknął - Ja walczę od roku 1844 i gdyby mi zdrowie pozwalało nadal bym to robił. Jesteś jedyną tak niesamowitą Biedronką jaka była w tym stuleciu, wierz mi na słowo - odparł próbując mnie pocieszyć. 

-A były jakieś inne ? - parsknęłam śmiechem. 

-Nie, nie było - odparł pewnie. 

-To jak możesz mówić, że...- zaczęłam - No tak...Jestem jedyną... - mruknęłam wstając od stołu - Mam dziwne wrażenie, że sobie nie poradzę... - powiedziałam szeptem. 

-Poradzisz - powiedział Fu - Wierzymy w ciebie - odparł z uśmiechem. 

-I to jest w tym najgorsze...- mruknęłam pod nosem. 

Pewnie zawiodę ich wszystkich... 


Tego samego dnia, Paryż, Francja, godzina 19: 34 

#Gabriel Agreste/ Władca Ciem 

-Ale ojcze !- krzyknął zdruzgotany Adrien- Nie możesz mi tego zrobić... - powiedział bliski płaczu. 

-To dla twojego dobra - odparłem zakładając ręce za plecami i nieśmiało dotykając obrączki. 

-Dla mojego dobra ponownie przenosisz mnie na nauczanie domowe ? - zapytał. 

-Możesz spotykać się z przyjaciółmi, tego ci nie zabroniłem - odparłem- Jednak wolę byś spędzał więcej czasu w domu. Wzrosła znaczna liczba akum, a ja nie chce by tobie stała się krzywda - chwyciłem obrączkę i spojrzałem w oczy mojego syna. 

Bloody Butterfly ||Miraculum || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz