Now. - 3

261 3 0
                                    

Nie umiałam uwierzyć że to robię. Wiedziałam jaką będzie miał z tego satysfakcję, której tak nie chciałam mu dawać. A i tak to robiłam.

Wyjęłam telefon i odpaliłam konwersację z moim byłym chłopakiem.

Nasza relacja od zawsze była dość skomplikowana, ale od kiedy on ma już nową kochankę, sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej.

Długo zastanawiałam się co napisać. Ostatecznie zdecydowałam się na najprostszą i najdobitniejszą wiadomość.

Przyjedź. Już. Potrzebuję Cię.

Doskonale zdawałam sobie sprawę że może to zlać, ale nie traciłam nadziei. Po chwili zawahania wysłałam wiadomość. Jakie było moje zdziwienie, gdy odczytał od razu. Chwilę później przyszła odpowiedź. Równie krótka i wymowna.

10 minut.

Stwierdziłam, że nie ma czasu do stracenia. Przebrałam się w koronkowy komplet Victoria Secret's, który niedawno kupiłam sobie w ramach prezentu z okazji Dnia Singla. Na to założyłam lekką koszulkę na ramiączkach i szorty. Odpaliłam komputer i włączyłam projekt z wykładu, który i tak miałam zrobić. Nagle, usłyszałam dzwonek. Od razu poszłam otworzyć. 

Gdy spojrzałam przez wizjer, nie umiałam uwierzyć własnym oczom. Stał tam. Jeszcze przystojniejszy niż zapamiętałam. Ubrany w biały, przylegający T-shirt, czarną skórzaną kurtkę i czarne jeansy. W całym komplecie wyglądał cholernie seksownie. 

Otwarłam drzwi, wpuszczając go do środka i uśmiechając się łagodnie. 

- Wow, nie tak cię zapamiętałem - powiedział, skanując mnie od góry do dołu.

- Coś... nie tak?

- Co? Nie, wszystko w porządku ja.. - odchrząknął. - Chciałaś żebym przyjechał, coś się stało?

- Tak, widzisz.. mam jeden projekt na zaliczenie i pomyślałam, że może mógłbyś mi pomóc? 

- Jasne.

- Napijesz się czegoś?

- Może później. 

- Jasne.. Zaczynamy? - spytałam, gdy usiedliśmy na kanapie, a nasze kolana stykały się lekko.

- Um.. Tak, pewnie. Więc tu musisz zrobić tak...

Po pół godzinie miałam już wszystko, czego potrzebowałam do projektu. Ale gdy czułam ten cudowny zapach jego wody kolońskiej... Po prostu zatraciłam się w tym.

Nasze spojrzenia się spotkały, jego również lekko zamglone. Zupełnie niekontrolowanie przygryzłam swoją dolną wargę. To było jak iskra, która wznieciła ogromny płomień.

W momencie przylgnął do mnie, agresywnie atakując moje usta swoimi. Odchyliłam głowę do tyłu, poddając się jego pieszczotom, których tak bardzo mi brakowało.

Gdy przeniósł swoje pocałunki na moją szyję, wręcz rozpływałam się z rozkoszy. Po chwili jednak oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Lekko rozchyliłam powieki, patrząc na niego spod rzęs, a na jego usta wkradł się zadziorny uśmiech.

- Gotowa na ostrą jazdę?

- Bez trzymanki? - zapytałam retorycznie, przyciągając go za koszulkę, łącząc nasze usta ponownie.

Tym razem czuł się już pewniej, był zdecydowanie bardziej zaborczy. Szybko pozbawił mnie koszulki i spodenek. Zamarł, gdy zobaczył moją bieliznę.

- No no no... ktoś tu się mnie chyba spodziewal - uśmiechnął się.

- Oh zamknij się - zaczerwieniłam się lekko, lecz po chwili postanowiłam dalej grać w swoją grę - wiedziałam że nie wytrzymasz napięcia.

- Ojjj, niegrzeczna dziewczynka - powiedział niskim głosem, od którego zrobiłam się mokra. - Chyba będę Cię musiał ukarać.

- Oh Daddy~ - jęknęłam, wypychając biodra w górę, co doprowadziło go do granic jego możliwości.

- Jeszcze jedna taka akcja, a przysięgam, że nie będziesz w stanie jutro chodzić.

- Oh, jakie szczęście, że na jutro nie mam żadnych planów i nigdzie się nie wybieram - uśmiechnęłam się uwodzicielsko.

Nic już więcej nie powiedział. Szybko zrzucił z siebie resztę ubrań, pozostając w samych bokserkach. Podniósł mnie jakbym nic nie ważyła i zaniósł do sypialni. Rzucił na łóżko, po czym szybko przyszpilił mi dłonie za głową.

Jego usta przylgnęły do moich piesi, zostawiając po sobie soczyste pamiątki. Z każdą kolejną jęczałam głośniej. Byłam zupełnie bezsilna, tak bardzo go pragnęłam.

Zupełnie straciłam kontrole, gdy jego usta znalazły się dokładnie tam, gdzie go potrzebowałam najbardziej. Uda zaczęły mi się trząść i gdy już miałam dojść, on przestał. Zaczął lekko poruszać jedynie dłonią, prowokując mnie. Robił to tak długo dopóki nie wykrzyczałam jego imienia, błagając go by mnie zaspokoił.

Niedługo później spełnił moją prośbę. To cudowne uczucie powróciło, to uczucie którego mi tak bardzo brakowało. Był stanowczy, zaborczy, ale i namiętny. Tak bardzo mi go brakowało..

Nie zajęło to długo, by cudowny orgazm zawładnął moim ciałem. Wyjęczałam głośno jego imię. On również skończył z moim imieniem na ustach, chwilę po mnie.

- Byłaś niesamowita kochanie - powiedział, składając pocałunek na moim czole i przytulając mnie mocno.

- Ty również - pocałowałam go lekko. - Uroczo wyglądasz w tak rozwalonych włosach, wiesz? - zaśmiałam się, roztrzepując mu je bardziej. - Kocham Cię.

Imagine Stories [no names]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz