Sandwiches pt.2 - 3

199 1 0
                                    

Nasze usta złączone w gorącym pocałunku. Nasze ciała złączone w jedno. 

Jego dłoń przesuwa się po mojej talii, zahaczając o brzeg koszulki. Jego koszulki. 

Dwa palce lekko wsuwają się pod gumkę dresów. Jego dresów.

Jego usta przenoszą się na moją szyję. Z moich ust wydobywa się cichy jęk. 

- Powtórz to - mówi poważnym tonem. - Powtórz ten anielski dźwięk najdroższa. 

Rumienię się na te słowa. On natomiast kontynuuje całowanie mojej szyi, pozostawiając po sobie lekkie ślady. 

Jednym zwinnym ruchem obracam go na plecy, siadając na nim okrakiem. Teraz ja góruję. 

Przesuwam dłońmi po jego nagiej, dobrze wyrobionej klatce piersiowej. Czuję się jak zahipnotyzowana. 

Po chwili on również siada, obejmując mnie w talii, nisko na plecach. 

Łączę nasze usta w kolejnym pocałunku. Nasze języki walczą o dominację. 

Poruszam biodrami, próbując usadzić się wygodnie na jego kolanach. Słyszę jak stęka. Od razu zaprzestałam swoich czynności, bojąc się że zrobiłam coś nie tak. Jego dłonie od razu przesuwają się na moje uda, wznawiając ruchy.

- Nie przestawaj kochanie - mruknął niskim, lekko zachrypniętym głosem. 

Wtedy go poczułam. Był mocno twardy. A tak na prawdę do niczego jeszcze nie doszło. 

Pocałowałam go przelotnie w usta, po czym tym razem ja zaczęłam całować jego szyję. Raz za razem pojękiwał ciszej lub głośnej, a mi bardzo podobały się te dźwięki. Kontynuowałam rytmiczne, ale powolne ruchy biodrami oraz całowanie jego szyi. Nie zapomniałam także o żuchwie i jabłku Adama. Wreszcie znalazłam jego słaby punkt, odchylił głowę pragnąc więcej. Poświęciłam temu miejscu więcej uwagi. 

- Ja.. chyba.. zaraz... - wydyszał, a ja zrozumiałam o co mu chodziło. 

- Najdroższy - szepnęłam do jego ucha - Pozwól mi. Chcę Ci sprawić przyjemność. 

Po tych słowach jęknął przeciągle, odrzucając głowę w tył, a ja na nowo zaczęłam obsypywać ją pocałunkami. Gdy ekstaza minęła, spojrzał na mnie jeszcze lekko zamglonymi oczami. Uśmiechnęłam się do niego niewinnie. Odwzajemnił uśmiech, tyle że zadziornie. Nachylił się i pocałował pewne miejsce na mojej szyi, sprawiając że mocno się podnieciłam. 

- Kurde - jęknął.

- Coś nie tak?

- Czuję jak pulsujesz. Przez to mój mózg tworzy niekontrolowanie wizje. 

- Wybacz, ale nie jestem goto...

- Nawet za to nie przepraszaj. Nie oczekuję tego od Ciebie. Ale pozwól mi zrobić Ci przyjemność, dobrze?

- Dobrze - powiedziałam cicho, patrząc na niego z dołu, gdy położył mnie na łóżku. Pocałował mnie czule, jedną dłoń wsuwając pod koszulkę.

- Gdyby coś było nie tak, mów od razu, dobrze? - spytał zatroskany.

- Jasne - uśmiechnęłam się lekko, ale po chwili spił ten uśmiech z moich ust. 

Dłonią, którą trzymał pod koszulką, zaczął zataczać małe kółka, powodując u mnie gęsią skórkę. Po chwili podwinął moją koszulkę, dając sobie dostęp do brzucha - nic więcej. Zaczął całować go delikatnie, a ja doznałam innego wymiaru przyjemności. 

Drugą dłoń wsunął delikatnie pod dresy, układając ją na moim podbrzuszu. Spojrzał na mnie z troską, jakby chcąc upewnić się że wszystko w porządku. Uśmiechnęłam się do niego lekko, ale ten uśmiech został szybko zastąpiony przez grymas przyjemności, a z moich rozchylonych ust wydobył się jęk, gdy chłopak zaczął drażnić mnie przez materiał mokrych majtek.

- Już mokra? Kochanie, widać musiałem cię nieźle podniecić - uśmiechnął się zawadiacko, jak to miał w zwyczaju. - Czy mógłbym cię spróbować?

- N-nie wiem - zburaczałam na jego propozycję. - Nigdy z nikim tego nie robiłam.

- W porządku. Chcę byś była pewna. Ale wciąż mogę ci sprawić przyjemność?

- Możesz próbować - uśmiechnęłam się słabo. 

- Próbować?

- Chyba nigdy nie doznałam prawdziwego orgazmu.

- To niedobrze, ale wrócimy do tej rozmowy. Mimo to muszę spytać, mogę użyć ręki?

- T-tak - odpowiedziałam nieśmiało, a chłopak nachylił się i mnie pocałował.

- Nie ma się czego wstydzić, piękna. Aczkolwiek jesteś przeurocza gdy się rumienisz. Miło widzieć jak na ciebie działam. 

- Oh przestań już tyle gadać - mruknęłam, łącząc nasze usta.

Poczułam jak szeroki uśmiech rośnie na jego ustach, wciąż złączonych z moimi. Gdy nagle wsunął jeden palec pod materiał bielizny, zahaczając o wejście, jęknęłam prosto w jego usta. "Cholera, jak ty mnie nakręcasz" - mruknął, schodząc pocałunkami na moją szyję. Wodził palcem po moim wejściu a ja wydawałam z siebie ciche jęki. Gdy wsunął we mnie jeden palec, a kciukiem zaczął trącać łechtaczkę, jęknęłam dość głośno. Gdyby nie jego usta dociśnięte do moich, jego mama zapewne by nas usłyszała. 

"Oh.. oh!" - jęknęłam, gdy zaczął poruszać tym palcem, po czym jęknęłam jego imię. Przyspieszył ruchy palcem i kciukiem, a ja poczułam coś czego nigdy wcześniej nie udało mi się samej osiągnąć. Odchyliłam mocno głowę, a moje biodra wybiły się w górę, przez co musiał przytrzymać je siłą. Uda zacisnęły mi się automatycznie, a palce u stóp podkurczyły. Powtarzałam jego imię jak mantrę, podczas gdy on wyjął swoją dłoń z moich dresów i pocałował mnie. Później, patrząc mi w oczy, oblizał swój palec.

- Mam nadzieję że podobało Ci się i niczego nie żałujesz?

- Nigdy - uśmiechnęłam się słodko, po czym przytuliłam go mocno. - Dziękuję, że byłeś moim pierwszym. Nie zmarnuj tego.

Imagine Stories [no names]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz