Szybka decyzja.

400 33 5
                                    

Alison
Lekcje dłużyły się niemiłosiernie. Cały dzień siedziałam, jak na szpilkach. Dylan prawie się nie odzywał. Phoebe była u mnie w domu, ciekawe, jak radzi sobie z moją matką. Z zamyślenia wyrwał mnie dzwonek kończący ostatnią lekcję. Wreszcie do domu. Przed szkołą szybko pożegnałam się z Dylanem i poszliśmy w przeciwnych kierunkach. Moja matka już na mnie czekała. Przez całą drogę do domu przepraszała mnie za wszystko, obiecywała, że się poprawi. Nie mogłam jej słuchać. Jak tylko weszłam do domu, przebrałam się w czarne legginsy i fioletową bluzę. Zbiegłam po schodach, związałam buty i wzięłam słuchawki. Krzyknęłam do Phoebe, że idę biegać. Po kilku minutach ciągłego sprintu moje płuca zaczynały piec, policzki były czerwone i ledwo łapałam oddech. Zwolniłam na chwilę i przez kolejną ulicę szłam marszem. Postanowiłam się nie poddawać i pobiegłam do parku. Zdyszana usiadłam na ławce i słuchałam muzyki, próbując wyrównać oddech. Nagle ktoś mnie chwycił za ramię.
- Alison...- usłyszałam ten głos po ściągnięciu słuchawek. To Dylan.
- Dylan! Co Ty tutaj robisz?- zapytałam stając obok niego.
- Właśnie do ciebie szedłem- odpowiedział z uśmiechem.
- Wszystko ok? Pogadałeś z Jamesem?- wyczekiwałam odpowiedzi.
- Tak... To znaczy mamy się dziś spotkać w klubie- spuścił głowę i wyszeptał- ja naprawdę chce mu wybaczyć...
- Dylan, zrozum. Musisz mu wybaczyć. To twój kuzyn!
- Naprawdę tak myślisz?- patrzył na mnie wyczekująco.
- Tak- przytuliłam go mocno i wzięłam pod rękę.
- Wracajmy- stwierdził i poszliśmy w stronę domu.
~~~~~~
Wystroiliśmy się do klubu, mieliśmy wychodzić, kiedy moja matka zaproponowała, że nad podwiezie. Skorzystaliśmy z oferty i po chwili byliśmy na miejscu. Staliśmy chwilę przed wejściem, kiedy zostałam już sama z Dylanem usłyszałam jego głos.
- Alison. Cokolwiek się stanie, obiecaj, że powstrzymasz mnie przed robieniem głupot!- wykrzyknął.
- Oczywiście, od tego tu jestem- uśmiechnęłam się i poczułam jego rękę na mojej talii, zsuwającą się coraz niżej. Przywarł do moich ust. Lekko rozchyliłam wargi i po chwili zatopiliśmy się w głębokim pocałunku. Czułam, jak jego serce stopniowo przyspiesza- a to co?- zapytałam wciąż dysząc po wspaniałym pocałunku.
- To była szybka decyzja. Postanowiłem pocałować cię teraz, wydało mi się to odpowiedniejsze od całowania cię podczas nocowania u ciebie, albo siedzenia razem w szkole. Na szczęście odważyłem się to zrobić teraz, później nie miałbym odwagi na to- przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze, a później po policzku. Chwycił mnie za rękę i weszliśmy do środka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witam wszystkich...
Bardzo, bardzo przepraszam!
Taaak dłuugo mnie tu nie było... I raczej nie będzie aż do 24/25 kwietnia. Mam za niedługo testy gimnazjalne i chcę napisać je w miarę dobrze. Postaram się coś dodać, jak tylko znajdę chwilę.
Kocham Was wszystkich, pozdrawiam serdecznie i życzę wesołych Świąt Wielkiej Nocy! ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

Dziewczyna z naprzeciwka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz