Rozdział 7

5.3K 97 6
                                    

- Oh, a co to się stało? - zacmokała, schylając się i dotykając dłonią jego penisa, na którego przyczepiła kolejny spinacz.

Walter zaskomlał, zaciskając na sekundę zęby. Widać było, jak jego biodra drżą w odpowiedzi na ostry ból.

- Collaring — zapowiedziała ponownie i uśmiechnęła się gdy uległy w momencie wstał na baczność i jedynie spuścił głowę.

- Bardzo dobrze... - tym razem kolejny spinacz wylądował na jego jądrze.

Widać było, że oddech mężczyzny przyspiesza lekko. Czuł ból, ale i ciepło.

- Jakie jeszcze pozycje znasz? - zapytała przekręcając głowę gdy jej palcat delikatnie suwał po jego szczupłym ciele.

Walter zamyślił się intensywnie. Przygryzł wnętrze policzka — Kneeling to the whip? - zapytał niepewnie, na co Domina skinęła głową.

- Pamiętasz, że mogą to być dwa rodzaje pozycji o tej nazwie? - zapytała.

- Tak Pani — skinął głową pokornie — Mam pokazać obie?

- Tak, najpierw tą klasyczną — skinęła głową i uśmiechnęła się gdy uległy uklęknął a siadzie. Złączył uda i stopy, kładąc głowę wraz z klatką piersiową na ziemi, natomiast ręce wyprostował maksymalnie przed siebie w taki sposób, że przechodziły nad głową, krzyżując się na nadgarstkach. Jego czoło stykało się z ciepłą, podgrzewaną podłogą.

Joy zacmokała zadowolona, przyglądając się idealnie wyeksponowanemu odbytowi mężczyzny, i plecom poprzecinanymi lekkimi zaczerwieniami. Lubiła tę pozycję, kochała swojego męża w ukłonie. Gdy błagał ją o coś lub uniżenie prosił o przebaczenie.

- Bardzo ładnie, mój drogi... Pięknie — przejechała końcówką palcata po jego kręgosłupie i się uśmiechnęła. Tym razem delikatniej przyczepiła kolejny spinacz.

Walter jęknął, czując, jak jego skóra jest kolejny raz naciągana. Ciągły ból przypominał mu o jego roli, co było poniekąd dobre. Zacisnął pośladki, chcąc powstrzymać się od drżenia.

- A teraz druga pozycja. Ta, którą bardziej preferuję — poklepała go po pośladku w celu rozluźnienia i uśmiechnęła się, widząc, jak jej mąż od pasa w dół zmienia pozycję, rozkładając szeroko nogi tak, że jedynie kolanami i palcami stóp stykały się one z ziemią, a pośladki były wypchnięte do tyłu i maksymalnie uniesione wysoko w górę — Tak... Wiesz, dlaczego tak bardzo lubię tę pozycję Walterze...?

- Ponieważ ma wtedy Pani bardzo dobry dostęp do mojego odbytu i penisa. - wymamrotał w ziemię.

- Odbytu powiadasz...? Wiesz, że ostatnio nie tak go nazywamy — W jej głosie zabrzmiało ostrzeżenie.

- Do mojej cipki — mężczyzna szybko się poprawił. Rumieniec wpełzł aż na jego ramiona, ale penis stwardniał jeszcze bardziej, zainteresowany.

- Tak... Bardzo dobrze — jak na zawołanie kolejne dwa klipsy zostały przypięte — Bardzo dobrze Ci poszło — pochwaliła go — Pięknie, zostaniesz w tej pozycji — zadecydowała.

- Jak sobie Pani życzy — poprawił się, by klęczeć pewniej i przymknął oczy. Czuł zimne powietrze, owiewające jego intymności, jednak podgrzewana podłoga nie pozwoliła mu zmarznąć. Znów dopadła go fala wzruszenia. Jego Pani zawsze tak dbała o jego komfort...

- W co się dziś zabawimy... Może zajmiemy się twoją cipką, żebyś pamiętał, jak należy ją nazywać, co?

- J-jak sobie Pani życzy — odpowiedział już mniej pewnie, lekko spinając pośladki.

Yes Madam           Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz