Rozdział 10

4.3K 105 22
                                    

W tym czasie jej niewolnik uklęknął przy palenisku, zaczynając wkładać tam drewno i podpałkę. Szło mu to bardzo sprawnie. Gdy w kominku tlił się już ogienek, uległy opadł na poduszkę obok Pani. Pozwolił, by ciepło ogrzewało jego nagie ciało.

- Podaj kakao — ta wyciągnęła przed siebie dłoń, w której od razu pojawił się duży kubek z miękkim materiałem ogrzewającym ręce. Ten Waltera był podobny, jednak w innym kolorze. Joy upiła kilka łyków i zamruczała — Bardzo dobre, możesz również pić — zachęciła.

- Dziękuję Madam — ujął we własne dłonie kubeczek i zaczął sączyć napój, opierając się głową o kolano Pani.

Ta zapatrzyła się na płomienie w kominku. Tylko on dawał oświetlenie całemu pomieszczeniu. Inne były zgaszone i jedynie cicha melodia z telewizora sprawiała, że ekran emanował lekko pomarańczowym światłem. Uwielbiała taki klimat. Za równo ona, jak i Walter byli romantykami.

- Pani...? - odezwał się cicho uległy w pewnej chwili, wyrywając ją z zamyślenia.

- Tak, Waleterze? - zapytała łagodnie, nie patrząc nadal na mężczyznę.

- Chyba widzę pierwszą gwiazdkę — uśmiechnął się lekko, samemu podkładając głowę pod jej dłoń, która zwisała swobodnie z podłokietnika. Delikatnie ocierał się o nią głową,  szukając pieszczot i uwagi. Był jej spragniony.

- Doprawdy? - wzrok kobiety również powędrował na okno, za którym panowała już ciemna noc.  Uśmiechnęła się lekko na widok małego światełka na niebie — Masz rację... Wierzysz w jej magię?

- Tak Pani, jak byłem młodszy, przed świętami zawsze jej szukałem. Zazwyczaj wyrasta się z takich rzeczy z... takiego rodzaju niewinności, ale... Akurat to postanowiłem w sobie zachować — uśmiechnął się.

- To ciekawe... Zazwyczaj od mężczyzn oczekuje się raczej siły, bycia męskim. Nie wspominam o uległości, bo to w ogóle nie do pomyślenia. Natomiast od domin, że będą zawsze silne i pełne tej mocy — podkreśliła — A prawda jest taka, że prócz natury nie wiele nas różni wbrew temu co pokazują na filmach i na pornhubie.

- Owszem, Domino. Może obejrzymy sobie jutro jakiś film z naszej ulubionej strony dla rozrywki? Są zazwyczaj dość zabawne. To jak pokazują tam role... Zawsze aż pękam ze śmiechu.

- Taki amatorski? - uśmiechnęła się, unosząc brew — Z chęcią, ale ma razie włącz jakąś komedię świąteczną.

Uległy z chęcią sięgnął po pilot, uruchamiając platformę Netflix na telewizorze, na którego ekranie po chwili zaświeciło się jego logo. Znów oparł się wygodnie, czołem o jej kolana czując delikatną dłoń, która zaczęła jednostajnie gładzić go po ciemnych włosach.

- Dziękuję, że jesteś Pani... - powiedział, przymykając oczy.

Joy jedynie odetchnęła i uśmiechnęła się lekko

- Jestem, Walterze...

***

Charlie przygryzł wargi ze zdenerwowania.

- Tędy... - wskazał na drzwi swojego pokoju, otwierając je przed zgrabną blondynką, która uśmiechnęła się lekko, wchodząc do środka. Pomieszczenie było dość duże, utrzymane raczej w bieli co... Nie do końca często się zdarzało z powodu bałaganu, jaki zazwyczaj panował w pomieszczeniu. Dziś jednak pokój lśnił czystością i utrzymanym porządkiem.

- Ślicznie tu — Alice usiadła na dużym, łóżku i uśmiechnęła się do Charliego. - I masz worek treningowy — zauważyła.

- Tak! Próbuję dbać o rzeźbę — naprężył swoje dość spore mięśnie, pokazując się dziewczynie.

Charlie był przystojnym chłopakiem i wydać było, że ćwiczy — Może chciałabyś herbaty?

- Z chęcią, ale... Może ja ją zrobię? Nie wyglądasz na kogoś, kto wie jak zaparzyć herbatę — zachichotała cicho.

- Skąd ten pomysł? Potrafię ją zrobić. Piłaś Jonesa? - zaciekawił się.

- Mój wujek ma hopla na punkcie herbaty i chyba mnie nim zaraził. Tak, piłam, ale liczy się sposób zaparzenia, a nie co to za herbata.

- W takim razie Ci zasmakuje, czekaj tutaj — uśmiechnął się, puszczając oczko, po czym zniknął, zamykając za sobą drzwi.
Alissa wywróciła oczami, rozglądając się uważnie po pokoju. Było tu naprawdę ładnie. Nie otwierała żadnych szuflad, ale za jednym ustawionym na szafie modelem lego zauważyła coś... Dziwnego? Jakby zwój liny? Przekrzywiła głowę.

Powoli zbliżyła się i kucnęła, wyciągając ją. Szuflada otworzyła się samoczynnie, ukazując... Ciekawą zawartość. Tak jak sądziła była to lina a oprócz niej kajdanki z futerkiem i czarny pejcz. Przesunęła po przedmiotach palcami. Nigdy nie widziała takich na żywo... podniosła pejcz, uderzając się nim lekko w udo.

- Ah! - podskoczyła.

Przekręciła głowę, słysząc, że drzwi za nią otwierają się, a do pomieszczenia wchodzi Charlie. Jego wyraz twarz od razu zmienił się na widok tego co trzyma w rękach dziewczyna.

- To... - zaczął, od razu odstawiając herbatę na szafkę. Na jego twarzy pojawiły się rumieńce

- Skąd masz takie fajnie rzeczy? - zapytała, bawiąc się nimi.

- F-fajne? - zapytał ze zdziwieniem. Spodziewał się... Innej reakcji.

- Tak, czytałam o takich w internecie -zarumieniła się lekko — Zawsze chciałam zobaczyć na żywo. Nie wiedziałam, że lubisz takie klimaty.

- Cóż... - uśmiechnął się, patrząc, jak dziewczyna znów siada na łóżku. Stanął nad nią i przygryzł wargi — A więc ty też je lubisz?

- Trochę — speszyła się teraz już cała czerwona i spuściła wzrok. Widocznie skuliła ramiona gdy stanął przed nią.
Chłopak delikatnie przesunął palcami po jej policzku i ustach następnie delikatnie naparł na jej klatkę tak, że oparła się plecami o miękki materac. Patrzyła z fascynacją w niebieskie oczy chłopaka, który poszerzył uśmiech.

- Może... Spróbujemy? Pokażę Ci wszystko — niemal wyszeptał do jej ucha.

- A co jak przyjdą twoi rodzice? Jak im wyjaśnisz związaną dziewczynę w twoim łóżku? Dostaną zawału - zaśmiała się nerwowo zakładając ręce na jego szyję.

- Myślę, że... Nie będzie im to przeszkadzać — uśmiechnął się pod nosem i połączył jej usta ze swoimi...



___________________________

No i to już ostatni rozdział tego opowiadanka. Mam nadzieję, że przypadło wam do gustu. I miło spędziliście Święta 2021 roku czytając je.

Za jakiś czas powinien pojawić się "podręcznik z definicjami" jako osobna książka o BDSM w której znajdziecie wszystkie informacja np. Na temat pozycji o które prosiliście.

Mam nadzieję, że opowiadanie wam się podobało, i że dobrze się bawiliście. Starałyśmy się tutaj przekazać wam ważne rzeczy takie jak np. Uległy mężczyzna nie oznacza słabszego, a wręcz przeciwnie, zasługuje na duże uznanie nie bojąc się w obecnym świecie pokazywać tego co naprawdę lubi.

Pamiętajcie BDSM jest cudowne tylko gdy jest bezpieczne, więc bawcie się dobrze, ale uważajcie na siebie. Do zobaczenia w innych książeczkach! ❤️‍🔥✨

Yes Madam           Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz