Rozdział 8

4.8K 106 6
                                    

Bez słowa, ale i bez zwłoki jej mąż podsunął się do kobiety na kolanach.

Zagryzł wargi.

- Połóż się na moich kolanach — poklepała swoje uda.

- Przynieść najpierw ręcznik, Pani? - spojrzał na swojego cieknącego penisa.

- Tak — skinęła głową, uśmiechając się jednym kącikiem ust.

Uległy sięgnął po bawełniany ręcznik, zasłaniając nim kolana Pani. Nie chciał w końcu ubrudzić jej ubrań. Po tym ułożył się wygodnie.

- Rozsuń nogi — sięgnęła po maść, odkręcając jej wieczko i nabierając trochę na palce.

- Pani... - jęknął, dając jej do siebie dostęp posłusznie.

- Boli? - poklepała jego dziurkę, uśmiechając się.

- Tak Pani, jest teraz wrażliwa — powiedział prosząco, zerkając na krem i zaciskając wargi.

Cholera!

Ta delikatnie zaczęła wmasowywać go w jej obrębie, dopiero po chwili dotykając zimnym kremem jego odbytu.

- P-Pani! - jęknął, czując krem rozgrzewający mający na celu powiększyć wrażliwość tkanek.

- Hmmm? - zapytała, nie przerywając czynności.

- Ah — odpowiedział jej tylko westchnieniem i poruszył biodrami.

- Ciiii — ta uśmiechnęła się — Czyż to nie takie przyjemne? Zbawienne uczucie ciepła?

- Tak P-pani. To całkiem miłe — przyznał cichutko, poruszając się w rytm jej ruchów. Piszczał co chwilę, gdy krem zaczął działać. Wtulił mocniej biodra w jej kolana, chcąc uciec od nadmiernej stymulacji.

- Bardzo dobrze — powiedziała zadowolona i uśmiechnęła się lekko — Nie ruszaj się mój mały — dodała.

- To takie trudne Madam — zacisnął dłonie na pościeli.

- Rozluźnij się, nie spinaj mięśni — pogładziła jego pośladek.

Cichy szloch znów wyrwał się z jego ust. Był tak cholernie podniecony... Tak bardzo potrzebował... Zacisnął się na niczym, piszcząc gdy pani mocniej nacisnęła mięsień.

- Czyżbyś chciał dojść, mój mały? - zapytała zadowolona.

- D-domino. Jak Pani zdecyduje — spiął się wytryskując strużką przedspermia na ręcznik.

- Oh wiem o tym — uśmiechnęła się — Przynieś mi wibrator. Ten duży.

Walter podniósł się i wyjął z ich szafy pudełko z zabawkami. Wyciągnął z niego drugi co do wielkości wibrator. Mieli co prawda jeden jeszcze większy, ale to już był potwór.

- Chodź — ta uśmiechnęła się, klepiąc na miejsce na łóżku przed sobą — She Sleen, rozstaw nogi jak najbardziej w kolanach — poleciła.

Kiwając głową, przybrał wymaganą pozycję, rozkładając mocno uda. Jego czerwony odbyt był teraz widoczny jak na talerzu.

- Chyba potrzebujesz nawilżacza, co? - uniosła brew, obracając w dłoniach zabawkę.

- J-ja... - odetchnął. Co prawda użył wcześniej nawilżacza, by przygotować się na zabawy, ale wiedział, o co chodziło — Tak Pani. Moja cipka jest bardzo sucha.

- Za to jaka ciepła — klepnęła go dłonią i sięgnęła po lubrykant, który również znajdował się w szufladzie. Tuż koło okularów i krzyżówki. Czyli rzeczy niezbędnych każdego wieczoru. Włożyła końcówkę butelki do odbytu niewolnika i nacisnęła ją. Sporo żelu wlało się do środka, ściekając po skórze aż na jego jądra. Mężczyzna zagryzł wargi, mrugając do niej teraz swoim ślicznie świecącym wejściem.

Yes Madam           Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz