- Bardzo boli? - zapytał.
Cały we łzach nie odpowiedział.
Mingi wziął go na ręce i podniósł. Zaniósł go do auta.- Kochanie, nie uciekaj tak więcej, dobrze?
Po zaparkowaniu pod domem Joonga, chłopak wszedł do środka z pomocą wyższego.
- M-możesz już sobie iść - powiedział, kładąc kluczyki na stole.
- Nie zamierzam - odpowiedział. - Poczekam, aż spakujesz swoje rzeczy.
-C-co?! Czemu miałbym pakować swoje rzeczy? - zapytał z niedowierzaniem.
- Chcę, żebyś ze mną pomieszkał.
- C-co?! Nie!! - zaprotestował.
Jak mógłby zamieszkać z psychopatą? No, kurde, jak?
- Nie wiedziałem, że masz w związku z tym coś do gadania. - Pogłaskał niższego po włosach, aż po szyję. Chłopak odwrócił głowę. - Poczekam na ciebie, ale pośpiesz się, dobrze? - Usiadł na kanapie znajdującej się w salonie.
Kim poszedł najpierw zadzwonić do mamy. Kiedy zamknął za sobą drzwi od sypialni, wyjął telefon i wybrał numer.
- Synku?
- Cześć, mamo. Chciałem powiedzieć, że na jakiś czas będe mieszkać u kolegi. Mówiłaś, że za kilka dni przyjeżdżasz, więc chciałem cię poinformować.
- Oo... Jestem troche zaskoczona. Cieszę się, że masz w końcu jakiegoś przyjaciela.
Nie sądze, pomyślał.
- A jak się czujesz?
- Jeśli chodzi ci o ojca, to jest w porządku. I tak miał mnie gdzieś, więc nie mam do niego jakichkolwiek sentymentów. Nie musisz się martwić.
- No dobrze... Na razie muszę kończyć, jestem jeszcze w pracy. Kocham cię.
- Też cię kocham, mamo... - Zakończył połączenie.
Chłopak wstał i podszedł do szafy. Nie wiedział, co robić. Wyższy rozkazał mu sie spakować, jednak on tego nie chciał. Miał mętlik w głowie. Nawet jeśli się sprzeciwi, to będzie cierpiał. Jeśli się spakuje i zamieszka z Mingim, również będzie cierpiał.
Co robić?
Stał, opierając się o szafe już co najmniej dziesięć minut i nadal nic nie potrafił wymyślić. Nic.- Długo ci to zajmuje - usłyszał za sobą głos, przez co cały się spiął. - Widzę, że sam nie potrafisz niczego zrobić. - Czuł jego obecność coraz bardziej. Stał za nim. - Mam ci pomóc? - Objął go. - Hmm?
- P-poradzę s-sobie.
- Napewno?
- T-tak.
Czerwonowłosy odsunął się, a Joong wziął do ręki kilka par spodni i bluzek, po czym wyminął go i podszedł do łóżka.
Mingi obserwował uważnie jak Kim wyciąga małą walizke i pakuje do niej ciuchy.
Po kilku minutach chłopiec chciał podnieść walizkę, jednak Song mu nie pozwolił.- Masz chorą kostkę, ja ją wezmę - powiedział i wyszedł z pomieszczenia, zabierając bagaż.
Hongjoong jeszcze wyłączył wszystkie urządzenia i zamknął dom. Później doczołgał się do samochodu.
Do końca dnia Mingi nie zrobił Kimowi nic w kontekście seksualnym lub coś, co mogło by go zranić.
Chłopak położył sie na łóżku w pokoju, który zgodnie z tym, co powiedział Mingi, należeć miał do niego. Zamknął leniwie oczy i spróbował się odprężyć. Usłyszał jednak, jak drzwi otwierają się, po czym zamykają. Nie miał siły, żeby spojrzeć kto przyszedł. Poczuł tylko, jak ten ktoś kładzie się obok.
CZYTASZ
Life With(out) You | MinJoong
FanfictionNudne i przepełnione szarością życie Hongjoonga staje się jeszcze bardziej męczące gdy spotyka na swojej drodze Mingiego, chłopaka w którego oczach widać jedynie pożądanie do starszego. Czy oprócz cierpienia i przyjemności, Song da radę zaoferować s...