5

137 9 16
                                    

- Bardzo boli? - zapytał.

Cały we łzach nie odpowiedział.
Mingi wziął go na ręce i podniósł. Zaniósł go do auta.

- Kochanie, nie uciekaj tak więcej, dobrze?

Po zaparkowaniu pod domem Joonga, chłopak wszedł do środka z pomocą wyższego.

- M-możesz już sobie iść - powiedział, kładąc kluczyki na stole.

- Nie zamierzam - odpowiedział. - Poczekam, aż spakujesz swoje rzeczy.

-C-co?! Czemu miałbym pakować swoje rzeczy? - zapytał z niedowierzaniem.

- Chcę, żebyś ze mną pomieszkał.

- C-co?! Nie!! - zaprotestował.

Jak mógłby zamieszkać z psychopatą? No, kurde, jak?

- Nie wiedziałem, że masz w związku z tym coś do gadania. - Pogłaskał niższego po włosach, aż po szyję. Chłopak odwrócił głowę. - Poczekam na ciebie, ale pośpiesz się, dobrze? - Usiadł na kanapie znajdującej się w salonie.

Kim poszedł najpierw zadzwonić do mamy. Kiedy zamknął za sobą drzwi od sypialni, wyjął telefon i wybrał numer.

- Synku?

- Cześć, mamo. Chciałem powiedzieć, że na jakiś czas będe mieszkać u kolegi. Mówiłaś, że za kilka dni przyjeżdżasz, więc chciałem cię poinformować.

- Oo... Jestem troche zaskoczona. Cieszę się, że masz w końcu jakiegoś przyjaciela.

Nie sądze, pomyślał.

- A jak się czujesz?

- Jeśli chodzi ci o ojca, to jest w porządku. I tak miał mnie gdzieś, więc nie mam do niego jakichkolwiek sentymentów. Nie musisz się martwić.

- No dobrze... Na razie muszę kończyć, jestem jeszcze w pracy. Kocham cię.

- Też cię kocham, mamo... - Zakończył połączenie.

Chłopak wstał i podszedł do szafy. Nie wiedział, co robić. Wyższy rozkazał mu sie spakować, jednak on tego nie chciał. Miał mętlik w głowie. Nawet jeśli się sprzeciwi, to będzie cierpiał. Jeśli się spakuje i zamieszka z Mingim, również będzie cierpiał.
Co robić?
Stał, opierając się o szafe już co najmniej dziesięć minut i nadal nic nie potrafił wymyślić. Nic.

- Długo ci to zajmuje - usłyszał za sobą głos, przez co cały się spiął. - Widzę, że sam nie potrafisz niczego zrobić. - Czuł jego obecność coraz bardziej. Stał za nim. - Mam ci pomóc? -  Objął go. - Hmm?

- P-poradzę s-sobie.

- Napewno?

- T-tak.

Czerwonowłosy odsunął się, a Joong wziął do ręki kilka par spodni i bluzek, po czym wyminął go i podszedł do łóżka.
Mingi obserwował uważnie jak Kim wyciąga małą walizke i pakuje do niej ciuchy.
Po kilku minutach chłopiec chciał podnieść walizkę, jednak Song mu nie pozwolił.

- Masz chorą kostkę, ja ją wezmę - powiedział i wyszedł z pomieszczenia, zabierając bagaż.

Hongjoong jeszcze wyłączył wszystkie urządzenia i zamknął dom. Później doczołgał się do samochodu.

Do końca dnia Mingi nie zrobił Kimowi nic w kontekście seksualnym lub coś, co mogło by go zranić.
Chłopak położył sie na łóżku w pokoju, który zgodnie z tym, co powiedział Mingi, należeć miał do niego. Zamknął leniwie oczy i spróbował się odprężyć. Usłyszał jednak, jak drzwi otwierają się, po czym zamykają. Nie miał siły, żeby spojrzeć kto przyszedł. Poczuł tylko, jak ten ktoś kładzie się obok.

Life  With(out) You | MinJoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz