𝐑𝐚𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟓: 𝐑𝐚𝐳𝐊𝐚𝐰𝐚

24 4 0
                                    

Powodem, dla którego George kupił dom, w którym mieszkał, był fakt, że był młody i nie miał pieniędzy na nowszy, umeblowany dom.

Fakt, że nigdy go nie odmalowano ani nawet nie oczyszczono, świadczył o tym, że Dream lub ktokolwiek z jego rodziny był ostatnimi mieszkańcami tego domu. Zabrano większość mebli, z wyjątkiem starej sofy, trochę rupieci na strychu i oczywiście telefonu, który trzymał w ręku, czekając na telefon.

---

Dream przykucnął pod ścianą, przeczesując włosy. Pijany.

Normalnie nie pił, ale dzisiejszy wieczór był wyjątkiem. W dłoni ściskał butelkę, a w drugiej telefon, zastanawiając się, czy zadzwonić do George'a pomimo słabnącego stanu psychicznego, czy nie, pozostawiając George'a samotnego na noc.

Sapnap był wcześniej w jego domu, starając się przesłać słowa pociechy. Dream przybrał odważną minę, by go zapewnić, a potem załamał się, gdy tylko Sapnap zamknął za nim drzwi.

Alkohol nigdy nie był dla niego problemem, był większym problemem dla jego ojca. Obiecał, że nigdy nie pójdzie tą samą ścieżką, ale oto był z butelką w dłoni i stanem psychicznym poza kontrolą.

Wiedział, kogo chce i z kim musi porozmawiać, ale był przerażony. Sytuacja wywołałaby u wszystkich niepokój, rozmawiając z kimś z przyszłości.

Ale kiedy rozmawiał z Georgem, łatwo było zignorować absurdalność tego wszystkiego. Uwielbiał słyszeć, jak mówi o różnych rzeczach, tak jakby nigdy wcześniej o to nie pytano.

W ogóle uwielbiał słyszeć jego głos.

I tak odłożył butelkę na szufladę pod ścianą z taką siłą, że roztrzaskała się, rozpryskując niewielką ilość jej zawartości na podłogę i ściany, pozostawiając tylko telefon w jego rękach, gdy wybierał numer.

---

George siedział na podłodze, trzymając telefon i przewijając swój kanał informacyjny na Twitterze, patrząc na posty, kiedy westchnął i odłożył telefon.

Spojrzał przez chwilę na ścianę, na której znajdowała się nieznana plama. Była ciemna i absolutnie wyróżniała się na tle starej, kwiecistej tapety.

Zdecydowanie zrobił to Dream.

Początkowo myślał, że to krew, która go przerażała. Tak bardzo chciał zapytać Dreama, czy wszystko w porządku, ale wybieranie numeru z jego końca nigdy nie działało. Tylko Dream mógł zadzwonić do George'a.

W samą porę zadzwonił telefon, a on odebrał natychmiast.

"Dream, wszystko w porządku?" Zapytał gorączkowo.

"Tak. Dlaczego pytasz?" Słowa Dream'a były nieco niewyraźne, ale nadal miał pewność siebie, prostą mowę, którą zwykle miał.

George przejechał rękami po tapecie. „Ściana jest poplamiona, myślałem, że zostałeś ranny czy coś”.

Dream spojrzał na ścianę i potłuczone szkło porozrzucane wokół biurka i podłogi i zrozumiał: „Rozlałem drinka”.

"Na ścianach?" – zapytał sceptycznie George.

„Potrafię być niezdarny”. Dream zaśmiał się powoli. „Och, potrafię być dość niezdarny”. Roześmiał się głośniej. - Dream - George uniósł brew - jesteś pijany? Czy napój był alkoholowy? Dream westchnął, poddając się, „Tak”.

– Ale powiedziałeś mi, że nie pijesz.

"Ja nie." Dream powiedział zgodnie z prawdą: „To tylko…”

"Właśnie?" George skrzyżował nogi i czekał na odpowiedź.

„Po prostu miałem zły dzień”. Dream brzmiał na pokonanego. „Mam lepsze sposoby radzenia sobie ze złymi dniami, ale chciałem zobaczyć, jak to jest stłumić to za pomocą drinka, tak jak zrobił to mój ojciec. Jeśli to zadziała”.

George nigdy nie słyszał, jak Dream mówił o swoim ojcu. Ciągle opowiadał o swojej matce i siostrach, ale George nigdy nie zadał sobie trudu, by zapytać o swojego ojca, ponieważ wziął aluzję, by nie mówić o tym, że Dream odmówił mówienia o nim.

„Może tak”, powiedział mu George, „ale ty wytrzeźwiasz i zaczynasz to znowu czuć. pijesz, ale jeśli nie możesz tego użyć do rozwiązania swoich problemów”.

"Ja wiem." powiedział Dream i wiedział. Widział trwały wpływ, jaki wywarło to na jego rodzinę, gdy jego ojciec wyjął z lodówki kolejną butelkę.

„To tak, jakby założyć opatrunek na ranę, która wymaga szwów”. George uderzył go zgodnie z prawdą. „Istnieją lepsze sposoby, które działają na dłuższą metę”.

"Jak?"

— Jak rozmowa z kimś. Powiedziałeś, że masz swojego przyjaciela Sapnapa. Możesz napisać pamiętnik, wypuścić to wszystko, albo porozmawiać z…

"Tobą?"

George wypuścił powietrze. „Mną”.

„Przepraszam, że nie czuję się jeszcze gotowy, aby o tym rozmawiać, ale wiem, że cię mam i to mnie uspokaja”. Dream nie chciał tyle powiedzieć, ale jego pijane ja nie wiedziało lepiej.

– Powinnaś się przespać, Dream. George powiedział pocieszająco.

"George?" wyszeptał Dream.

"Tak, Deam?"

– Ja… – zaczął Dream, ale westchnął, był na tyle trzeźwy, by odeprzeć wszelkie impulsy, które chciał powiedzieć.

"Ty..?"

- Powinienem się przespać. Masz rację. Dream sam się uratował.

"Dobranoc, staruszku." George zachichotał.

„Dobranoc, zły numerze”. Dream wyszeptał tak blisko telefonu, George przysiągł, że poczuł, jak oddech łaskocze go w ucho. Odczekał chwilę, zanim odłożył telefon.

~𝐅𝐥𝐚𝐰𝐞𝐫𝐬 𝐟𝐫𝐚𝐊 𝟏𝟗𝟕𝟎~ || Tłumaczenie PL || Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz