𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟑: 𝐊𝐚𝐩𝐬𝐮ł𝐚 𝐂𝐳𝐚𝐬𝐮

29 4 0
                                    

Dream i George znaleźli inne sposoby komunikowania się, a George wpadł na genialny pomysł, aby Dream zostawiał kapsułę czasu zakopaną gdzieś na podwórku, aby George mógł ją znaleźć.

George przesłał swój projekt do komputera i wyszedł na zewnątrz z niedawno kupioną łopatą. Dream powiedział mu, że została umieszczona w kącie w pobliżu ogrodzenia i miał nadzieję, że nikt jej nie wyjął, odkąd ja zakopano.

Dzięki tym informacjom George zaczął kopać. Fizycznie nie był najsilniejszy, ale wytrwał przy każdym wbiciu łopaty w zimną ziemię.

Kątem oka zobaczył, że ktoś na niego patrzy. To musiało wyglądać dziwnie, kopać dziurę na swoim podwórku. Musiał wyglądać, jakby kopał grób, aby wrzucić do niego ciało. George wzruszył ramionami na mężczyznę, co skłoniło go do odejścia.

Odchodzący mężczyzna szybko zajrzał do kieszonkowego notesu i coś zapisał. George bał się, że to notatki, że jest podejrzliwy, że zamierza zgłosić się na policję.

Minęło ponad 15 minut i George westchnął. Spojrzał na stos ziemi na ziemi i potrząsnął głową. Ktoś musiał znaleźć przed nim kapsułę.

Już miał odgarnąć ziemię, nad którą tak się trudził, wykopując ją z powrotem do dziury, kiedy błysk światła dotarł do jego oczu. Tam, w ziemi, był kawałek metalu.

Oczy George'a rozszerzyły się, gdy ponownie pobiegł po łopatę, dłubiąc w ziemi, aż znalazł metalowy pojemnik w kształcie pigułki. Miał na sobie taśmę maskującą z napisem „George”.

Nawet nie zawracał sobie głowy wsypywaniem ziemi do środka, pobiegł z powrotem do domu, by oczyscic pojemnik z ziemi i powlókł się do swojego pokoju.

W samą porę, zaczął dzwonić telefon. 
George odebrał: „Dream! Mam twoją kapsułę”. Dream zachichotał. - Więc tak. Otwórz ją, jestem ciekawy, jak długo przetrwały te rzeczy.

Zajęło to George'owi chwilę, ponieważ rdza stworzyła rodzaj zamka między szwami, ale w końcu otworzyła się z taką siłą, że George został odrzucony do tyłu.

"W porządku?" – spytał zmartwiony Dream do telefonu.

George wstał. „Tak. W porządku”.

Kilka rzeczy wewnątrz kapsuły rozsypało się po podłodze z powodu tego, jak się otworzyła. George chwycił pierwszą rzecz, jaką zobaczył.

Zerknął na to, "Pow-Chew?" Próbował czytać na opakowaniu.

"Tak!" Dream powiedział podekscytowany, "Kocham je."

"Co to jest?" Podniósł go do nosa i powąchał, pachniał jak zgniły cukierek. – To guma. Sprawdź datę ważności. Powiedział  Dream.

Na opakowaniu znajdowała się ledwie widoczna kropla atramentu, która oznaczała datę ważności. „22 sierpnia 1971”. George przeczytał na głos. „Nie mogę uwierzyć, że przez ten czas mrówki się do tego nie dokopały ”.

George położył cukierek na biurku i sięgnął po coś innego, co znalazł na podłodze. To był kamień.

"Czy to kwarc?" – zapytał George.

– Tak. To mój ulubiony egzemplarz, który posiadam. Przyznał Dream.

George trzymał go mocno w dłoni, "Dlaczego więc mi to dajesz?"

---

Dream leżał na łóżku, w tle puszczając swoje płyty i wpatrując się w tapetę.

 – Dlaczego więc mi to dajesz?

Jak Dream miał na to odpowiedzieć? Dał go George'owi, ponieważ chciał, aby jego ulubiona osoba miała jego ulubioną rzecz, ale wszystko to było takie złe. Troszczył się o kogoś, kto jeszcze nie istniał.

Troszczył się również o swojego najlepszego przyjaciela, Sapnapa, ale nie w taki sposób, w jaki troszczył się o  George'a, o kogoś, kogo nigdy nawet nie spotkał.

"Dream?" George wymamrotał do telefonu.

"Oh-uh tak, myślę, że po prostu nie będę tego potrzebować w przyszłości." -Odpowiedział.

 "Hm, w porządku." George brzmiał, jakby starał się zebrać więcej przedmiotów.

W kapsule były inne drobiazgi, takie jak stara kaseta muzyczna i karty baseballowe. Po chwili George zobaczył mały pojemnik i podniósł. Następnie otworzył go, była sucha, pękająca i przeterminowana (dawniej) farba, która teraz była ciemna, niczym leśna zieleń.

– Co otworzyłeś? – zapytał cicho Dream.

„Zielona farba”. George zanurzył w nim palec i to, co zobaczył, zaskoczyło go. Jego palec wbił się w twardą, popękaną warstwę i w wodnistą, zakonserwowaną farbę, która, był pewien, miała oryginalny kolor.

"Jestem pewien, że teraz jest brzydki, prawda?" Dream zażartował, ale George spojrzał na swój palec pokryty farbą. – Nie. Jest idealny.

George miał pomysł. Wylał sporą część puszki na rękę i rozłożył ją palcem.

"Jesteś tam? Co robisz?" – zapytał Dream, ale George podszedł do ściany swojej sypialni.

Spojrzał na odcisk dłoni Dream i jednym ruchem położył obok niego swoją pokrytą farbą dłoń. Różnica w rozmiarach ich dłoni była interesująca, podobnie jak szczegół, że odcisk Dream'a był stary i pękający, podczas gdy George był czysty, świeży i wciąż w jasnym kolorze.

George chwycił telefon czystą ręką. „Tak, jestem tutaj”.

"Co zrobiłeś?"

George wpatrywał się w dwa odciski dłoni. „Nic”. Wymamrotał.

"O." Dream mruknął: — Cóż, jest tam jeszcze jedna rzecz. Przyklejona do wnętrza kapsuły. Możesz na to spojrzeć, ale będę musiał się rozłączyć.

"Dlaczego?" – zapytał George.

– Do widzenia, George. Dobrej nocy. Dream i zanim George zdążył jeszcze raz poprosić o wyjaśnienie, ich połączenie zostało przerwane.

George odłożył telefon z westchnieniem i sprawdził wnętrze pojemnika na kapsułki. Wewnątrz była kartka papieru. 

To był Dream. Uśmiechał się, miał piękne, blond włosy i wysoki wzrost. Trzymał kota i był w tej samej sypialni, w której George był w tym momencie.

George uważał, że jest całkiem przystojny. Robił się senny, jego oczy zaczęły powoli się zamykać, a zdjęcie trzymał blisko siebie.

~𝐅𝐥𝐨𝐰𝐞𝐫𝐬 𝐟𝐫𝐨𝐦 𝟏𝟗𝟕𝟎~ || Tłumaczenie PL || Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz