𝐑𝐚𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 𝟏𝟎: 𝐒𝐳𝐜𝐳ęś𝐥𝐢𝐰𝐚 𝐑𝐚𝐝𝐳𝐢𝐧𝐚 [𝟐]

23 4 0
                                    

Zwykle, kiedy George czekał, aż Dream do niego zadzwoni, zajmował się swoją pracą. Skończył jednak wcześniej, więc nie miał nic do roboty i nie mógł się spodziewać telefonu, ponieważ Dream zamierzał na jakiś czas pojechać do siostry i zostawić telefon w domu.

Przez chwilę siedział w milczeniu w swoim pokoju, zanim zdecydował, że spędzi czas na zewnątrz. Od jakiegoś czasu nie chodził na spacer, więc zdecydował, że tak będzie najlepiej, a także ponieważ wiedział, że Dream wścieknie się na niego za to, że nie wykorzystał mądrze wolnego dnia.

Włożył bluzę z kapturem, schował telefon do kieszeni i zszedł na dół, wychodząc na ganek.

Sprawdził kwiaty i zgodnie z oczekiwaniami nic jeszcze nie urosło. To była przerażająca część w uprawie kwiatów, na początku nie wiesz, czy coś się jeszcze dzieje.

Postanowił, że pójdzie do parku. Przyniósł mały notatnik i ołówek, aby naszkicować swoje otoczenie, tak jak robił to z matką, gdy był młody.

Dostrzegł huśtawkę i znalazł obok ławkę. Usiadł, westchnął i zaczął szkicować linie w swoim zeszycie.

– Nie, Tommy, mówiłem ci, żebyś nie był złośliwy, a ty nie słuchałeś. George usłyszał głos kobiety. Odwrócił się i zobaczył Niki, besztającą Tommy'ego, który wyglądał na zrzędliwego.

„Ale ja chcę lody jak Tubbo! To niesprawiedliwe”. Płakał, ale jego mama nie odpuszczała.

Niki wskazała na niego palcem: „Mówiłem ci milion razy. Nie bądź złośliwy dla dziewczyn! Co robisz? Nazywasz Carę „Puffy”, aż się rozpłakała”.

Usta Tommy'ego otwarły się. - ONA LUBI, ŻE JEST TAK NAZYWANA. TO JEJ PSEUDONIM, MAMO!

„W porządku”, powiedziała Niki, „jeśli to nie sprawiło, że płakała. Co spowodowało?”

Tommy opuścił głowę w porażce. „Goniłem ją kijem i powiedziałem, że jeśli podejdę wystarczająco blisko, to ją szturchnę”.

Niki jęknął: „Tommy, nie możesz tego robić”.

„Ona zasłużyła…”

"Zasługuje?" Niki skończyła.

– Tak. To słowo – błagał Tommy.

– Dlaczego na to zasługuje? Niki próbowała zrozumieć syna.

Tommy machnął rękami, „Ona jest dziewczyną!”

Niki westchnęła i odwróciła się. Zauważyła George'a na ławce i pomachała mu: „Och, cześć! Rozmawiałeś z moim mężem, jak sądzę, któregoś dnia?”

George skinął głową. „Wilbur. Tak”. Uśmiechnął się do niej, a potem wskazał na Tommy'ego, który miał skrzyżowane ręce i rozdęty nos, kiedy na niego spojrzał: „Więc, jak widzę, ten mały człowieczek wciąż sprawia kłopoty”.

Wilbur szedł teraz z Tubbo w ich stronę. Tubbo spojrzał na Tommy'ego: „Tommy, możemy się podzielić!”

Tommy próbował pozostać wściekły, ale w końcu poddał się, gdy Tubbo dał mu trochę swoich lodów.

Oczy Wilbura spojrzały na Niki i George'a mówiących: „George!” Wykrzyknął: „Miło cię tu widzieć”.

– Witaj Wilbur – przywitał się – jak poszło spotkanie z twoim ojcem?

Wilbur pomyślał przez chwilę: „Dość dziwne. Ciągle odmawia tu powrotu do domu, ale nagle dostajemy telefon z informacją, że leci samolotem na Florydę i przygotowuje pokój gościnny”.

~𝐅𝐥𝐚𝐰𝐞𝐫𝐬 𝐟𝐫𝐚𝐊 𝟏𝟗𝟕𝟎~ || Tłumaczenie PL || Opowieści tętniące ÅŒyciem. Odkryj je teraz