[3] Uważasz, że jestem ładny..?

60 5 11
                                    


    Jimin czekał przed budynkiem szkoły na Jungkooka, który miał pojawić się już kilka minut temu, ale jak zwykle się spóźniał. Park zastanawiał się dlaczego Kook musiał być tak irytującym królikiem.

     Rudowłosy ziewnął, szczelniej otulając się kurtką. Musiał zapamiętać, żeby nigdy więcej nie zgadzać się na wspólne spanie ze swoim bratem. Za cholerę się nie wyspał. To był cud, że w ogóle zamknął oczy. Jihyun nie dość, że chrapał, to jeszcze strasznie się wiercił. Koszmar.

     Wyjął telefon z kieszeni, chcąc sprawdzić, czy Jeon się odzywał, ale czarnowłosy siedział cicho. Jeśli znów zużył cały internet i "nie pamięta" jak działają SMSy, to Jimin strzeli sobie dużego facepalm'a. Nie dość, że irytujący, to jeszcze głupi.

   Co rusz mijali go uczniowie i czasem także nauczyciele. Szukał znajomych twarzy, ale nikogo nie dostrzegał. Większość osób, które w ogóle znał należała do klasy Jungkooka, drużyny koszykarskiej lub osób z kółka tanecznego. Innymi słowy były to w większości osoby z którymi Jeon spędzał czas. W końcu on sam trzymał się tylko i wyłącznie swojego przyjaciela, będąc zbyt nieśmiałym by zacząć jakąś nową znajomość. Może to był błąd.

      W pewnym momencie dostrzegł miętowe włosy gdzieś w oddali. Min Yoongi. Może powinien zrobić ruch w jego kierunku i zagadać? Kto wie, może spełniłoby się marzenie Jimina o związku ze starszym chłopakiem? Ale właściwie dlaczego ktoś taki jak Min Yoongi miałby się zainteresować kimś takim jak on? Może Kook ma racje, że miętowowłosy jest zwykłym dupkiem, który nie wie co to miłość i chce się po prostu zabawić?

     Jimin pokręcił głową i odwrócił wzrok od starszego, który właśnie przekraczał próg szkoły. Ponownie wyjął telefon, sprawdził godzinę i westchnął. Jeśli brunet zaraz nie przyjdzie to oboje się spóźnią. Z nudów wszedł na instagrama, przejrzał kilka zdjęć, a po chwili dostrzegł powiadomienie z wczorajszego dnia. "Myg.genius zaczął cię obserwować!". Jimin lekko zaskoczony wszedł na profil osobnika, a gdy ujrzał jego imię i nazwisko, zdziwił się jeszcze bardziej, ale na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- A ty co się tak szczerzysz? - spytał Jungkook stając nagle obok niego.

    Rudzielec prawie podskoczył.

- Cholera, Kook! Nie strasz - zawołał speszony i szybko schował telefon do kieszeni.

- Sorry, ale byłeś tak zapatrzony w ten telefon, że mnie nie zauważyłeś. Więc co takiego tam było, że miałeś taki wyszczerz?

- Nic takiego. Chodź już, bo się spóźnimy - odparł, łapiąc go za nadgarstek i ciągnąc w kierunku budynku.

- I tak się dowiem - powiedział Jeon, a rudowłosy przewrócił oczami.

< - - - - - - - - >

- Serio nie możesz przyjść? - jęknął zestresowany Jungkook i uderzył głową w stolik, jednocześnie sprawiając, że kilka osób spojrzało na niego dziwnie. Znajdowali się na stołówce i to cud, że chłopak nie trafił głową w swój obiad.

- Mówiłem ci już. Muszę przypilnować młodego, bo mama idzie na rozmowę o pracę.

     Wyższy znów jęknął.

- Umrę tam.

      Jimin zaśmiał się. Czasem miał wrażenie, że nie rozumie swojego przyjaciela. Jeszcze wczoraj posyłał Minowi mordercze spojrzenie, udając pewnego siebie i swoich możliwości, a teraz chłopak stresował się "procedurą przyjęcia do drużyny", jak to określił trener przy dzisiejszej rozmowie z chłopcami. Może Jeon naprawdę ma w sobie coś z królika?

I NEED YOU || YOONMIN ✴️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz