[ 2 ] - pomyliłaś szafki

231 11 0
                                    

Dzisiaj rano czułam się zdecydowanie lepiej niż poprzedniego dnia. Udało mi się bez problemu wstać. Po porannej toalecie ubrałam szersze jeansy, czarny top na ramiączkach i oczywiście moją kurtkę. Moje długie, brązowe włosy były rozpuszczone, ale zawsze na prawej ręce noszę cienką gumkę, gdybym chciała je związać, bo bardzo często zaczynają mnie irytować. Ustaliłyśmy z Sue, że dziś przed szkołą do niej przyjdę, bo lekcje zaczynały się po 9.

W połowie drogi zorientowałam się, że zapomniałam słuchawek... No trudno, bez sensu się po nie już w tym momencie wracać.

Stanęłam pod domem Sue, czekając aż wpuści mnie do środka. Zawsze trwało to wieki. Zerknęłam w stronę sklepu, który znajdował się naprzeciwko. Zauważyłam dwóch rozmawiających ze sobą chłopaków. Z daleka nie widziałam ich twarzy, więc nie byłam w stanie ocenić ich wyglądu, ale wydawali się wysocy i byli całkiem ładnie ubrani. Trzeci wyszedł z kilkoma paczkami papierosów w ręce. Podzielił się z resztą i każdy z nich rozszedł się w swoją stronę. Miałam ogromne szczęście, że żaden z nich nie zdecydował się przejść obok mnie.

- Wchodź szybko, bo obie musimy wyglądać dobrze - powiedziała Sue po otworzeniu mi drzwi, więc szybko przekroczyłam ich próg.

W jej domu o tej godzinie nie było już nikogo. Nie ma rodzeństwa, a jej rodzice siedzieli codziennie od wczesnego poranka w pracy.

- Poważnie chcesz stroić się dla obcych typów? - zapytałam przyjaciółkę w łazience i westchnęłam.

- Przypomnę ci, że stroimy się po to, żeby już nie byli nam obcy - odpowiedziała pewna siebie i puściła mi oczko.

Mam wrażenie, że dla Suzanne każdy chłopak, który żyje na naszej planecie to siódmy cud świata. Ja jestem zdania, że jeśli ktoś ma się pojawić na mojej drodze to pojawi się w swoim czasie. Nie robię nic na siłę.

No dobra, nie ukrywam, że czasem fajnie popatrzeć na kogoś atrakcyjnego, ale nie dajmy się zwariować.

Weszłyśmy do szkoły spóźnione o jakieś dziesięć minut.

- Co mamy pierwsze? - zapytałam Sue.

- WF, pieprzmy to - odpowiedziała mi, na co pokiwałam głową na znak zgody.

Podeszłam do swojej szafki i otworzyłam ją kluczykiem, który przed chwilą znalazłam na dnie mojej torebki.

- Chyba pomyliłaś szafki, kochanie - usłyszałam za sobą męski głos.

Zignorowałam to i zwyczajnie przewróciłam oczami.

- Pomyliłaś szafki - powiedział bardziej donośnie, na co odwróciłam się w jego stronę.

Wysoki, dobrze zbudowany i całkiem przystojny blondyn, ale dupy nie urywa. Co czuję? Papierosy...

POV: Alexander

Już nie od dziś Tom przyczepiał się do ladnych dziewczyn z młodszych klas, żeby później je wyruchać i zostawić. Nie jestem święty, ale nie jestem też aż takim zwyrolem, żeby kiedykolwiek zrozumieć ten nawyk. Nie wiem, czy Tom kiedyś od tego odejdzie, bo jeszcze żadna mu nie odmówiła. Dziewczyny sądzą, że to fajne, bo jesteśmy poniekąd rozpoznawalni w szkole, ale to wcale nie jest fajne. To głupie i nie mówię tak tylko dlatego, że nienawidzę ludzi, a oni nienawidzą mnie. To po prostu głupie.

closer than they thinkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz