-Hej - mówi łagodnie JeongGuk i bierze mnie w ramiona. - Rin, proszę, nie płacz- błaga. Siedzi na podłodze w łazience, trzymając mnie na kolanach. Tulę się do niego mocno i płaczę mu w szyję. Delikatnie gładzi mi plecy, włosy. -Przepraszam, skarbie - szepcze, a ja zanoszę się jeszcze większym szlochem.
Siedzimy tak przez całą wieczność. W końcu, kiedy nie jestem już w stanie nawet płakać, JeongGuk wstaje powoli, trzymając mnie w objęciach, i zanosi do pokoju, gdzie kładzie na łóżku. Po chwili leży już przy mnie i gasi światło. Bierze mnie w ramiona i mocno przytula, a ja w końcu odpływam w niespokojny sen.
Budzę się nagle. Kręci mi się w głowie i jest mi za ciepło. JeongGuk oplata moje ciało niczym bluszcz. Mruczy coś przez sen, gdy wysuwam się z jego ramion, ale się nie budzi. Siadam i zerkam na zegarek. Trzecia w nocy. Chce mi się pić. Potrzebuję też czegoś od bólu głowy. Opuszczam nogi na podłogę i udaję się do kuchni.
W lodówce znajduję karton soku pomarańczowego i nalewam sobie szklankę. Mhm...
pyszny. Od razu lepiej się czuję. Otwieram po kolei szafki w poszukiwaniu środków przeciwbólowych i w końcu natrafiam na plastikowe pudełko z lekarstwami. Łykam dwa paracetamole i nalewam sobie jeszcze jedną szklankę soku.
Podchodzę niespiesznie do wielkiej szklanej ściany i przyglądam się śpiącemu Seattle. Światła migają pod zamkiem JeongGuk'a, a może powinnam rzec - fortecą? Opieram czoło o chłodną szybę - co za ulga. Tak wiele muszę przemyśleć po wszystkich wczorajszych rewelacjach. Odwracam się tyłem i ześlizguję na podłogę. Salon jest pogrążony w ciemnościach, jedynie aneks kuchenny oświetlają trzy lampki nad wyspą.
Mogłabym tutaj mieszkać, jako żona JeongGuk'a? Po wszystkim, co tu robił? Z całą historią, jaka się wiąże z tym miejscem?
Ślub. To niemal niewiarygodne i zupełnie nieoczekiwane. No ale w końcu wszystko związane z Christianem jest nieoczekiwane. Moje usta wykrzywiają się z powodu ironii tej sytuacji. JeongGuk Jeon, oczekuj nieoczekiwanego - popieprzony na pięćdziesiąt sposobów.
Mój uśmiech blednie. Wyglądam jak jego matka. To mnie mocno rani. Wszystkie wyglądamy jak jego mama.
Jak, u licha, mam sobie poradzić z wyjawieniem tego sekretu? Nic dziwnego, że nie chciał mi powiedzieć. Ale przecież nie może zbyt dobrze pamiętać swojej matki. Raz jeszcze się zastanawiam, czy nie powinnam porozmawiać z doktorem Flynnem. Czy JeongGuk by mi pozwolił? Może on pomógłby mi to wszystko poukładać.
Kręcę głową. Jestem potwornie zmęczona, ale podoba mi się spokój obecny w salonie i znajdujące się w nim przepiękne dzieła sztuki - zimne i surowe, ale na swój sposób piękne, nawet w ciemności, i z pewnością warte majątek. Mogłabym tutaj mieszkać? Na dobre i na złe? W zdrowiu i chorobie? Zamykam oczy, opieram głowę o szybę i biorę głęboki, oczyszczający oddech.
Ten nocny spokój przerywa nagle potworny krzyk. Wszystkie włoski stają mi dęba. JeongGuk! O kurwa - co się dzieje? Zrywam się na równe nogi i z sercem dudniącym jak młotem biegnę do sypialni.
CZYTASZ
Darker Side Of... II Jeon JeongGuk II #2 [ZAKOŃCZONE]
FanfictionRozstanie okazuje się bolesne. Ogarnięci obsesyjną tęsknotą kochankowie nie potrafią bez siebie żyć. Kiedy więc Jeongguk proponuje SooRin zupełnie nowy układ, dziewczyna nie potrafi mu odmówić. Wkrótce zaczynają uczyć się siebie nawzajem. Jeongguk w...