Rozdział Piętnasty

633 26 3
                                    

-Hej - mówi łagodnie JeongGuk i bierze mnie w ramiona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Hej - mówi łagodnie JeongGuk i bierze mnie w ramiona. - Rin, proszę, nie płacz- błaga. Siedzi na podłodze w łazience, trzymając mnie na kolanach. Tulę się do niego mocno i płaczę mu w szyję. Delikatnie gładzi mi plecy, włosy. -Przepraszam, skarbie - szepcze, a ja zanoszę się jeszcze większym szlochem.

Siedzimy tak przez całą wieczność. W końcu, kiedy nie jestem już w stanie nawet płakać, JeongGuk wstaje powoli, trzymając mnie w objęciach, i zanosi do pokoju, gdzie kładzie na łóżku. Po chwili leży już przy mnie i gasi światło. Bierze mnie w ramiona i mocno przytula, a ja w końcu odpływam w niespokojny sen.

Budzę się nagle. Kręci mi się w głowie i jest mi za ciepło. JeongGuk oplata moje ciało niczym bluszcz. Mruczy coś przez sen, gdy wysuwam się z jego ramion, ale się nie budzi. Siadam i zerkam na zegarek. Trzecia w nocy. Chce mi się pić. Potrzebuję też czegoś od bólu głowy. Opuszczam nogi na podłogę i udaję się do kuchni.

W lodówce znajduję karton soku pomarańczowego i nalewam sobie szklankę. Mhm...

pyszny. Od razu lepiej się czuję. Otwieram po kolei szafki w poszukiwaniu środków przeciwbólowych i w końcu natrafiam na plastikowe pudełko z lekarstwami. Łykam dwa paracetamole i nalewam sobie jeszcze jedną szklankę soku.

Podchodzę niespiesznie do wielkiej szklanej ściany i przyglądam się śpiącemu Seattle. Światła migają pod zamkiem JeongGuk'a, a może powinnam rzec - fortecą? Opieram czoło o chłodną szybę - co za ulga. Tak wiele muszę przemyśleć po wszystkich wczorajszych rewelacjach. Odwracam się tyłem i ześlizguję na podłogę. Salon jest pogrążony w ciemnościach, jedynie aneks kuchenny oświetlają trzy lampki nad wyspą.

Mogłabym tutaj mieszkać, jako żona JeongGuk'a? Po wszystkim, co tu robił? Z całą historią, jaka się wiąże z tym miejscem?

Ślub. To niemal niewiarygodne i zupełnie nieoczekiwane. No ale w końcu wszystko związane z Christianem jest nieoczekiwane. Moje usta wykrzywiają się z powodu ironii tej sytuacji. JeongGuk Jeon, oczekuj nieoczekiwanego - popieprzony na pięćdziesiąt sposobów.

Mój uśmiech blednie. Wyglądam jak jego matka. To mnie mocno rani. Wszystkie wyglądamy jak jego mama.

Jak, u licha, mam sobie poradzić z wyjawieniem tego sekretu? Nic dziwnego, że nie chciał mi powiedzieć. Ale przecież nie może zbyt dobrze pamiętać swojej matki. Raz jeszcze się zastanawiam, czy nie powinnam porozmawiać z doktorem Flynnem. Czy JeongGuk by mi pozwolił? Może on pomógłby mi to wszystko poukładać.

Kręcę głową. Jestem potwornie zmęczona, ale podoba mi się spokój obecny w salonie i znajdujące się w nim przepiękne dzieła sztuki - zimne i surowe, ale na swój sposób piękne, nawet w ciemności, i z pewnością warte majątek. Mogłabym tutaj mieszkać? Na dobre i na złe? W zdrowiu i chorobie? Zamykam oczy, opieram głowę o szybę i biorę głęboki, oczyszczający oddech.

Ten nocny spokój przerywa nagle potworny krzyk. Wszystkie włoski stają mi dęba. JeongGuk! O kurwa - co się dzieje? Zrywam się na równe nogi i z sercem dudniącym jak młotem biegnę do sypialni.

Darker Side Of... II Jeon JeongGuk II #2 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz