Rozdział Dziewiąty

876 26 3
                                    

Nie potrafię ukryć rozradowania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie potrafię ukryć rozradowania. Moja podświadomość gapi się na mnie z otwartymi ustami, a ja mam na twarzy uśmiech od ucha do ucha, gdy tak patrzę czule w pełne udręki oczy JeongGuk'a.

Jego cudowne, słodkie wyznanie porusza we mnie jakąś głęboko schowaną nutę - tak, mam wrażenie, że on pragnie rozgrzeszenia. Te dwa krótkie słowa są moją manną z nieba. W moich oczach ponownie wzbierają łzy. Tak, kochasz mnie. Wiem, że tak jest.

Ta świadomość okazuje się dla mnie oswobadzająca, jakby odrzucono na bok olbrzymi kamień młyński. Ten piękny, pokręcony mężczyzna, który był dla mnie uosobieniem bohatera romantycznego - silny, tajemniczy samotnik - jest także kruchy, wyobcowany i pełen nienawiści do siebie samego. W moim sercu gości nie tylko radość, lecz również ból z powodu cierpienia JeongGuk'a. I wiem, że moje serce jest na tyle duże, by pomieścić nas oboje. A przynajmniej mam taką nadzieję.

Unoszę rękę, dotykam kochanej, przystojnej twarzy i na jego ustach składam delikatny pocałunek, wlewając w niego całą swoją miłość. Pragnę delektować się nim pod kaskadami gorącej wody. JeongGuk z jękiem bierze mnie w ramiona, tuląc tak, jakbym była niezbędnym mu do życia powietrzem.

- Och, Rin- szepcze ochryple. - Pragnę cię, ale nie tutaj.

- Tak - mruczę mu do ust.

Zakręca wodę, bierze mnie za rękę, wyprowadza z kabiny i otula szlafrokiem. Owija sobie ręcznik wokół bioder, a drugim delikatnie wyciera mi włosy. Następnie okręca ręcznik wokół mojej głowy, tak że w dużym lustrze nad umywalką wyglądam, jakbym miała welon. Stoi za mną i nasze spojrzenia krzyżują się w lustrze, szare z niebieskim. Wpadam na pewien pomysł.

- Mogę się odwzajemnić? - pytam.

Kiwa głową, marszcząc jednak brwi. Ze stosu puszystych ręczników ułożonych obok toaletki biorę jeszcze jeden. Staję przed JeongGuk'iem na palcach i zabieram się za wycieranie mu włosów. Pochyla głowę, ułatwiając mi zadanie. Uśmiecha się jak mały chłopiec.

-Dawno nikt tego nie robił. Bardzo dawno. - Marszczy brwi. - Właściwie to chyba nigdy nikt mi nie wycierał włosów.

- No a HyoLyn? Nie wycierała, kiedy byłeś mały?

Kręci głową, nieco utrudniając mi pracę.

- Nie. Od samego początku szanowała moje granice, nawet jeśli sprawiało jej to ból. Jako dziecko byłem bardzo samowystarczalny - mówi cicho.

Czuję dźgnięcie w serce na myśl o małym chłopcu o miedzianych włosach, opiekującym się sobą, ponieważ wszyscy inni mają to gdzieś. Ta myśl jest przeraźliwie smutna. Ale nie chcę, by moja melancholia zagroziła kiełkującej poufałości.

- A więc czuję się zaszczycona - przekomarzam się z nim delikatnie.

- Rzeczywiście, panno Min. A może to ja jestem zaszczycony.

Darker Side Of... II Jeon JeongGuk II #2 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz