Pov : TommyInnit
I... Złapał mnie za rękę... Co jest kurwa? Wyrwałem ją szybko i wszedłem do pomieszczenia, a on za mną. Po załatwieniu wszystkiego Deo lub jak kto woli Justin zaprowadził mnie do klasy a że mieliśmy w tej samej klasie to tak jakoś wyszło że usiedliśmy razem bo Deo siedział sam na końcu więc co mi szkodzi? (Małe wyjaśnienie Deo w tym Au jest młodszy od Tommy'ego o 12 dni naprawdę jest starszy o około 3 lata) i w zasadzie tak wyszło że gadaliśmy całą lekcję aż ta szmata od Chemii wzięła go do odpowiedzi, a ten szybko ogarną o co chodzi i napisał wszystko ładnie i sprawnie. Skubany dobry jest. Jednak ciągle była rzecz która nie dawała mi spokoju, a mianowicie ten siniak. Swoją drogą mam wrażenie że Deo jest strasznie samotny... Powinienem chyba w jakiś sposób go wesprzeć jeśli mam rację.
*Po lekcjach*
Widziałem Deo w szatni, wyglądał na cholernie zestresowanego, a chwilę po tym gdy spojrzał na mnie gdzieś się ulotnił. Było to naprawdę dziwne. Ubrałem się i poszedłem zobaczyć czy go nie ma w okolicach szkoły, ale go nie było. No nic dziwnego jak wyparował z 4 minuty przed moim wyjściem.
-hej, świerzak kogoś szukasz?- usłyszałem za sobą i od razu się odwróciłem.
-uhm szukam bruneta trochu niższego ode mnie z okularami przeciw słonecznymi i w cza- tu mi przerwano
-czapce świętego Mikołaja? Justin poszedł do domu jak najszybciej. Jest cholernie dziecinny. Ogółem nie polecam się z nim zadawać.-powiedział ten typ
-a wiesz gdzie mieszka?-zapytałem
-a co ja listonosz? - odpowiedział hamskim tonem i se poszedł
-oj ciulu nie wiesz że nie zadziera się z dziećmi śmierci... - wymruczałem pod nosem i uśmiechnąłem się sam do siebie i postanowiłem wrócić do domu.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Słów ponad 230 bo się zgubiłxm a mi przestało pokazywać (pewnie przez jakiś błąd
CZYTASZ
Twoje Szczęście Jest Dla Mnie Najważniejsze |DeoInnit|
FanfictionTimeDeo i TommyInnit to zwykli chłopcy A MOŻE GEJE ⚠️Ostrzeżenie : historia nie jest platoniczna, ale shipuję postacie, nie ich twórców!⚠️ A resztę se przeczytacie miniaturka by : me