część 6

77 8 0
                                    

Pov Deo :
Obudziłem się około 6.30 usiłowałem wstać, jednak nie udało mi się to od razu. Gdy wkońcu wstałem poszedłem do łazienki, po czym się w niej zamknąłem. Następnie zdjąłem koszulkę i spojrzałem w lustro i widziałem wszystkie te sińce. Sięnąłem po żyletkę, chwilę na nią patrzyłem ale postanowiłem ją odłożyć.

Po ogarnięciu się wyszedłem z domu, musiałem niemal dosłownie wychodzić na palcach ale udało mi się z niego wydostać. Kiedy szedłem do szkoły o niczym nie myśląc usłyszałem za sobą głos. Głos którego właściciela poznałem wczoraj.
-Deo! Czekaj! Ty mały zjebie! - Tommy podbiegł do mnie i się przytulił miałem takie wtf na ryjcu bo to raczej nie było w stylu Tommy'ego.
-czemu wczoraj tak zniknąłeś?-
-ummm wiesz mieliśmy gości i musiałem się pospieszyć.-
~błagam niech uwierzy~
-oh okej. Ale wiesz... Martwiłem się...- powiedział, a moje oczy przybrały wielkość pięciozłotówek (wiem, nie ta waluta ale shhhhh)
Ale na szczęście miałem okulary więc Tommy tego nie zauważył.
-uhm dzięki czy coś- i zaczęła się niezręczna cisza. Nagle Tommy się odezwał
-Deo... Wiem że dopiero się poznaliśmy ale... Jestem tak cholernie ciekaw co ci się stało w. rękę... W sensie co to za siniak?-
Powiedział a ja momentalnie się zalałem potem.
-ummmmm kiedy go widziałeś!?- odpowiedziałem nerwowo.
-wczoraj.- odpowiedział krótko- proszę, powiedz..- znów się odezwał
-uhmm- musiałem szybko coś wymyśleć nie mogę powiedzieć prawdy... NIE MOGĘ wiem że przez to prawdopodobnie bym go stracił...
-wywaliłem się i walnąłem ręką w cośtam- odpowiedziałem po chwili milczenia.












































(CZEGO TY TU SZUKASZ? JESZCZE???)



















(Dobra masz)

Tommy mnie pezytulił, czego się nie spodziewałem -napewno?- zapytał. -e-y- t-t-tak- odpowiedziałem jąkając się. Rzadkością było że ktoś mnie przytulił a że ktoś się martwi to w ogóle. - mmmm chciałbyś może jutro do mnie wpaść po szkole?- zapytał

Czekajajajajaj.... Czy on właśnie-

- e- no nie mam nic lepszego do roboty, ale czy napewno nie będzie problemu?- zapytałem.
-nie, to nie problem.- odpowiedział
-no dobra - większość ludzi mnie zawsze unikało a jak już chciało gadać to żeby zrobić mnie w chuja. Ale nie wydaje mi się aby Tommy był tacy jak oni...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
328 słów. Poszalałam.

Twoje Szczęście Jest Dla Mnie Najważniejsze |DeoInnit| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz