Only Love Can Save Me Now

1.2K 44 76
                                    

Wiem, że ostatnio mnie tutaj nie ma, chociaż pomysłów mi nie brakuje. Pomyślałam, że w tym okresie świątecznym powinno się coś pojawić, mimo mojego wiecznego braku czasu. Ten one-shot jest już na moim profilu, w ciut innej wersji, ciut inaczej napisany. Jednak pojawia się tutaj z dwóch powodów. Po pierwsze, lubię go 😅 Po drugie, pewnie spora część z Was go na oczy nie widziała 😅🤗

Trzymajcie się ciepło. Jako, że tutaj się już pewnie w tym roku nie zobaczymy... Życzę wszystkim wesołych świąt, szczęśliwego Nowego Roku i żeby kolejny był lepszy i spokojniejszy od tego ❤

________________________


-Boże, naprawdę nie wiem, co mam zrobić – westchnęłam wieszając się na ramieniu przyjaciółki. Była dla mnie, aż nazbyt cierpliwa, a ja dziękowałam za to w duchu. Potrzebowałam kogoś takiego – W życiu nie załatwię trzech tysięcy w ciągu czterech dni. Nawet nie mam czego sprzedać.

-Wiesz, że gdybym miała kasę, to bym od razu ci dała, ale pożyczyłam już wszystko co tylko mogłam – pogłaskała mnie po włosach, próbując dodać mi otuchy.

-Nawet nie wiesz jak mi głupio – odsunęłam się od niej, aby ocenić sytuację na sali.

Mogłyśmy w spokoju rozmawiać, ponieważ w kawiarni siedziała tylko jedna kobieta, która wydawała się skupiona na swoich dokumentach. Co chwilę na nią zerkałam, ponieważ jej uroda przyćmiewała myślenie o problemach. Wyrazista szczęka przyciągała moje spojrzenie, a piękne usta co chwilę ujmowały czule kubek z kawą. Widziałam, jak językiem zbierała pojedyncze kropelki napoju, a to działało na mnie nieprzyzwoicie pociągająco.

-Błagam cię, wiesz, że nie śpieszy się z oddaniem, ale musisz ogarnąć jakoś kasę na rachunki. Inaczej wyrzucą cię z mieszkania... – przywołała mnie do rzeczywistości, gdy za długo wgapiałam się w klientkę – Wiesz, że nie mam cię, jak przygarnąć. Może jednak zagadaj z rodzicami? Jakimś cudem pożyczą ci pieniądze?

-Nie ma takiej opcji – ścisnęłam usta w prostą linię.

-Słuchaj, zostaniesz do końca? Wątpię, żeby ktokolwiek przyszedł, a Will miał już czekać w domu. Rozumiesz, to nasza rocznica – uśmiechnęła się szeroko, a ja od razu pokiwałam głową. Chociaż oni byli szczęśliwi. Czasami, aż za bardzo im tego zazdrościłam.

-Pewnie, żaden problem. Poradzę sobie – odwzajemniłam uśmiech i mocno ją przytuliłam. Dziewczyna szybko przebrała się i w ciągu kilku minut wybiegła z kawiarni.

Wykorzystując to, że w pomieszczeniu była tylko jedna osoba, zabrałam się za polerowanie szkła. W głowie miałam masę pytań i problemów, które zżerały moją psychikę. Nie miałam pojęcia skąd zdobyć pieniądze. Od wyprowadzki od rodziców nie mogłam ustawić się finansowo, stale brakowało mi na rachunki, a ostatecznie wyszło na to, że tonęłam w długach. Właściciel mieszkania nie miał już cierpliwości i zagroził mi ostatecznym wyrzuceniem. Nie mogłam na to pozwolić, nie miałam gdzie się podziać i każdy z moich bliskich o tym wiedział. Pomagali mi, jak mogli, ale nikt z nich nie mógł mnie przyjąć. Pożyczyłam od nich masę pieniędzy, ale na szczęście nie żądali szybkich spłat. Gdybym policzyła wszelkie moje długi, potrzebowałabym kilkunastu tysięcy. Nie mam pojęcia, jak się w to wpakowałam, ale nie widziałam już żadnego wyjścia.

-Cześć – usłyszałam głęboki głos z lekką chrypą. Automatycznie upuściłam kubek, który trzymałam w dłoni. Kobieta sprawnie chwyciła szkło, dzięki czemu nie poszło w drobny mak – Nie chciałam cię wystraszyć, przepraszam - miała charakterystyczny akcent, którego niestety nie mogłam rozpoznać.

-To ja przepraszam. Zamyśliłam się – przygryzłam dolną wargę jednocześnie powoli odkładając szkło na jego miejsce – Coś jeszcze podać?

One-Shots - Fifth Harmony PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz