I

763 45 83
                                    

Hubert został obudzony dźwiękiem powiadomienia z messengera. Nie wiele czatów ma z powiadomieniami więc uznał, że to jedna z ważniejszych osób. Przeciągnął się wstając z nadzwyczaj wygodnego i ciepłego łóżka i podszedł do telefonu, który był podpięty do ładowania z drugiej strony pokoju. Na dworze było dość ciemno więc albo jest już późno, albo chwila przed wschodem.

-No już idę, pali się czy co? - mruknął co siebie biorąc telefon do ręki

Ekran rozświetlił pół pokoju przy okazji oślepiając na parę sekund Huberta. Gdy ekran automatycznie zmniejszył jasność a blondyn przyzwyczaił wzrok do światła wreszcie mógł zobaczyć kto go budzi.
Na ekranie wyświetlił się nick "Dilerek Kibelek" a pod spodem mniejszą czcionką treść wiadomości. Szybko wpisał niedługie hasło i wszedł w dymek czatu.

*Dilerek Kibelek zmienił(a) nick na Karol*
Karol: Możesz mi przestać zmieniać nick?
Młody
Mam
Sprawę
Ile można spać
Wez odpisz
Widzę że jesteś aktywny
Hubert
Kurde wstawaj
Dzieciak: A ty to już mój możesz zmieniać?
*Dzieciak zmienił(a) nick na Hubuś*
Co to za sprawa?
Karol: To tylko zemsta
Ale wracając, jutro mam urodziny więc wpadłem na genialny prezent, który możesz mi dać c:
W końcu dalej nie wiem czy nie jesteś pedofilem XDD

-A ten jak zwykle prosto z mostu - pomyślał uśmiechając się lekko

Hubuś: Co takiego ode mnie chcesz?
Karol: Jakiś ty nie domyślny.. Załamka
Zdjęcie twojej twarzyczki chce!
*Odczytane*

-Nie, nie, nie! - szepnął zamykając dymek i spojrzał nieświadomie na godzinę - Przecież czego nie zrobię on ze zdjęcia będzie widział we mnie Omegę! - krzyknął w myślach

Karol: Już 10 minut nie odpisujesz
Żyjesz tam?
Hubuś: I dlatego mnie budzisz o 3 rano? Nawet słońce nie wstało!
Karol: Nie marudź
Hubert: Debil
Karol: Zachowujesz się jakby do zdobycia twojego zdjęcia potrzebny był ślub
Hubuś: Nie prawda
Po prostu nie uważam się za kogoś ładnego
Karol: To podaj mi jutro przynajmniej twoje miasto, serio chciałbym się spotkać...
Hubuś: Zastanowię się, dobranoc
Karol: dobranoc..

-Niby znamy się już te dwa lata ale ja się dalej boję. Co tu zrobić? - szepnął i padł plecami na łóżko

Przez szparę spod drzwi wpadło trochę światła, oznacza to, że ojciec blondyna właśnie wychodzi do pracy. Hubert, któremu nagle zaschło w ustach wyszedł z pokoju.

-Czemu nie śpisz młody? - spytał zakładający buty mężczyzna

-Karol mnie obudził.. - odpowiedział niemrawie

-Stało się coś? - podszedł do syna i pogłaskał go po głowie

-Chce zdjęcie lub się spotkać.. - powiedział patrząc w róg pomieszczenia

-Dalej nie wie, że jesteś Omegą? - Zadał kolejne pytanie, a chwilową ciszę uznał za potwierdzenie

-Wiesz, że ze mną możesz pograć ale nie jestem dobry do rozmów. Może idź z tym do mamy, tylko nie budź jej teraz - uśmiechnął się do syna - Kto jest moim małym wilczkiem? - poczochrał go po włosach, uśmiechając się

-Nie przesadzaj, idź już lepiej - powiedział lekko rozweselony chłopak

-Żeby mnie syn z mojego domu wyganiał - zaśmiał się i skierował się w stronę drzwi

Hubert od razu poszedł do kuchni i wziął sok.

-Po prostu się boję.. - szepnął do siebie lejąc napój do szklanki

☆ Jesteś Mój, Głuptasie ☆ DxD ☆ Zakończone ☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz