7.„Nie mamy zbyt wiele czasu by być szczęśliwym"

228 19 1
                                    

Żaden dzień się nie powtórzy, 
nie ma dwóch podobnych nocy, 
dwóch tych samych pocałunków, 
dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

Wiesława Szymborska

____________________________________________________

Po prawej stronie gif.

7.„Nie mamy zbyt wiele czasu by być szczęśliwym”

 

~Agnes~

Siedziałam oparta o zimną kuchenną ścianę, odłączając się od trwającej ciągle rozmowie. Zduszona i przemoknięta rozpaczą. Rozdarta między przeszłością, a przyszłością. Cierpiąca i pragnąca wrócić do tego, co dawne. Nadal nie mogę sobie uświadomić, co jest prawdą, a co kłamstwem. Tak bardzo chciałabym ich zobaczyć. Podzielić się z nimi swoją rozpaczą. Przelać na nich swój ból. Wystarczyłby mi tylko ich dotyk.  Tak bardzo za nimi tęsknie. I pomimo tego, że zgodziłam się im pomóc. Jakie są szanse ze ich odzyskam? Jakie są szanse, że Simon mi wybaczy i wróci do nas? Ze wyrwę Calestie z brudnych rak mojego ojca. Ze Eric znów do nas wróci. Jakie są szanse ze o tym zapomną? Że mi wybacza. Co musze zrobić by odzyskać to, co utracone? Co musze zrobić by znów być wolna?

-Agnes, słuchasz nas?- Ciężki głos Scotta, odbił się w mojej głowie, przywracając mnie do rzeczywistości

-Przepraszam, jestem zmęczona. Naprawdę chciałabym wam pomóc, tylko ze nie wiem jak za bardzo.

-Posłuchaj musisz nam tylko wskazać najważniejsze szczegóły. Wszystko, co tyczy się twojego oj.. Herza.- Odpowiedział chłopak nerwowo pocierając swoje ręce.

Wiem, że mogłam im pomóc, dlatego się zgodziłam. Ale nawet, jeśli tego bardzo chciałam jak miałam to zrobić. Jak miałam zrobić, kiedy na sama myśl tamtych czasach wzbierały we mnie mdłości? Jak miałam im pomoc jak w tej sprawie byłam bezsilna? Przez tak długi czas starałam się o tym zapomnieć, a teraz mam do tego wrócić. Wrócić do tamtych przelanych krwią dni.

-Scott ja naprawdę próbuje, ale nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć gdzie on teraz jest. Choć jestem pewna, że na pewno nie towarzyszy osobiście Chrisowi.

-Czyli sadzisz ze Herza nie ma tutaj?

-To ze Chris jest tutaj to moja wina. To jego zemsta za jego krzywdy, które mu wyrządziłam. Gdybym powiedziała wam wcześniej…

Zacisnęłam swoje usta w wąska linie, powstrzymując swój szloch. Prawda, zawsze będzie prawda. Nie mogłam się jej wyzbyć. Nie mogłam się przed nią wybronić. Ja byłam odpowiedzialna za te krzywdy. I to ja byłam odpowiedzialna za cala ta sytuacje.

-Agnes, nie możesz się obwiniać. Rozpruwacz już od dłuższego czasu mści się na nas, jedynie, co teraz możemy zrobić to się mu odpłacić za nasze krzywdy- powiedziała do mnie Ksenia uśmiechając się smutnie.

-Wiem, ale ja chciałabym wam pomoc, tylko, że ta cała sytuacja powoduje, że umykają mi najważniejsze aspekty…

-W takim razie, co powiesz na pyszną kolacje, pewnie od tego myślenia boli nas wszystkich głowa. Może przejedzmy się do sklepu, zrobimy jakieś zakupy i odpoczniemy od tego chaosu?- Zapytał Lare spoglądając na wszystkich członków watahy.

-To dobry pomysł, jedz z nim Agnes. Odpoczniesz i wszystko przemyślisz

Sebastian biorąc moja rękę w uścisk przywarł do moich ust, obdarowując mnie skromnym całusem.

Wolf's rain:DesireOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz