8. Wybacz

176 15 14
                                    

Pov: George

Byłem przerażony. Oprawca trzymał mnie mocno za szyję przez co ledwo mogłem oddychać.

- Pomocy! - krzyknąłem z nadzieją, że może ktoś akurat jest w okolicy. Moje myśli były już przy tym, że zginę, nigdy nie zobaczę ani Claya ani Dreama z powrotem, nigdy nie dowiem się, czy oboje pogodzili się z Sapnapem, nie wrócę do swojego wymiaru..

- Przestań się tak wiercić! - skarcił mnie nieznajomy. - Nikt cię tu nie usłyszy - powiedział, a ja poczułem uśmiech na jego twarzy.

- K-kim jesteś?

- Hmm.. Technoblade, mówi ci to coś?

Zadrżałem pod wpływem tonu jego głosu.

- Ty nie jesteś taki.. Techno taki nie jest.

- Nie wiesz jaki jestem - prychnął.

Kątem oka zauważyłem ruch za pobliskimi drzewami więc postanowiłem grać na czas by dłużej utrzymać się przy życiu.

- Mylisz się. Możesz mnie zabić, ale nigdy nie dowiesz się tego co wiem ja, Dave.

- Skąd ty-..

- Wiem jaki jesteś - powtórzyłem, czując zdezorientowanie na jego twarzy.

- Kłamiesz - powiedział i zacisnął swój uścisk mocniej. - Próbujesz mnie wyprowadzić z równowagi.

- Z-zabijesz mnie? - coraz ciężej mi się oddychało.

- A dlaczego nie?

- No wiesz.. Nie będziesz miał okazji.

W tym momencie Blade runął na ziemię uderzony siekierą w tył głowy.

Stałem przerażony powoli obracając się za siebie.

- Dream! - chciałem podbiec do chłopaka i go przytulić lecz on tylko się odsunął. - Dream..?

- Co tu robisz? - zapytał jakby wystraszony.

- Szukałem ciebie. Chciałem cię przeprosić, źle mnie zrozumia-..

- Wracaj do domu.

- Co? Ale dlaczego..

- Nie powinieneś wychodzić sam.

- Dream ja-..

- Wracaj do domu - powtórzył zdenerwowany, po czym odwrócił się i skierował w stronę lasu szybkim krokiem.

- Oh..- westchnął nagle Sapnap pojawiając się z nikąd. - Myślałem że sytuacja wygląda lepiej.

- Nick?

- Skąd ty wie-..

- Mniejsza. Daj sobie spokój, proszę.. - głos mi się łamał a łzy napływały do moich oczu. Chłopak pokręcił głową na boki.

- Chodź do tego domu - złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę jednak ja nadal stałem zapatrzony w las, w miejsce, do którego udał się blondyn. Wpatrywałem się w dosłowną pustkę, moje oczy nadal pokazywały mi chłopaka mimo, że go tam nie było. Kilka wysokich drzew, i to tyle.

- Dream sobie poradzi, kto jak nie on, prawda? - zagadał starając się być chociaż trochę miły.

Ściemniało się. Zachodzące słońce po woli zachodziło nad horyzontem i znikało z pola widzenia a na niebie pojawiła się całkowita ciemność. Szedłem trzymając Sapnapa za rękę dosłownie dławiąc się swoimi łzami. Ledwo potrafiłem utrzymać równowagę a obraz przed oczami zamazywał mi się z kroku na krok coraz bardziej. Zabiłby mnie.. Mogłem umrzeć, ale w tamtym momencie moje życie nie było dla mnie ważne. Clay był ważny. Dream też był ważny, Sapnap był ważny, Tommy, Willbur, nawet Technoblade... Wszyscy byli dla mnie ważni. Tutaj już ja się nie liczę. Nie myślałem wtedy o sobie. Myślałem o straceniu ich. O tym, że stracę Dreama. Straciłem.

Wbiegłem do chaty rzucając się na łóżko i chowając twarz w poduszkę.

- George.. O co chodzi?

- Nie jestem stąd.

- Co?

- Pochodzę z innego wymiaru. Opowiem kiedy indziej.. Rozmawiałeś z Dreamem?

- Taa. Pogodziliśmy się..

- Mówił coś o mnie? - podniosłem głowę spoglądając brunetowi głęboko w oczy na co odwrócił wzrok.

- Wspominał o waszej kłótni, ale to tyle.

- Jasne - odparłem spowrotem się kładąc. - Idę spać.

- Zostanę z tobą - powiedział wyciągając z ekwipunku jakieś pomarańczowe łóżko i położył je po drugiej stronie pokoju.

Po chwili zasnął. Nie miałem pojęcia, że w tym świecie też jest taki troskliwy. Trochę to głupie bo jest odwzorowaniem Nicka z mojego wymiaru ale czasem mam wrażenie ze jest pomiędzy nimi sporo różnic.

Długo leżałem, a gdy moje oczy same zamykały się ze zmęczenia usłyszałem dźwięk otwieranych drzwi. Zmieniłem pozycję do siadu i zauważyłem Dreama wchodzącego do domku. Spojrzał się na mnie, na co się wzdrygnąłem. Jego oczy sprawiały wrażenie pustych a jego wzrok był po prostu straszny, bez uczuć, bez emocji, chwilę tak wpatrywał się we mnie z nienawiścią utrzymując kontakt wzrokowy po czym zszedł do magazynu.

Z powrotem się kładąc czekałem na chłopaka który po chwili cicho klnąc pod nosem położył się obok mnie jak najdalej tylko mógł i starał się zasnąć.
Westchnąłem tylko obracając się na bok plecami do niego po czym również zasnąłem.. Czy on mnie nienawidzi?

dream..

zauwazylem ze
kolor twoich oczu się zmienil..

drobny detal

ale moglbym przysiąc,
że kiedys porownywałbym je do
zielonych łąk skąpanych w blasku zachodzacego słonca
kiedyś lsniły szmaragdem i drobinkami złota

dzisiaj przywodzą na myśl
zwilżone igły sosnowych drzew w pochmurny, deszczowy dzień
równie piękne
lecz zimne
zamglone

oddalone i niewyrazne

podobnie jak ty
w porownaniu do ludzi ktorzy cie otaczają

a mimo to
dostrzegam cie

i marze o dniu
w ktorym ty tez mnie zobaczysz

×××××××
Wiersz z jakiegoś tiktoka, dam wam nazwę autorki jutro może bo jest 4:00 a uparłam się ze wstawię ten rozdział dziś koniecznie, macie niżej screena którego idealnie o 4:00 zrobiłam shhhs

Nazwa: slyszefale

Dziekuje wszystkim i jeszcze raz sto lat udanego sylwestra!!<3

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziekuje wszystkim i jeszcze raz sto lat udanego sylwestra!!<3

Okej padam już więc błędy nie sprawdzane i sory za nie bo nie dam rady już XDD milej nocy

zostawcie gwazdke plz

825 słów

[ZAKOŃCZONE] Pokonać Wymiar ~ DreamNotFound // DNFOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz