prolog

1.2K 67 12
                                    

Nie pamiętam wiele z czasów, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką, nie pamiętam w zasadzie nic, poza jednym obrazem zatrzymanym w mojej głowie jak video kaseta, której już nigdy potem nie udaje się włączyć.
Wysoki, umięśniony brunet nachylający sie nade mną i tulący mnie do siebie - Mój ojciec.
W pamięć zapadł mi zapach jego perfum, to, jak upalny był ten dzień ale poza tym, poza odczuciami...
Nic więcej.
To ostatnie co zostało w mojej pamięci nim zostałam znaleziona na ulicy.

Znaleziona jednak nie przez przypadkową osobę... Julieta Madrigal, kobieta o wielkim sercu która otoczyła mnie tego dnia troską i opieką której tak tej samotnej, 6 letniej dziewczynce brakowało.

9 lat minęło od tego momentu, 9 długich i niezrozumiałych egzystencjalnie lat.
Obecność magii i niezwykłości wszędzie wokół, dziwności, nieścisłości, ciągły rumor i wyobcowanie.

To właśnie moje życie. W takim świecie dorastała Felicia Madrigal, świecie przepełnionym czarami, świecie który nie sposób było zrozumieć

Czy coś mogło w między czasie mnie jeszcze zaskoczyć?

Oczywiście, że tak.

W domu Madrigalów absolutnie wszystko jest możliwe jednak są rzeczy, które przechodzą pojęcie nawet samych jego domoników, jedną z nich był dzień, w którym po wieczornym posiłku przechodząc przez korytarz zauważyłam świecące głębokim, jasnym światłem drzwi. Gdy tylko nacisnęłam ich klamkę, poczułam przeszywający moje ciało dreszcz, jakby to światło przebiło moją klatkę piersiową i na dobre zadomowiło się we mnie, chwilę później na drzwiach pojawił się mój wizerunek, imię a tuż nad moją głową symbole: przemijania czasu oraz empatii, choć doskonale pamiętam, że wtedy nie miałam pojęcia co znaczą.

Nigdy potem nie byłam już taką samą osobą. Nigdy potem nie spojrzałam na świat tak samo. Nigdy potem nie wiedziałam, czym jest pustka...

AVOID | EncantoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz