25

12.9K 852 103
                                    

Gdy wszystkie moje rzeczy są już w mieszkaniu Zayna uświadamiam sobie jaką głupią decyzję podjęłam. Wprowadziłam się do faceta, którego ledwie znam na dodatek pewnie będę musiała słuchać w nocy jęków jeśli wiecie co mam na myśli. Ja chcę do swojego starego mieszkania! Ale nie będę już zmieniać zdania, ponieważ Nialla wzięłaby kurwica.

- Nareszcie się go pozbędę - mówi Zayn kiedy Niall wynosi swoje ostatnie walizki.

- Och, uwierz będziesz jeszcze błagał na kolanach o to żeby wrócił.

- Nigdy w życiu.

- Jestem nadzwyczaj irytującym człowiekiem, więc lepiej zacznij przygotowywać się na to psychicznie. - uśmiechnęłam się do niego słodko, po czym udałam się do swojego nowego pokoju.

Pomieszczenie było duże, na dodatek miało własną łazienkę, normalnie raj. Zaczęłam powoli rozpakowywać moje rzeczy, zaczęłam od ubrań, które jak najstaranniej umiałam poukładałam na pułkach ogromnej szafy. Nawet buty znalazły swoje miejsce. Nawet, gdy poukładałam już wszystko szafa świeciła pustkami, ponieważ nie byłam za bogata.

- Pomóc Ci? - w drzwiach pojawiła się głowa Zayna.

- Mógłbyś? - zrobiłam wdzięczną minę.

Chłopak uśmiechnął się i zamykając za sobą drzwi podszedł do pudła, na którym widniał napis "rysunki". Znajdowały się w nim prawie wszystkie moje prace. Zayn oczywiscie nie powstrzymał się i zaczął je przeglądać.

- Jeśli nie wygrasz tego konkursu nakopię im wszystkim do dupy.

- Nie mów tak. W tym konkursie bierze udział setki osób z całej Anglii, szansa na to., że wygram jest jak jedna na milion.

- Ale ktoś musi wygrać.

- I to nie będę ja, więc odpuść.

- Jeszcze zobaczymy.

- Chcesz się założyć? - unoszę brew.

- Jasne. - odpowiada chytrze się uśmiechając.

- Więc o co?

- Seks. - zatkało mnie.

- Chyba żartujesz.

- Nie ma mowy. - prycham.

Nie chodzi tu już o to co mi się przydarzyło ja po prostu boję się, że kiedy się z nim prześpię to go stracę.

- Skoro jesteś taka pewna, że tego nie wygrasz to co Ci szkodzi?

- Ugh, dobra. - uśmiech na jego twarzy był niewyobrażalnie szeroki.

Dziesięć minut później mój telefon zaczął dzwonić, nie zdążyłam do niego podejsc, ponieważ Zayn już miał go w rękach.

- Dlaczego on do Ciebie dzwoni? - warknął

Odwrócił ekran w moją stronę bym mogła zobaczyć imię Alexa. Nic nie mówiąc wyrwałam komórkę z ręki mulata i czym prędzej zamknęłam się w łazience. Zayn oczywiście zaczął walić w drzwi.

- Czego? - warczę do telefonu.

- Hej.. Umm, Sue.

- Czego? - powtarzam ostrzej.

- Chciałem się spotkać, pogadać i przeprosić... Zgodziłabyś się na kawę? - wzdycham.

- A twoja dziewczyna nie będzie zła?

- Daj spokój, po za tym ty też masz chłopaka, to będzie czysto przyjacielskie spotkanie. - chciałam mu powiedzieć, że Zayn nie jest moim chłopakiem, ale ostatecznie powstrzymuję się.

- Okej, kiedy i gdzie?

- Jutro o szóstej wieczorem w kawiarni obok kręgielni?

- Dobrze, postaram się zdążyć.

- Trzymaj się mała. - śmieje się do telefonu i się rozłącza.

Uśmiecham się lekko, ponieważ nie na widzę stwarzać sobie wrogów, więc cieszę się, że możemy sobie wszystko wyjaśnić.

Gdy wychodzę z łazienki Zayn siedzi wściekły na łóżku.

- Co chciał? - pyta ostro.

- Nie twoja sprawa.

- Widzę, że rozmowa była przyjemna. - drwi.

- O co Ci do kurwy chodzi?

- Zniosę wszystko, ale nie bawienie się mną. Jeśli masz zamiar lecieć na dwa fronty to od razu Ci mówię, że ja w to nie wchodzę. Też jestem człowiekiem i, też mam uczucia. - mówiąc to wyszedł trzaskając drzwiami.

Ja pierdole czemu ja z facetami muszę mieć same problemy. Może zachowałam się zbyt chamsko, ponieważ jeszcze wczoraj się całowaliśmy, a dziś zachowuję się jak ostatnia suka rozmawiając jakdyby nigdy nic z Alexem. Jestem do dupy.

Kończę rozpakowywanie w podłym nastroju, w końcu postanawiam opuścić pomieszczenie by znaleźć Zayna. Siedzi w salonie przeglądając jakieś papiery.

- Możemy pogadać? - pytam.

- Teraz chcesz gadać? - prycha.

- Chcialam prze... - nie mogę dokończyć, ponieważ przerywa mi dzwonek do drzwi.

- O to do mnie. - mówi Zayn idąc w stronę drzwi.

Po chwili wraca z jakąś lalunią, która ma na sobie wysokie czerwone szpilki i czarną koronkową sukienkę.

- Pogadamy jutro - rzuca w moim kierunku po czym kieruje się do góry trzymając za rękę tą lafiryndę.

••••••••••••••••

Miałam dodać wczoraj dwa, ale jednak goście mi na to nie pozwolili :/

Jak mija lany poniedziałek? Oblał was ktoś lub wy kogos? :D

U mnie nikt się nie lał co jest dziwne ...

Sinner ▼ z.m ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz