「 POV. Capela 」
- Nie myślam, że to jest takie ważne - kobieta wzruszyła ramionami.
- Ktoś Cię śledzi, a Ty mówisz, że to nie jest takie ważne?! - powiedziałem lekko zły.
- Przepraszam, następnym razem powiem... - odpowiedziała mi trochę smutna.
.⋆。⋆☂˚。⋆。˚☽˚。⋆.
Jechałem do pracy, gdy nagle przede mną szybko wyjechało jakieś inne auto.
- Kurwa! - krzyknąłem, mocno hamując.
Podjechałem pod komendę, zaparkowałem auto, wyszedłem i ruszyłem do środka.
- Cześć Capela! - przywitał mnie Pisicela.
- Ta, hej - powiedziałem i ruszyłem do szatni.
Jak się przebrałem to wyszedłem i ruszyłem od razu do radiowozu. Dziś caaaały dzień to patrol... No chyba, że będą jakieś napady, jednak w to wątpię. Ostatnio jest jakoś... Ciszej...
- Tylko uważaj - zwrócił się do mnie Max kiedy, chciałem wejść do auta.
- Uważaj? - spojrzałem na niego.
Niby na co? Na dzieci na drodze? Pff...
- Ostatnio w mieście kręcą się jakieś podejrzane samochody - powiedział poważnie.
- Podejrzane samochody? -spytałem.
Podejrzane samochody... No tego to jeszcze nie grali. Jakie są podejrzane, a jakie nie?
- Tak, większość to jakieś czarne - zrobił chwilę przerwy, aby zebrać myśli - masa osób do nas przychodzi i mówią, że ich śledzą. Jakbyś zobaczył zgłoszenia to widziałbyś, że o tym jest co drugie jak nie każde zgłoszenie.
Po chwili przypomniała mi się rozmowa z Polą...
- Pole też śledzili.
- Pole też? - zamyślił się - Wiesz.. To wygląda trochę dziwnie...
- Dziwnie? Dlaczego dziwnie? Śledzą pewnie kogo popadnie, aby ich nastraszyć...
- No nie zupełnie... - zatrztmał się - Wiesz... Wszystkie osoby, jakie się do nas zgłosiły w tej sprawie... W jakimś stopniu są z Tobą związane... Jakby osoby śledzące ich, chciały przestraszyć bardziej Ciebie, niż ich...
CZYTASZ
𝐙𝐃𝐑𝐀𝐃𝐀 ;; 𝗱𝗮𝗻𝘁𝗲 𝗰𝗮𝗽𝗲𝗹𝗮
Fanfiction❝ - 𝗥𝗲̨𝗰𝗲 𝗱𝗼 𝗴𝗼́𝗿𝘆! - 𝗸𝗿𝘇𝘆𝗸𝗻𝗲̨ł𝗮 𝗻𝗮𝘀𝘇𝗮 𝗰𝘇𝘄𝗼́𝗿𝗸𝗮 𝘄 𝘁𝘆𝗺 𝘀𝗮𝗺𝘆𝗺 𝗺𝗼𝗺𝗲𝗻𝗰𝗶𝗲. 𝗝𝗲𝗱𝗻𝗮𝗸 𝘄𝗶𝗱𝗼𝗸 𝗷𝗮𝗸𝗶 𝘁𝗮𝗺 𝘇𝗮𝘀𝘁𝗮𝗹𝗶𝘀́𝗺𝘆, 𝗼𝗱𝗲𝗯𝗿𝗮ł 𝗻𝗮𝗺 𝗰𝗮ł𝘆 𝗴ł𝗼𝘀. ❞ _________ ׂׂૢ་༘࿐ Capela to ra...