「 POV. Max 」
- To ja - potwierdził.
- Ale... Ale jak to?! Miałeś się ukrywać! - krzyknąłem, podchodząc do niego.
- Ciszej! Bo jeszcze Sonny usłyszy... - uciszył mnie - Niee mogę tak bezczynnie siedzieć i nic nie robić.
- Możesz. Powinieneś się ukrywać, a zamiast tego, rzucasz się prosto w ręce Sonny'ego!
- Nie przeżywaj - wywrócił oczami - Sonny już to łyknął, więc jest dobrze.
- Sonny nie jest taki głupi - wtrąciłem się - a Madeleine? Ona raczej wie, że nie ma brata...
- Z nią też już gadałem. Będzie mnie kryła jak tylko może, abym tylko znalazł typa co zrobił to Capeli.
- Ugh! Wiesz, że jeśli Sonny będzie coś podejrzewał, to po prostu przejrzy WSZYSTKO o rodzinie Capeli. Wtedy dowie się, że nie ma brata i nie będzie z Tobą o tym rozmawiał, tylko od razu Cię zaaresztuje!
- Nie zesraj się - usłyszałem w odpowiedzi od mężczyzny - tak łatwo nie dam się złapać. Zacznie coś podejrzewać to się zmyje i tyle. Stworze sobie nową tożsamość i będę szukał sprawcy bez policji.
Nie chcąc się z nim dłużej kłócić, usiadłem na krześle obok Capeli. Hank przesunął jedno z krzeseł, aby mógł usiąść obok mnie.
- Czyli co... Da się z nim porozumieć? - spytał, patrząc na Capele.
- Mhm - mruknąłem - złap go za rękę - powiedziałem. Mężczyzna spojrzał na mnie dziwnie, ale gdy zauważył, że mówię na poważnie, zrobił to co kazałem - teraz go o coś spytaj.
- Yyy... Słyszysz mnie Capela? - spytał.
Siedziałem cicho czekając, aż to on coś powie.
- Jeden uścisk... Co oznacz jeden uścisk?! - wypalił w moją strone.
- Jeden uścisk oznacza tak - odparłem spokojnie. Hank wydawał się być naprawdę szczęśliwy.
- O mój boże, o mój boże! - mężczyzna nagle wstał z krzesła - To nam daje naprawdę dużo! On mógłby powiedzieć Sonny'emu, że to nie byłem ja!
- Nie, Hank - powiedziałem poważnie.
- Nie? Nie? Dlaczego nie? - znów usiadł obok mnie.
- To może być zbyt niebezpieczne...
Nagle do pokoju wszedł Sonny.
- Ej... A jak Ty się tak właściwie nazywasz? - spytał Hank'a.
- J... Ja? - zmieszał się lekko - Ja jestem... Liam! Tak, Liam - oznajmił.
- Liam, Liam... Dobrze - powiedział, wychodząc z sali.
- Stary... - odezwałem się, a Hank na mnie spojrzał - On już się domyśla...
CZYTASZ
𝐙𝐃𝐑𝐀𝐃𝐀 ;; 𝗱𝗮𝗻𝘁𝗲 𝗰𝗮𝗽𝗲𝗹𝗮
Fanfiction❝ - 𝗥𝗲̨𝗰𝗲 𝗱𝗼 𝗴𝗼́𝗿𝘆! - 𝗸𝗿𝘇𝘆𝗸𝗻𝗲̨ł𝗮 𝗻𝗮𝘀𝘇𝗮 𝗰𝘇𝘄𝗼́𝗿𝗸𝗮 𝘄 𝘁𝘆𝗺 𝘀𝗮𝗺𝘆𝗺 𝗺𝗼𝗺𝗲𝗻𝗰𝗶𝗲. 𝗝𝗲𝗱𝗻𝗮𝗸 𝘄𝗶𝗱𝗼𝗸 𝗷𝗮𝗸𝗶 𝘁𝗮𝗺 𝘇𝗮𝘀𝘁𝗮𝗹𝗶𝘀́𝗺𝘆, 𝗼𝗱𝗲𝗯𝗿𝗮ł 𝗻𝗮𝗺 𝗰𝗮ł𝘆 𝗴ł𝗼𝘀. ❞ _________ ׂׂૢ་༘࿐ Capela to ra...