𝗙𝗢𝗨𝗥;

852 59 15
                                    

POV. Capela

Byliśmy już pod komendą. Próbowałem się czegoś od nich dowiedzieć, ale nic mi nie chcieli powiedzieć.

- No ale powiecie mi w końcu o co chodzi? - zapytałem, wychodząc ze swojego auta.

- Capela nic nie mów! - krzyknął Harry, jednak po chwili pokiwał głową - Um... Przepraszam - spojrzał na mnie - po prostu na razie będzie lepiej jeśli nic nie będziesz wiedział.

- Chodź i pokaż nam kamery - wtrąciła dziewczyna, ruszając do wejścia komendy.

.⋆。⋆☂˚。⋆。˚☽˚。⋆.

POV. Harry 」

- Wiedziałem! Po prostu kurwa wiedziałem! - krzyczałem zły, kiedy byłem już w naszej bazie.

- Coś się stało? - spytał Jake, nasz hacker.

- Capele chcieli porwać ludzie od Henry'ego! - spojrzałem na niego zły.

- Co? Co oni chcą od tego policjanta? - zapytał zdziwiony.

- Musieli się jakoś dowiedzieć, że z nim rozmawiałem i teraz myślą, że mamy z nim jakieś układy czy coś! - krążyłem po pokoju tam i z powrotem.

- Czyli... Podsumujmy... Henry i jego ludzie JAKIMŚ CUDEM dowiedzieli się, że z nim rozmawiałeś... Myślą, że masz z nim jakieś układy... I teraz na niego polują, aby go zabić? - powiedziała i spojrzała na mnie moja dziewczyna.

Skąd się Ci ludzie tutaj biorą? Akurat w takich momentach?

- Tak - odpowiedziałem szybko - musimy go bronić - spojrzałem na nich - potrzebujemy jakiegoś planu... Ktoś będzie go pilnował np w poniedziałek nie wiem... 6 godzin? I później zamienia się z inną osobą - powiedziałem poważnie - mu się nic nie może stać rozumiecie? NIC! Nie może spaść nawet włos z głowy!

𝐙𝐃𝐑𝐀𝐃𝐀 ;; 𝗱𝗮𝗻𝘁𝗲 𝗰𝗮𝗽𝗲𝗹𝗮Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz