KAZUHA
Kazuha nie znajduje Mony. Krąży po targu dobrą godzinę i nie spotyka nikogo, kto zgadzałby się z rysopisem, który przedstawiła mu Madame Ping. Zrezygnowany siada przy fontannie i wzdycha. To właśnie tak zastaje go Childe.
– Inazuma – mówi i widać, że jest piekielnie z siebie zadowolony.
– Inazuma? – powtarza zaskoczony Kazuha. – Nie, to niemożliwe.
Jeśli Kazuha w jakikolwiek sposób traktuje Inazumę jako ojczyznę, to Kunikuzushi najchętniej spaliłby każdą wyspę, a potem zatopił. Przez chwilę Kazuha jest pewien, że Childe się pomylił, ale on dodaje:
– Sam zażądał tej misji.
Zachowuje się teraz inaczej. Wciąż energicznie, ale jakoś tak...pewniej i stanowczo. Dopiero teraz Kazuha dostrzega, że nie ma przy nim Pana Zhongliego.
– Ale...on nienawidzi Inazumy – wykrztusza. – Dlaczego miałby tam płynąć?
– A wydajesz się taki bystry... – wzdycha Childe, co mimo wszystko trochę uraża Kazuhę. – Pomyśl tylko. Scaramouche jest w Snezhnayi, dowiaduje się, że twój statek zatonął. Wie o twojej wyprawie, wie też, że sztormy miały miejsce w okolicach Inazumy.
Pierwsze, o czym myśli Kazuha, to reakcja Kunikuzushiego na temat jego wypadku. I wcale mu się to nie podoba, bo wie, że jego ukochany potrafi być bardzo porywczy i emocjonalny. Musiał mocno to wszystko przeżyć, co zdecydowanie martwi Kazuhę.
– No tak, ale dlaczego miałby wyruszać tam z misją? – pyta niezbyt przytomnie, pogrążony w czarnych scenariuszach.
– To proste – Childe wzrusza ramionami. – Fatui szybciej organizują wyprawę, niż gdyby sam miał się tym zajmować. Poza tym nie ponosi żadnych kosztów. Myślę, że popłynął cię szukać i po prostu się minęliście.
Kazuha jest w stanie przystać na taką koncepcję, chociaż wie, że Kunikuzushi najprawdopodobniej założył najgorsze i wcale nie oczekiwał znaleźć go żywego. Po prostu zna go zbyt dobrze.
– Wiesz dokładnie, gdzie on jest? Inazuma jest duża.
– Jak znam życie, to pewnie w bazie na Wyspie Narukami – odpowiada od razu Childe.
W tej chwili Kazuha musi zadecydować, czy powinien mu zaufać. Do tej pory Childe był bardzo pomocny. Poza tym raczej nie ma względem niego jakichś złych zamiarów. Dla Harbingera ktoś taki jak on jest nikim. Zresztą, Childe nie wie o nim za wiele. A jeśli zażąda pieniędzy, Kazuha jest gotowy zapłacić.
– Szukam astrologa – oznajmia wreszcie. – Dziewczyny. Madame Ping mówiła, że może nam pomóc.
Childe wydaje się zaskoczony i Kazuha przez moment myśli, że to ta informacja tak go dziwi. Chłopak jednak dyskretnie wskazuje palcem na prawo od niego i pyta:
– To pewnie nie jest ta laska w rajstopach w gwiazdki i fioletowym kapeluszu?
Jak rażony piorunem, Kazuha ogląda się przez ramię i z niedowierzaniem patrzy, jak odziana na fioletowo postać szpera przy stoisku z amuletami.
– Tak! To ona!
Dziewczyna, która musi być Moną Megistus, obraca głowę w ich stronę i niemal natychmiast znika. W powietrzu zostają po niej jedynie bąbelki.
– Brawo – Childe wydaje się być równie rozczarowany co rozbawiony.
– Racja, to było głupie.
– Nie martw się – chłopak klepie go po plecach. – Wyśledzimy ją. Cwaniara chyba nie wie, że pozostawia za sobą kałuże. Chodź.
☯️
CZYTASZ
Nullofobia - Kazuscara
FanfictionNullofobia - lęk przed odrzuceniem. Scaramouche przybywa z tajną misją do Inazumy. Szybko się jednak okazuje, że oprócz rozkazów Tsaritsy, coś innego skłoniło go do wyjazdu. Ledwo opuszcza statek, a wspomnienia odżywają. Kazuha płynie do Liyue. Nies...