Chwilę później wybiła już ustalona godzina, a ludzie zaczęli zbierać się przy fontannie. Po chwili przyszli też nauczyciele, z którymi grupa wróciła do hotelu. Opiekunowie powiedzieli, żeby za pół godziny zejść na kolację. Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi.
— W końcu — mruknął Soobin, wskakując na łóżko. — Nic mi się nie chce...
— Weź, te muzeum to była jakaś porażka — powiedział Taehyun, który również się położył na łóżku.
— A powie mi ktoś, o co chodzi z tym Beomgyu i Yeonjunem — zapytał Bin.
— Sam nie wiem — odpowiedział Kang.
Dwójka bez przerwy patrzyła na Juna, czekając na odpowiedź. Yeon wiedział, że już z tego nie wybrnie. Nie miał wyboru. Musiał powiedzieć o tym okropnym człowieku, przez którego nie mógł przez jakiś czas spać po nocach.
— Muszę? — zapytał niepewnie Yeonjun.
— Tak —odpowiedzieli obaj w tym samym czasie.
Yeonjun siedział. Nie mógł wydusić z siebie ani słowa. Okropna cisza przytłaczała go. Chciał, aby ta zakończyła się jak najszybciej. Taehyun wiedział dosłownie wszystko w tej sprawie, nawet w tym uczestniczył, więc nie wiedział, dlaczego on nadal wymaga od niego odpowiedzi.
— Albo może opowiesz o swoim śnie, w którym ja byłem? — zapytał Soobin, przerywając ciszę, na co Yeonjun uniósł delikatnie kąciki ust.
— To opowiem chętniej — zaśmiał się nerwowo, przegryzając później wargę.
Yeon miał zacząć swoją opowieść, ale nagle ktoś wbiegł do ich pokoju. Był to jakiś chłopak, który zawołał ich na kolację.
— No już idziemy — mruknął Taehyun.
Chłopcy zeszli do pomieszczenia, gdzie stały stoły z przysuniętymi do nich krzesłami. Usiedli przy wolnym i czekali na jedzenie. Po chwili pojawiły się przed nimi talerze z parującym posiłkiem. Podczas jedzenia żaden z nich się nie odezwał. Zerkali tylko na siebie co jakiś czas.
Później, gdy każdy wrócił do swoich pokoi, kompletnie zapomnieli o tym, co Yeonjun miał im opowiedzieć. Jun był zadowolony z tego faktu.
— Może pogramy w butelkę? Przecież zawsze na wyjazdach się w to gra — zaproponował Yeon. — Napiszę do innych, żeby przyszli do nas i zabrali ze sobą swoich znajomych.
— W sumie, to spoko pomysł — pokiwał głową Tae.
— Czemu nie — powiedział niepewnym głosem Soobin.
Po chwili w pomieszczeniu było 15 osób.
— Pamiętacie zasady? — mówił Yeonjun. — Kto odmówi odpowiedzenia na pytanie lub wykonania wyzwania, spotyka go kara wymyślona przez resztę. — Wszyscy przytaknęli. — Okej, to ja zaczynam kręcić pierwszy, bo ja wpadłem na pomysł z grą.
Jun zrobił to, co powiedział. Pierwszą osobą, która została wylosowana, to Minjeong. Długowłosa wybrała wyzwanie.
— Pocałuj osobę z tego grona, która twoim zdaniem jest najładniejsza — powiedział Yeon.
Długowłosa wstała z dość dużego okręgu. Od razu wiedziała, do kogo podejść.
Bin patrzył z ciekawością, do kogo dziewczyna podejdzie, ale gdy zdał sobie sprawę, że kierowała się w jego kierunku, serce zaczęło mu bić szybciej. Wytrzeszczył oczy i patrzył na Minjeong, która była już przed nim. Chwilę później przyłączyła swoje usta do jego. Ten moment trwał kilka sekund, ale dla Soobina przeciągał się okropnie. Niby chciał, żeby się to jak najszybciej skończyło, ale w blondynce było coś niezwykłego. Blondyn znał ją, gdyż chodziła z nim do klasy. To była osoba, z którą rozmawiał najczęściej, mimo że i tak robili to bardzo rzadko.
![](https://img.wattpad.com/cover/296256616-288-k80905.jpg)
CZYTASZ
✔ 𝐅𝐀𝐋𝐋𝐈𝐍𝐆 𝐒𝐓𝐀𝐑 yeonbin
Fanfic" Gdy wstał, popatrzył jeszcze przez chwilę w niebo. Zobaczył świecącą, lecącą kropkę. Pierwsze co przyszło mu na myśl to spadająca gwiazda. Pomyślał życzenie. Chcę znaleźć przyjaciela. " 28.08.2022, 20.10.2023, 21.01.2024 & 16.06.2024 - #1 - kangta...