❤️ 5. Bardzo mi na tobie zależy ❤️

48 4 36
                                    

Kilka dni później Mia umówiła się ze swoją przyjaciółką, Lilką, w parku. Dziewczyna zadzwoniła do niej dość poddenerwowana, ale chciała z nią porozmawiać w tradycyjny, realny sposób, więc umówiły się jeszcze tego samego dnia. Dziewczyna przez cały dzień zastanawiała się, co Lilka ma jej do powiedzenia. Musiało być to coś poważnego, bo drobnostki zwykle omawiały podczas rozmów telefonicznych, lub napotykały o nich przy okazji innego tematu. Kilka minut przed czasem wyszła z mieszkania jej brata, zamykając je na klucz. Już chwilę potem podążała w stronę parku.

Mimo że jeszcze niedawno zima złagodniała, a temperatura podniosła się powyżej zera stopni, dając zasmakować wszystkim zimnego deszczu, to już po dwóch dniach z powrotem gwałtownie ochłodziło się i z powrotem spadł śnieg. Luty w Norwegii z reguły był jednym z najzimniejszych miesięcy, goszcząc jej mieszkańców niskimi temperaturami i typową zimową pogodą. Chodnik, którym szła, pokrywała cienka warstwa śliskiego lodu. Obok piętrzyły się dość pokaźne zaspy śnieżne, powstałe przez wielokrotne odśnieżanie ulicy. O ile zima wieczorem była bardzo klimatyczna, to ta o poranku i popołudniami wydawała się dużo bardziej nijaka, a czasem nawet irytująca.

Doszedłszy do parku, usiadła na ławce i w ciszy czekała na przyjaciółkę. Lilka miała to do siebie, że nigdy nigdzie nie była wcześniej. Nie była spóźnialska, ale umiała przyjść w wyznaczone miejsce o wyznaczonej godzinie, praktycznie co do sekundy. Podobnie było tym razem. Zjawiła się w bramie parku dokładnie o umówionej porze. Uśmiechając się, podeszła do brunetki, po czym przytuliła ją na przywitanie.

Lilka była drobno zbudowaną dziewczyną o niepokaźnym wzroście, wynoszącym metr pięćdziesiąt osiem. Była niższa od Mii o dokładnie pięć centymetrów, ale zdecydowanie nie należała do miłych i bezbronnych. Jej blond włosy sięgały ramion, a piwne oczy były płytko osadzone. Nie była wcale opalona, ani w zimie, ani nawet w lecie, ale za to gdy się uśmiechała, w jej policzkach ukazywały się urocze dołki. W tym momencie miała na sobie czarne dzwony, czarny płacz i czarne martensy, a oprócz tego sporo srebrnej biżuterii, na której punkcie szalała.

Razem ruszyły wzdłuż alejek parku.

– Okej, Lilka, umieram z ciekawości. Nie mogę się doczekać aż powiesz mi to, przez co dziś rano dzwoniłaś – odezwała się w końcu Mia.

Przez chwilę Lilka nie odezwała się ani słowem wbijając wzrok w zaśnieżone pagórki. Dla brunetki był to już dość alarmujący sygnał, bo dziewczyna zwykle tak się nie zachowywała.

– Wiesz... W sumie to nie wiem... Czy to takie koniecznie. Jest jeszcze sporo czasu, myślę, że zdążymy o tym porozmawiać później – powiedziała powoli.

– Daj spokój, skoro już ściągnęłaś mnie tu, na ten mróz, to teraz zacznij się wysławiać – zaśmiała się Mia.

– W takim razie... Obecnie spędzamy ostatnią zimę, w której możemy spotykać się ile chcemy i wychodzić razem w każdym możliwym momencie – wyznała w końcu.

– Co chcesz przez to powiedzieć? – dziewczyna zmrużyła lekko oczy.

– Od października zaczynam studia na uniwersytecie w Tromsø.

§

– Ja cię nie będę pocieszał, czy coś, bo od tego masz chłopka albo kogoś – powiedział Charles, wyciągając z szafki patelnię, na której miał zamiar zrobić im coś do jedzenia.

– Dzięki, jesteś kochanym bratem – mruknęła Mia, sięgając po kolejną chusteczkę, potrzebną jej do wytarcia nosa.

– Zawsze byłem.

– Nie obrośnij w piórka przypadkiem. – W kuchni rozległ się dźwięk wiadomości z messengera, więc dziewczyna wzięła telefon do ręki i sprawdziła powiadomienia.

Looking For Love ~ Alan Walker [w korekcie]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz